WAŻNE
TERAZ

To w ich dom uderzyły szczątki drona. "Przez okno patrzę: leci dach"

Bazylea. Szwajcaria. Niedoceniane miasto Europy

Bazylea - to jedno z trochę niedocenionych przez turystów miejsc w Szwajcarii. Przegrywa z alpejskimi widokami i wielkomiejskimi Zurychem i Genewą. Zupełnie niesłusznie. Trzecie co do wielkości miasto Szwajcarii, leży na styku trzech granic. Mimo to, pierwsze co urzeka po przyjeździe to spokojna, sielska wręcz atmosfera. XV-wieczna starówka miejska i bulwary nad Renem zachęcają do niespiesznych spacerów. A jakby ktoś miał ochotę na dłuższą przebieżkę, to nawet na piechotę może dojść do Francji i Niemiec. Jest tu co robić przez cały rok. Do Bazylei warto przyjechać tym bardziej, że już dwie tanie linie oferują połączenia - z Krakowa i Warszawy - i można kupić bilety w obie strony już za niecałe 400 zł.

Obraz
Źródło zdjęć: © Basel Tourismus

/ 7Bazylea - miasto na pograniczu Szwajcarii, Niemiec i Francji

Obraz
© Basel Tourismus

Bazylea * to jedno z trochę niedocenionych przez turystów miejsc w *Szwajcarii. Przegrywa z alpejskimi widokami czy wielkomiejskimi Zurychem i Genewą. Zupełnie niesłusznie. Trzecie co do wielkości miasto Szwajcarii, leży na styku trzech granic. Mimo to, pierwsze co urzeka po przyjeździe to spokojna, sielska wręcz atmosfera. XV-wieczna starówka miejska i bulwary nad Renem zachęcają do niespiesznych spacerów. A jakby ktoś miał ochotę na dłuższą przebieżkę, to nawet na piechotę może dojść do Francji i Niemiec. Jest tu co robić przez cały rok. Do *Bazylei *warto przyjechać tym bardziej, że już dwie tanie linie oferują z Polski połączenia - z Krakowa i Warszawy, a bilety w obie strony można kupić już za niecałe 400 zł.

Marta Klimczak

/ 7Bazylea, Szwajcaria - atrakcje

Obraz
© Vogel / Shutterstock.com

Sercem miasta jest XV-wieczna starówka z rynkiem, na którym dominuje duży czerwony ratusz. Mimo statusu jednego z najcenniejszych zabytków nadal pełni swoją rolę i jest siedzibą władz miejskich. Codziennie na placu przed ratuszem odbywa się targ, na którym można kupić świeże kwiaty, warzywa, owoce oraz lokalne przysmaki takie jak sery i miód. Równie ważnym zabytkiem jest katedra z surowym protestanckim wnętrzem. Z jej wież rozciąga się piękny widok na miasto i Ren.

/ 7Bazylea, Szwajcaria - jarmarki świąteczne

Obraz
© Basel Tourismus

Od 26 listopada do 23 grudnia w Bazylei * odbywa się tradycyjny *jarmark adwentowy. Na placu przed katedrą stoi świąteczna choinka, starówka przybrana jest kolorowymi lampkami. W drewnianych domkach można kupić grzane wino korzenne (gluehwein), ozdoby świąteczne, bożonarodzeniowe przysmaki. Koniecznie trzeba spróbować rakletów (raclette) - to szwajcarski zimowy "street food". Roztopiony ser, ziemniaczki w mundurkach, ogórek konserwowy i marynowana cebulka. Wygląda niespecjalnie, ale smakuje pysznie, zwłaszcza jak jest zimno!

Obraz

fot. Marta Klimczak

/ 7Bazylea, Szwajcaria - jarmarki świąteczne

Obraz
© Marta Klimczak, WP (po lewej) Basel Tourismus (po prawej)

Świąteczną atmosferę najlepiej oddają dwa sklepy Johanna Wannera. Oba znajdują się na starym mieście w Bazylei *i oferują ręcznie robione bombki oraz tradycyjne ozdoby choinkowe. Pierwszy sklep 80-letni dziś Johann Wanner założył w 1969 roku. Zaczął sprzedawać dmuchane szklane bombki oraz ręcznie robione *ozdoby ze szkła sprowadzane głownie z Polski i Czech. W Szwajcarii szybko został uznany za strażnika bożonarodzeniowej tradycji, a jego sklep stał się sławny również za granicą. Johann Wanner ozdabiał już Biały Dom w Waszyngtonie, dwór książęcy w Monako, plac świętego Piotra w Watykanie. Jego stałą klientką była Księżna Diana. W jego sklepach, czynnych przez cały rok, kupić można wszystko, co potrzebne jest do stworzenia świątecznej atmosfery - oprócz bombek, porcelanowe aniołki, kolorowe mikołaje, błyszczące łańcuchy, papier do pakowania prezentów. Do tej pory Johann Wanner sprowadza bombki z Polski, ale martwi go, że sztuka wyrabiania tradycyjnych szklanych bombek nie jest w
naszym kraju już tak popularna jak w latach 70.

