Chcieli dolecieć do Krakowa, wylądowali w Rumunii. Jak do tego doszło?
Para włoskich turystów postanowiła wybrać się na wakacje do Polski, dokładnie do Krakowa. Bilety lotnicze zakupili za pośrednictwem biura podróży. Jakie było ich zdziwienie, kiedy zamiast w stolicy Małopolski, wylądowali w rumuńskim mieście Krajowa.
Paola i Massimo wsiedli do samolotu na lotnisku w Bolonii i mieli zamiar opuścić go w dawnej stolicy naszego kraju, czyli Krakowie. Tam też umówieni byli ze swoimi znajomymi Polakami. Nie do opisanie było ich szok, kiedy okazało się, że są w zupełnie innym kraju - bowiem dolecieli oni do Rumunii. Okazało się, że mieli bilety na lot do Krajowej, która oddalona jest od Polski o ok. 1000 km.
Skąd taka niefortunna sytuacja?
Para nie rezerwowała sama biletów lotniczych, tylko skorzystała z pomocy włoskiego pośrednika. Najprawdopodobniej to jego błąd - spowodowany podobną pisownią nazw obu miast, czyli Cracovia i Craiova - doprowadził do nieporozumienia.
- Mój partner pojechał do biura podróży we Florencji, aby kupić dwa bilety lotnicze do Krakowa, gdzie czekali nasi znajomi. Zamiast tego wylecieliśmy z Bolonii i dotarliśmy do Krajowej. Naiwnie myśleliśmy, że tak nazywa się miasto po polsku. Początkowo było sporo śmiechu, ale potem się zdenerwowaliśmy - powiedziała Paola.
Pomogli Rumunii
Pracownicy z międzynarodowego lotniska w Rumunii dowiedzieli się o niecodziennej historii i skontaktowali się z parą włoskich turystów. Ze względu na to, że zorganizowanie lotu do Krakowa byłoby kosztowne oraz zajęłoby dużo czasu, zaoferowali im pomoc w spędzeniu czasu w ich kraju. Lotnisko w Krajowej opisało całą sytuację w mediach społecznościowych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Kiedy pierwszy szok minął para przyznała, że po początkowych zawirowaniach ich urlop mija już bezproblemowo. - Nasze wakacje przebiegają bardzo dobrze. Powoli odkrywamy piękny kraj - napisała w mediach społecznościowych Paola.
Źródło: romania-insider.com