Egzotyczne podróże - nietypowe smaki
Niektóre z nich naprawdę szokują!
W trakcie egzotycznej wycieczki niczym gąbka chłoniemy zabytki, przyrodę, ludzi i miejscową kuchnię, która czasami może nas mocno zaszokować. Czy jednak bez poznania obcych nam specjałów możemy mówić, że naprawdę poznaliśmy kraj naszej wyprawy? Może więc warto się przemóc i skosztować lokalnych, nietypowych dań czy napojów? Przedstawiamy wam kilka z nich.
Jajeczko z chrupiącą "wkładką"
Rozpoczynamy od Indochin – Laosu, Wietnamu, Kambodży oraz leżących na wschód od nich Filipin. Mieszkańcy tych krajów zajadają się balutem – gotowanymi kaczymi lub kurzymi jajami, w których znajduje się już dobrze uformowany zarodek zwierzęcia. Chrupiące jajko z pisklakiem podobno smakuje lepiej niż to zwykłe...
Herbata z masłem i mlekiem jaka
Nieco dalej na północ – w Tybecie, ludzie raczą się pożywną herbatą z masłem. Napój składa się z wody, herbaty, mleka jaka, soli oraz masła sporządzonego z mleka jaka. Wszystkie składniki ubija się w specjalnym urządzeniu przypominającym nasze maselnice.
Nalewka z…młodych myszy
Skoro już jesteśmy przy napojach. Czy ktoś z was miał okazję skosztować nalewki z myszy? To jeden ze specjałów koreańskiej kuchni. Mieszkańcy dalekowschodniego kraju przyrządzają ów napitek z mysich noworodków, które zalewane są wódką. Butelkę z tak przyrządzoną miksturą należy odstawić przynajmniej na rok, tak by smaki należycie się sharmonizowały.
Sfermentowane mięso rekina
Sfermentowane, a więc z naszego punktu widzenia zepsute mięso stanowi znaczną część jadłospisu niektórych ludów kaukaskich (nie Gruzinów, Ormian czy Azerbejdżan – zaznaczamy), ale także mieszkańców Islandii. Ludność tego nordyckiego kraju zajada się hakarlem – sfermentowanym mięsem rekina. Smakoszom nie przeszkadza, że w trakcie konsumpcji nad talerzem unosi się silny zapach amoniaku. No cóż, o gustach się nie dyskutuje.
Ten ser naprawdę "chodzi"
Egzotycznych dań narodowych nie brakuje też w kontynentalnej Europie. Koneserzy nietypowego jedzenia powinni udać się na włoską Sardynię, by spróbować casu marzu – sera owczego z żywymi larwami muchy serowej. Larwy te to przezroczyste białe robaczki mające ok. 8 mm długości. Uwaga: ser, w którym znajdują się martwe larwy jest zepsuty i nie należy go jeść.
Psi smalec - przebój Podhala?
Przegląd egzotycznych specjałów kończymy na Polsce – na Podhalu. Znający realia turyści, którzy też zdobyli zaufanie mieszkańców, utrzymują, że można tu kupić smalec z psów. Według lokalnych wierzeń regularne jedzenie przetopionego psiego tłuszczu ma działać jak magiczne lekarstwo. Kto chce niech wierzy.