/ 7Bazylea, Szwajcaria - karnawał

Obraz
© Basel Tourismus

Punktualnie o godz. 4:00 rano, w pierwszy poniedziałek po środzie popielcowej donośny dźwięk piszczałek, bębnów i trąb obwieszcza w Bazylei początek karnawału. Na ulice wylegają tłumy przebranych barwnie postaci. Gra muzyka, mieszkańcy przywdziewają kolorowe maski, ulice oświetlają lampiony. Maskarada trwa trzy dni bez przerwy, a w 2016 roku zacznie się 15 lutego. I trzeba to zobaczyć!

/ 7Bazylea, Szwajcaria - bulwary nad Renem

Obraz
© Basel Tourismus

Bulwary nad Renem *są ulubionym miejscem spacerów mieszkańców i turystów o każdej porze roku. Obie strony miasta łączy 5 mostów, a najstarszy z nich został zbudowany w XIII w.. *Ren w Bazylei nie jest szeroki i płynie spokojnym nurtem. Latem oblegany jest więc przez miłośników kąpieli i kajaków. Rzeka upstrzona jest charakterystycznymi kolorowymi torbami, których pływacy używają do zabezpieczenia swoich rzeczy - niezatapialne torby unoszą się na wodzie po horyzont.

/ 7Bazylea - jak dojechać

Obraz
© Basel Tourismus

Gdyby ktoś miał ochotę obejrzeć jeszcze jarmarki świąteczne *w najbliższy weekend - to z *Warszawy Wizzairem polecieć można za 700 zł w obie strony. A na weekend majowy za 358 zł. Z Krakowa *Easy Jet ma wylot w piątek 18 grudnia za *1300 zł w obie strony. Ale w maju można polecieć za niecałe 400 zł. Z Bazylei można zorganizować sobie wycieczki po Szwajcarii, a także na południe Niemiec i do Francji. Wynajem samochodu w Szwajcarii jest drogi, kosztuje minimum 500 zł za dzień. Ale taniej można wypożyczyć rower, np. na dworcu kolejowym Basel SBB, ceny za jeden dzień zaczynają się od 35 franków w zależności od roweru (ok. 140 zł). Warto przejechać trasą Dreiland-Radweg *przez trzy kraje. Wycieczka zajmie ok 3 godzin. Nie ma co się co łudzić, w *Szwajcarii przez wysoką cenę franka, obecnie tanio nie jest. Małe piwo kosztuje w przeliczeniu 24 zł, espresso - 18 zł, obiad w restauracji co najmniej 100 zł. Kubeczek grzanego wina na jarmarku świątecznym - 20 zł. Ale już ceny w supermarketach
nie są takie wysokie. Za nocleg w hotelu w pokoju dwuosobowym zapłacimy co najmniej 300 zł.

Marta Klimczak

Wybrane dla Ciebie

Losowali, co robić w Wenecji. Nie każdy odważyłby się na taki pomysł
Losowali, co robić w Wenecji. Nie każdy odważyłby się na taki pomysł
Nowy bon turystyczny już niebawem. Na jaką dopłatę można liczyć?
Nowy bon turystyczny już niebawem. Na jaką dopłatę można liczyć?
Wyjątkowa atrakcja w Łodzi. Rusza zwiedzanie "podziemnej katedry"
Wyjątkowa atrakcja w Łodzi. Rusza zwiedzanie "podziemnej katedry"
Jedno z najbardziej widowiskowych wydarzeń w Tatrach. Zapada w pamięci na całe życie
Jedno z najbardziej widowiskowych wydarzeń w Tatrach. Zapada w pamięci na całe życie
Familiada. Padło pytanie o ulubione miasto turystów
Familiada. Padło pytanie o ulubione miasto turystów
Spektakularne widoki w polskich górach. Oto najpiękniejsze panoramy
Spektakularne widoki w polskich górach. Oto najpiękniejsze panoramy
Ważna decyzja w Zakopanem. "Ogromne znaczenie"
Ważna decyzja w Zakopanem. "Ogromne znaczenie"
Tanio, czysto, ale bez szału. Sprawdził, jak jest w Hajduszoboszlo
Tanio, czysto, ale bez szału. Sprawdził, jak jest w Hajduszoboszlo
Złe wieści dla turystów. Podróż do USA droższa
Złe wieści dla turystów. Podróż do USA droższa
Zagadka pewnego tunelu. Wciąż nie wiadomo, skąd się wziął
Zagadka pewnego tunelu. Wciąż nie wiadomo, skąd się wziął
Europejska wyspa absolutnym hitem Polaków. Gigantyczny wzrost przyjazdów
Europejska wyspa absolutnym hitem Polaków. Gigantyczny wzrost przyjazdów
Hiszpania zaostrza przepisy. Zmiany odczują także turyści
Hiszpania zaostrza przepisy. Zmiany odczują także turyści