Czechy. Miejsca w Pradze, które tak pięknie byłoby zobaczyć
Pandemia koronawirusa spowodowała zapaść na rynku turystycznym. Samoloty są uziemione, granice pozamykane, a jedną z najbardziej rozsądnych rzeczy, którą możemy teraz zrobić, to zostać w domu. Podróże? Już tylko palcem po mapie. To może by tak do Pragi?
Kto z was próbuje na chwilę zapomnieć o przykrych doniesieniach w związku z pandemią i myśli o tym, gdzie uda się w podróż, gdy życie wróci do normalności? No właśnie: "normalność" to teraz pojęcie względne. Po pandemii wszyscy będziemy musieli przemyśleć, czy masowa turystyka to na pewno dobre rozwiązanie.
Z masowym napływem turystów od lat zmagają się przecież takie miejsca jak Bali, Tajlandia, czy mniejsze europejskie kraje. Weźmy na przykład Czechy i stolicę – Pragę.
Praga - urzekająca stolica
Praga urzeka – szczególnie historyczna część miasta. Wszyscy swoje kroki kierują tam na most Karola, na Hradczany i stare miasto. W sezonie hotele i pozostałe kwatery na wynajem są przepełnione, i trudno się temu dziwić.
Zobacz też: Czechy pokazały, że można
Jeszcze przed pandemią czeska stolica przeżywała oblężenie. Pisano o wojnie, na którą miejscy urzędnicy chcieli iść z Airbnb. Z kolei na odbywających się niedawno w Pradze targach turystycznych Holiday World przedstawiciele praskiej organizacji turystycznej podkreślali, że nikomu nie zależy na tym, żeby w historycznej części miasta było więcej turystów.
8 mln ludzi odwiedziło Pragę w 2019 r. Czy to oznacza, że po unormowaniu się sytuacji zdrowotnej na świecie będziemy musieli zapomnieć o odwiedzaniu czeskiej stolicy? Nie, ale problemy, które biorą się z masowej turystyki, nie mogą być lekceważone. Przykład Pragi pokazuje, że warto być świadomym turystą i odwiedzać też te miejsca, których nie pokazują na sprzedawanych na każdym rogu pocztówkach.
Na spacer po Žižkovie
Žižkov to być może to jedno z najbardziej niedocenianych miejsc całej Pragi. Urzeka absurdami. Przy tej samej ulicy, niecały metr od siebie jest np. włoska restauracja i klub ze striptizem. Nieco dalej supermarket, a obok kolejny klub ze striptizem. To nie dzielnica czerwonych latarni a czeski absurd, który raczej nas zafascynuje, a nie oburzy.
Žižkov słynie z wieży telewizyjnej, wysokiej na 216 metrów. Rozciąga się z niej genialny widok na całą Pragę. To jeden z tych punktów, które trzeba sobie wpisać w wycieczkę po mieście.
Więc dla tego widoku warto wydać 250 czeskich koron (bilet dla dorosłego). Zza przeszklonych szyb rozciąga się panorama miasta i łatwo wypatrzyć wszystkie ważne punkty Pragi. W środku jest restauracja i słynny hotel z jednym tylko pokojem. Na zewnątrz wieży też jest ciekawie. I to bardzo.
Po długim słupie wspinają się charakterystyczne czarne rzeźby-dzieci autorstwa Davida Cernego (Miminka). Dwa identyczne bobasy znajdują się na Kampie na Malej Stranie, a jeden niedaleko wieży – na dziedzińcu ratusza dzielnicy Praga 3 przy Havličkovo námĕsti. Warto wiedzieć, że w 2012 r. wieża została uznana za 4. najbrzydszą budowlę świata według rankingu CNN.
Być może twórcy rankingu wzięli pod uwagę też fakt, że wieża stoi na dawnym cmentarzu żydowskim. Płyty nagrobne wykopane przy budowaniu fundamentów wieży trafiły jako bruk na Mustek przy skrzyżowaniu Vaclavskiego namesti i ul. Na Prikope. Część cmentarza ostała się, nagrobki okala wysoki płot. Kolejny czeski absurd? Obok jest przedszkole, pole do minigolfa i ogródki restauracyjne. Warto to zobaczyć na własne oczy.
Žižkov pełen jest ciekawych miejscówek. Warto przejść się pod pomnik Jaroslava Haska, autora "Losów dobrego wojaka Szwejka". Czy też pod pomnik Jana Żiżka, który znajduje się na Witkowej Górze. Czesi uwielbiają podkreślać, że u nich coś jest najlepsze, największe i pierwsze, więc tutaj mamy największy pomnik konny na świecie.
Spacer po Žižkovie dalej możliwość, by na chwilę przenieść się do Paryża. Architekturą Žižkov w wielu miejscach przypomina francuską stolicę. I tylko co jakiś czas z paryskiego snu wyrywają nas szyldy z krzykliwymi napisami "potraviny!".
Praga, która chce być odkryta
To właśnie takie miejsca trzeba odkrywać. To właśnie w jednej z knajp na Žižkovie warto zjeść obiad, by czuć, że wspiera się lokalne biznesy. To jest świadoma turystyka. A przy okazji smaczna, bo nieco dalej od centrum poczuć można prawdziwy smak Pragi, skąpany oczywiście w zupie czosnkowej.
Žižkov to ciekawie rozwijające się miejsca. Lokalni urzędnicy dwoją się i troją, żeby miejsce tętniło życiem. Od niedawna działa targ przy kościele, gdzie można spróbować różnych przysmaków i zaopatrzyć się w bio wyroby. Žižkov ma do zaoferowania ciche parki i galerie sztuki.
A takich nieodkrytych przez masową turystykę miejsc jest więcej. Praska organizacja turystyczna zaprasza szczególnie do Smichova, czyli przemysłowej części Pragi. Znajduje się tam browar Staropramen, który można zwiedzać. Są też przepiękne Ogrody Kinských. Tu kręcono "Blade: Wieczny łowca II". Guillermowi del Toro na tyle podobało się w Pradze w czasie pracy nad filmem, że dwa lata później przyjechał do czeskiej stolicy, żeby zrealizować pierwszą część "Hellboy'a".
Nieco dalej, w Pradze 6, możecie podziwiać klasztor benedyktynów pw. św. Małgorzaty. Spektakularne wnętrza robią wrażenie.
Praga nieznana to też Karlin, o którym mówi się jako alternatywnej stolicy Czech. Może być mekką hipsterów i pasjonatów sztuki. Tu zajdziecie zawsze wiele instalacji artystycznych, są kina na świeżym powietrzu, są miejscówki, gdzie można uprawiać jogę i przede wszystkim dobrze i ciekawie zjeść. Wszystko to niedaleko stacji metra Florenc. Wszystko to musicie zobaczyć, jak tylko będzie taka możliwość!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl