Nawet kilkanaście ataków dziennie. Blady strach w Hiszpanii
Na turystów, którzy wypoczywają na hiszpańskim wybrzeżu padł blady strach. Nawet kilkanaście osób dziennie staje się ofiarami ataków ryb. Eksperci mają na to wytłumaczenie.
Turyści w tym roku narzekają na różne nietypowe zdarzenia na plażach całego świata. W lipcu informowaliśmy, że w Albanii wyjątkowo dużo osób skarży się na poparzenia od kontaktu z meduzami. W USA niedawno turystów atakowały foki. Teraz głośno zrobiło się o ataku ryb na hiszpańskim wybrzeżu w prowincji Alicante.
Przypominają piranie
Nawet kilkanaście osób dziennie zgłasza się do ratowników w Benidormie z po tym, jak zostają ukąszeni przez ryby.
Hiszpańskie media mówią już wprost o serii ataków ryb z gatunku oblada, które stają się agresywne. Wielu turystów wybiega z wody z krzykiem myśląc, że zostali zaatakowani przez piranie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Ten kraj nigdy nie śpi. Restauracje są otwarte 24/h"
Okazuje się, że ryby wyczuwają małe rany na skórze i wówczas atakują. Pozostawiają ślady ugryzień na nogach, ramionach czy plecach.
Lokalne władze przestrzegają, by nie wchodzić do wody, jeśli na ciele mogą znajdować się jakieś rany. Ponadto turystom zaleca się zdjęcie błyszczącej biżuterii, ponieważ może to prowadzić do ataków innych gatunków.
Dlaczego atakują?
Ryby z gatunku oblada są srebrne i mają czarną plamę na ogonie. Osiągają maksymalnie 30 cm długości. Są wszystkożerne, ale na co dzień ich dieta składa się głównie z bezkręgowców, glonów i traw morskich. Turyści często dokarmiają je w porcie na wyspie Tabarca niedaleko Alicante.
Dlaczego teraz atakują ludzi? Zdaniem ekspertów, powodem jest ekstremalnie wysoka temperatura.
Według Laboratorium Klimatologicznego Uniwersytetu w Alicante woda w morzy u wybrzeży Benidormu ma we wrześniu 2023 r. ok. 30 st. C. tak ciepła woda przyspiesza metabolizm ryb, a tym samym zwiększa ich apetyt i zmusza do poszukiwania jeszcze większej ilości pożywienia niż zazwyczaj.
Źródło: Euro Weekly News