Chaos w samolocie. Gryzonie nagle wyszły z bagażu
W samolocie lecącym z Bangkoku do Tajpej wybuchło spore zamieszanie po tym, jak podróżnicy zorientowali się, że z bagażu jednej z turystek wydostały się dwa gryzonie. Był to szczur albinos i mała wydra. Jak się później okazało, w walizce przemytniczki policja znalazła ponad trzydzieści innych zwierząt.
Samolot wietnamskiej linii lotniczej VietJet Air leciał w środę 4 października br. z Bangkoku do Tajpej. W czasie lotu na pokładzie zapanował spory chaos, który nie był spowodowany turbulencjami ani jakąkolwiek awarią maszyny, ale pojawieniem się nieproszonych pasażerów.
Popłoch w samolocie
Zarówno pasażerowie, jak i załoga była w niemałym szoku, kiedy na pokładzie zobaczyła dwa zwierzaki. Mowa o szczurze albinosie i małej wydrze. W trakcie lotu gryzonie uciekły z bagażu podręcznego jednej z podróżujących kobiet.
- Samolot wystartował zgodnie z planem, bez opóźnień, niedługo później pilot poinformował o możliwości odpięcia pasów. Wróciłem z toalety i mój przyjaciel szepnął mi do ucha, że na pokładzie jest szczur. Byłem zdezorientowany, więc dopytałem, czy na pewno chodzi mu o to zwierze. Odpowiedział, że to z pewnością szczur, ale inny, bo biały - relacjonował zdarzenie jeden z pasażerów, w rozmowie z AFP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezwykła atrakcja w Bieszczadach. "Liczymy na czadową zabawę"
Zwierzęta wywołały dużą panikę wśród podróżnych. O ile ze złapaniem małej wydry nie było problemu, schwytanie szczura okazało się zdecydowanie bardziej kłopotliwe. Podczas próby złapania szczura, jedna ze stewardes została ugryziona.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po schwytaniu dwóch zwierzaków personel pokładowy poprosił, aby osoba, która wniosła je do samolotu, ujawniła się. Winną okazała się być pasażerka z Chin.
Chciała przemycić kilkadziesiąt zwierząt
Po wylądowaniu na lotnisku docelowym policja przeszukała samolot. W bagażu rejestrowanym Chinki znaleziono 28 żółwi gwiaździstych, węża, świstaka, dwie wydry, a także dwa gryzonie, które nie zostały zidentyfikowane.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wszystkie zwierzęta przeżyły podróż. Kobieta będzie musiała zapłacić wysoką karę, która może wynieść nawet 30 tys. dolarów (ok. 130 tys. zł). Za zaistniałą sytuację odpowie także pracownik lotniska w Bangkoku, który miał przeszukać bagaż kobiety.