Dramatyczne wydarzenia podczas festiwalu. Ponad 20 osób w szpitalach
Tragiczne wydarzenia miały miejsce podczas festiwalu rocka i popu nad jeziorem Stoermthal w Niemczech. Dotyczyły one osób, które zdecydowały się skorzystać z popularnej atrakcji turystycznej, jaką jest tzw. diabelski młyn, czyli koło widokowe w formie pionowej karuzeli.
Na festiwalu Highfield w pobliżu Lipska zapaliły się w sobotę późnym wieczorem dwie gondole diabelskiego młyna. Ponad 20 osób zostało rannych. Obecnie śledczy próbują ustalić, co dokładnie się wydarzyło. Na miejscu jest ekspert ds. pożarnictwa.
Jak mogło dojść do pożaru?
- Ekspert jest na terenie festiwalu od wczesnych godzin porannych i rozpoczął dochodzenie - powiedziała rzeczniczka policji, cytowana przez agencję dpa. W tej chwili uwaga skupia się na kwestii, jak mogło dojść do wypadku.
Około godziny 21 w sobotni wieczór najpierw zapaliła się jedna z 24 gondoli diabelskiego młyna. Następnie ogień rozprzestrzenił się na drugą gondolę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na parkingu brak miejsc. Rzeka ludzi ciągnie do jednego celu
Poparzeni i ranni na skutek upadku
Śledczy wciąż próbują ustalić, co dokładnie wydarzyło się w ciągu tych kilku minut. Według policji, co najmniej 23 osoby zostały ranne i trafiły do szpitali - cztery z nich doznały poparzeń, a jedna doznała obrażeń w wyniku upadku.
Pozostali poszkodowani, w tym ratownicy i co najmniej czterech funkcjonariuszy policji, zostali zbadani w szpitalu pod kątem możliwego zatrucia dymem.
Rano po pożarze policja nie była w stanie udzielić żadnych informacji na temat stanu rannych, ich wieku i płci. Dokładna liczba rannych również nie została jeszcze ostatecznie ustalona, powiedziała rzeczniczka.
"Festiwal rocka i popu nad jeziorem Stoermthal, w z udziałem około 30 tys. gości, został przerwany na około dwie godziny. Następnie show kontynuowano" - napisał portal dziennika "Welt".