Awantura na lotnisku. Pasażerka nie dała za wygraną
63-letnia Maxine Haughian nie kryła swojego oburzenia po tym, jak linia lotnicza Ryanair zażądała od niej 75 funtów za zbyt duży bagaż podręczny. Kobieta twierdzi, że inni pasażerowie z podobnymi walizkami zostali przepuszczeni bez opłat. Według niej, zadecydował o tym wygląd i wiek pasażerów.
09.10.2024 15:59
Maxine, emerytowana dyrektorka więzienia, podróżowała z mężem do Alicante z lotniska Leeds Bradford. Kobieta została zatrzymana przez personel Ryanair przed wejściem na pokład.
Okazało się, że jej walizka nieznacznie, bo o zaledwie 2 cm, wystawała z formy, którą mierzy się bagaż podręczny. Mimo to, zamiast pozwolić jej bez dodatkowych kosztów wnieść bagaż do kabiny, zażądano dodatkowej opłaty w wysokości 75 funtów (ok. 383 zł.) za umieszczenie walizki w luku bagażowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podróżna zarzuca linii lotniczej dyskryminację ze względu na wiek
Maxine dostrzegła jednak, że inni pasażerowie, których walizki również wydawały się nieco większe, nie byli zatrzymywani. Jej zdaniem, jedna z młodszych i atrakcyjniejszych kobiet bez problemu przeszła kontrolę z bagażem o podobnym rozmiarze.
Haughian tak bardzo zirytowała ta sytuacja, że zrobiła potajemne zdjęcie tej pasażerki. Swoją frustrację wyraziła później na Facebooku, gdzie napisała, że jest "zdegustowana" zachowaniem linii lotniczej.
"Spędziłam 20 minut w kolejce, bo powiedzieli, że moja walizka jest za duża i muszę zapłacić dodatkowe 75 funtów za bagaż rejestrowany" - napisała Maxine. "To zabawne (niezabawne), że inni z podobnymi walizkami, zostali przepuszczeni bez słowa. Dobrze, że zrobiłam zdjęcie tej (pięknej) dziewczynie, którą przepuścili bez problemu. Oczywiście nie jestem już taka młoda ani atrakcyjna!" - dodała.
Kobieta dostrzega również brak spójności w stosowaniu zasad
Finalnie, Maxine zdołała przekonać obsługę, że jej bagaż nie powinien być dodatkowo płatny, pokazując zdjęcia innych walizek, które przeszły boarding bez dodatkowej opłaty. Choć była zadowolona, że pozwolono jej wnieść bagaż bez płacenia, uważa, że incydent pokazuje nieuczciwe podejście linii lotniczych.
W rozmowie z Oxford Mail stwierdziła, że "poczuła ulgę, ale było to jak potwierdzenie, że miałam rację. To czysty sposób na zarabianie pieniędzy. Może uznali, że starsza kobieta będzie bardziej posłuszna i zapłaci. Chodzi o brak spójności w stosowaniu zasad" - podsumowała Maxine.