Dramatyczna sytuacja w Rumunii. "Wymknęła się spod kontroli"
19-letnia turystka zginęła, zaatakowana na górskim szlaku przez niedźwiedzia. Minister środowiska przyznał, że "populacja niedźwiedzi wymknęła się spod kontroli". Premier zapowiedział nadzwyczajną sesję parlamentu, a prezydent oświadczył, że "w Rumunii jest zbyt dużo niedźwiedzi".
Niedźwiedzie tylko z pozoru są łagodnymi zwierzętami. W starciu z człowiekiem bywają bardzo agresywne
Tragedia, do której we wtorek 9 lipca doszło w górach Bucegi, wstrząsnęła Rumunami. Para młodych ludzi, wspinając się po szlaku Jepii Mici natknęła się na zwierzę. Niedźwiedź złapał kobietę za nogę i pociągnął za sobą. W tym czasie przerażona turystka rozmawiała z operatorem numeru 112, który słyszał jej krzyki i wezwania pomocy.
Ratownicy dotarli za późno
Równocześnie na numer 112 dzwonił także mężczyzna, który towarzyszył zabitej kobiecie. Ratownicy mieli udzielić mu instrukcji, jak uniknąć ataku niedźwiedzia, jednak okazały się one nieskuteczne. Ratownicy dotarli na miejsce, gdy kobieta już nie żyła. Zastrzelili oni niedźwiedzia, który próbował ich zaatakować.
Minister zdrowia Mircea Fechet oświadczył w środę, że "populacja niedźwiedzi brunatnych w Rumunii wymknęła się spod kontroli i ich relokacja nie jest wystarczająca". Jego zdaniem konieczny jest odstrzał niedźwiedzi. Minister zapowiedział, że zaproponuje zwiększenie kwot do odstrzału tych zwierząt z 220 do 500 okazów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uciekali w popłochu z plaży. "Ludzie, co się dzieje w tym kraju?"
Nadzywczajna sesja parlamentu poświęcona niedźwiedziom
Premier Marcel Ciolacu zapowiedział zwołanie nadzwyczajnej sesji parlamentu poświęconej regulacji populacji niedźwiedzi. Dodał przy tym, że z całą pewnością nie będzie można zabijać niedźwiedzi w dowolnych miejscach, a tylko w tych uznanych za "obszary o wysokim ryzyku". Powołując się na ekspertów, Ciolacu powiedział, że niedźwiedzi jest zbyt dużo i nie wystarcza im jedzenia.
Sytuację skomentował również prezydent Klaus Iohannis, który przebywa w Waszyngtonie na szczycie NATO.
- Byłem zszokowany tą tragedią, tym bardziej że kilka dni temu byłem na szlaku niedaleko tego miejsca. To nie jest normalne, że ludzie są zabijani przez niedźwiedzie. Jest oczywiste, że mamy za dużo niedźwiedzi i że niedźwiedzie ranią lub zabijają zbyt wiele osób. Konieczne jest podjęcie zmian prawnych, w poszanowaniu dla norm europejskich – powiedział.
Czytaj także: Nowe połączenie z Polski. Podbije serca turystów?
Dodał, że aby w Rumunii funkcjonowała zdrowa turystyka, "nie wolno dopuścić, by zwierzęta zabijały ludzi, ale też nie można pozwolić na zabijanie zwierząt dla przyjemności".
Skrytykował również władze legislacyjne, że nie przedsięwzięły działań wcześniej, a "ruszyły się" dopiero, gdy wydarzyła się tragedia.
Z Bukaresztu Justyna Prus
