Brytyjski dziennikarz poleca Polskę - na poważnie i z przymrużeniem oka
"W niektórych przypadkach krajobraz Polski bardzo przypomina nasz" - tak rozpoczyna artykuł dziennikarz brytyjskiego "The Telegraph". Wizytę księżnej Kate i księcia Williama w naszym kraju uznał za doskonały moment na "skonsumowanie kilku informacji o Polsce". Sprawdziliśmy, co poleca.
Chris Leadbeater w artykule zawarł kilkanaście, jego zdaniem najważniejszych faktów dotyczących Polski. Widać, że był tu, widział wiele i ma własne zdanie.
Zauważa, że Polska to kraj w sercu Europy, w którym mówi się w języku doskonale znanym z brytyjskich ulic. "To drugi najbardziej popularny język w naszym kraju" – czytamy.
Opisuje historię Mieszka I, a jego losy porównuje do… "Gry o Tron", z tą różnicą, że "Ta w Polsce była prawdziwa" – pisze dziennikarz.
Kate i William w Warszawie.
Wskazuje także listę niezwykłych miejsc, które sprawiają, że Polskę po prostu trzeba odwiedzić. Wśród nich wymienia: mazurskie jeziora, zachwycające zamki, Kopalnię Soli Wieliczka i Białowieżę.
Artykuł pełen jest komentarzy z przymrużeniem oka. "Warszawa ma więcej, ale czy lepiej?" - zastanawia się. Chodzi mu o plac Defilad, który może i robi wrażenie ze względu na rozmiar – zajmuje powierzchnię 240 tys. m kw. – ale "gdybym był niegrzeczny, to nazwałbym go paskudztwem wykorzystywanym jako parking".
Dziennikarz zachęca także, by miłośnicy restauracji McDonald's skierowali swoje kroki do Polski. "To jedno z dziesięciu najtańszych miejsc na świecie do kupienia Big Maca". Fakt, za tę kanapkę w Polsce płaci się 2,5 raza mniej niż np. w Szwajcarii.
Wśród faktów o naszym kraju, dziennikarz zamieszcza także informację o tym, że jesteśmy jednym z niewielu państw, w których na czele rządu stoi kobieta. Zauważa też, że "kochamy piwo" i jesteśmy najbardziej religijnym krajem w Europie.
Chris Leadbeater poleca tanie loty do Polski z aż 13 brytyjskich miast. Nie wymienia wszystkich portów docelowych, ale wspomina Szczecin, Rzeszów i Bydgoszcz – "powodzenia z wymówieniem tych nazw" – żartuje.