Choroba pasożytnicza w Meksyku. Szkocka służba zdrowia ostrzega podróżujących
Szkoci planujący wakacje w Meksyku dostali ostrzeżenie. W kurortach Cancun i Riviera Maya wykryto po raz kolejny chorobę pasożytniczą cyklosporozę. Winą za problemy zdrowotne dziesiątek turystów ze Szkocji obarcza się biura podróży, które doskonale wiedzą o szalejącej chorobie.
Goście hotelów w Riviera Maya i Cancun nie wychodzą z pokoi. Powaliła ich cyklosporoza. Do zakażenia tą chorobą pasożytniczą dochodzi po spożyciu skażonej wody lub żywności. Publiczna służba zdrowia alarmuje o problemie już od 3 lat, pierwsze informacje pojawiły się jednak w 2014 r. Organizatorzy wycieczek milczą jednak jak grób.
W rezultacie turyści nie zdają sobie sprawy, że w sezonie bardzo łatwo złapać tę pasożytniczą chorobę. Wystarczy wypić wodę w hotelu, nawet najbardziej luksusowym. Najczęstszymi objawami cyklosporozy kurczowe bóle brzucha i ostra biegunka. Health Protection Scotland ostrzega mieszkańców wybierających się na urlop do Meksyku, by uważali na to, co jedzą i piją. "Wszystkim podróżującym do Meksyku zaleca się utrzymanie wysokiego standardu żywności, wody i higieny osobistej nawet podczas pobytu w luksusowych kurortach" – można przeczytać na stronie internetowej.
Nick Harris, dyrektor ds. podróży w kancelarii Simpson Millar reprezentuje ponad 450 osób, w tym Szkotów, którzy zachorowali na wakacjach. – To pokazuje jak organizatorzy bawią się zdrowiem swoich klientów. Do tej pory skontaktowali się z nami ludzie, którzy zachorowali w pięciu różnych hotelach. Choroba rozprzestrzenia się jak pożar – mówi w rozmowie z "Daily Record". – Organizatorzy wycieczek muszą zrobić więcej, zamiast stawiać zysk przed bezpieczeństwem swoich klientów, którzy im zaufali – dodał.