Chiny. Bloger skazany na 7 miesięcy więzienia za zdjęcia przy pomniku
Chiński bloger został skazany na 7 miesięcy więzienia. Poszło o zdjęcia, które zrobił sobie przy pomniku upamiętniającym chińskich żołnierzy poległych w 2020 r. w starciu z Indiami.
Lokalne media podały, że sąd uznał zachowanie Li Qixiana za szarganie pamięci męczenników.
Pomnik upamiętnia poległych w bitwie w dolinie rzeki Galwan z 15 czerwca 2020 r. Była ona najpoważniejszym incydentem na spornej granicy chińsko-indyjskiej od ok. 50 lat. Choć nie padły żadne strzały, to w walce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęło dwudziestu żołnierzy indyjskich oraz czterech chińskich.
Kara za zdjęcie z pomnikiem
Pomnik znajduje się na cmentarzu męczenników Kangwaxi w Sinciangu. Li Qixian pojechał tam w lipcu br. i wtedy się zaczęło. Bloger pozował do zdjęć przy różnych pomnikach, w tym przy grobowcu Chen Xiangronga, jednego z chińskich żołnierzy zabitych w czerwcu 2020 r. w starciu z siłami indyjskimi.
Jak podają lokalne media, Li miał pozować do zdjęć "z uśmiechem na twarzy, wykonując gest imitujący pistolet skierowany w stronę kamienia grobowego". Fotografie opublikował później na Wechat - chińskim portalu społecznościowym.
Zobacz też: Setki ukąszonych w Egipcie. Co to było?
Bloger został skazany z artykułu dopisanego w 2018 r. do kodeksu karnego, zakazującego "obrażania, oczerniania i szargania reputacji oraz honoru bohaterów i męczenników". Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Oprócz kary więzienia bloger Li Qixian musi również publicznie przeprosić za swoje zachowanie za pośrednictwem mediów – przekazał dziennik "Global Times".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
To nie pierwszy przypadek
Prawo przewidujące karę do trzech lat więzienia za szkalowanie narodowych bohaterów obowiązuje w Chinach od marca br. Li Qixian nie jest pierwszą osobą, która odczuła, że prawo to nie tylko puste słowa. W czerwcu br. inny chiński bloger - Qiu Ziming - usłyszał wyrok ośmiu miesięcy więzienia za "znieważanie męczenników" poległych w dolinie Galwanu. Qiu kwestionował oficjalny bilans ofiar po stronie chińskiej i porównał starcie do gry wideo.
Sąd orzekł, że w swoich postach opublikowanych w internecie "złośliwie zniekształcił prawdę".