Polacy wypoczywający w Albanii alarmują. "Po chwili w wodzie skóra szczypie"
Na facebookowych grupach dotyczących Albanii pojawił się temat meduz, z którymi turyści często się spotykają podczas kąpieli. "Mam ślady po poparzeniu już trzeci tydzień" - przyznaje jedna z turystek.
Jedna z turystek, która właśnie wypoczywa w miejscowości Mali i Robit, 15 km od Durres, opisała problem, który ma podczas kąpieli.
Albania - w morzu często można spotkać meduzy
"Spotyka nas ciekawe zjawisko, mianowicie jak wejdzie się głębiej do morza, to coś parzy w ciało, wiecie co to może być? Jakieś meduzy, rośliny? Przy brzegu nie ma takiego problemu, natomiast dalej jest to uciążliwe" - czytamy post zaniepokojonej turystki.
Grupowicze szybko rozwiali jej wątpliwości i potwierdzili, że to rzeczywiście meduzy, które w Albanii można spotkać często.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Ma męża Albańczyka. "Tu kobiety nie są tak ograniczane"
"Północ Albanii tak ma. Wszystko zależy od pogody. Jak są duże fale, to meduzy są bliżej, a jak małe to dalej. Najlepiej jak wieje od lądu, to wtedy ich nie ma" - wyjaśnił jeden z internautów.
Wiele osób potwierdza, że też spotyka się z tym problemem. "Mam ślady po poparzeniu już trzeci tydzień", "Po chwili pobytu w wodzie skóra szczypie, bardzo mocno odczuwają to nasze polskie dzieciaczki", "Trzeba bardzo na nie uważać, bo można dostać uczulenia i to jest bardzo groźne. Mój mąż właśnie tego doświadczył dwa tyg. temu w Durres. Pomógł ocet, ale wiem, że można dostać też gorączki" - czytamy w komentarzach.
Meduzy także w Bałtyku
Meduz z roku na krok jest coraz więcej także w Bałtyku. Bezpośrednich przyczyn wzrostu ich populacji może być kilka. Badacze wskazują przede wszystkim łagodną zimę oraz wzrost zasolenia wód Bałtyku.
Do wzrostu liczby tych galaretowatych stworzeń mogły się też przyczynić prądy oceaniczne, które przez cieśniny duńskie napełniają Bałtyk bardziej słoną wodą z północnego Atlantyku.
Meduzy w Bałtyku nie są szkodliwe dla ludzi. Jedynie bełtwa festonowa może powodować poparzenia, zwłaszcza u dzieci, ale jest bardzo rzadko spotykana latem, czyli w czasie, kiedy najwięcej Polaków wybiera się nad polskie morze. W przybrzeżnej wodzie Bałtyku bełtwa pojawia się najczęściej zimą, podczas dłuższych, a niezbyt silnych wiatrów od lądu, powodujących wynurzanie się wody głębinowej.