W PodróżyEkspert nie ma wątpliwości. "Będziemy jeździć coraz częściej i coraz dalej"

Ekspert nie ma wątpliwości. "Będziemy jeździć coraz częściej i coraz dalej"

Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki, o podróżach może rozprawiać godzinami. Średnio w roku za granicą spędza 2-3 miesiące, a pandemia nie zatrzymała go w domu na zbyt długo. Jak przekonuje, jeszcze nigdy nie czuł się na wyjazdach tak bezpiecznie jak teraz.

Prezes Polskiej Izby Turystyki jest przekonany, że podróżowanie za rok wróci do normy
Prezes Polskiej Izby Turystyki jest przekonany, że podróżowanie za rok wróci do normy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | ©Rui Vale de Sousa - stock.adobe.com
Marzena German

05.10.2021 09:23

Bezpieczne podróże w pandemii – czy w tym stwierdzeniu na pewno nie ma sprzeczności?

Absolutnie nie! Pamięta pani zamachy z 11 września na World Trade Center w Nowym Jorku? To była niewyobrażalna tragedia, której konsekwencją było zaostrzenie procedur bezpieczeństwa w lotnictwie. Na początku trochę to przeszkadzało, część osób bała się latać, z czasem wszystko spowszedniało. Dziś nikt nie oburza się, kiedy przy kontroli bezpieczeństwa jest proszony o zdjęcie paska, zegarka czy butów, bo wie, że to procedury, które są potrzebne, by wszystko działało zgodnie z planem. Tak samo jest z COVID-19, wymusił wprowadzenie nowych zasad, ale dzięki nim możemy czuć się bezpiecznie.

Co to znaczy bezpiecznie? Nikt nam nie zagwarantuje, że się nie zarazimy w czasie wyjazdu.

Podobnie jak nikt nie da gwarancji, że nie złapiemy koronawirusa robiąc zakupy w sklepie pod domem. Mamy do czynienia z pandemią, a nie z lokalnym ogniskiem zachorowań. Wszystko jedno, czy jesteśmy we własnym mieście, czy na wycieczce, wszędzie trzeba zachować rozsądek i przestrzegać zasad higieny. To żadna nowość, a pandemia nic tu nie zmieniła.

Widać natomiast, że na wakacjach ludzie bardziej przestrzegają zaleceń sanitarnych. Nawet jeśli nie wypływa to z nich samych, to pilnują tego pracownicy lotnisk, linii lotniczych, hoteli, muzeów i wszelkich innych atrakcji odwiedzanych przez turystów.

Mówi pan z doświadczenia? Często pan podróżuje w pandemii?

Początkowo trochę rzadziej niż wcześniej, bo granice były przez kilka tygodni zamknięte, ale teraz właściwie już normalnie.

I nie jest to uciążliwe? Te wszystkie testy, formularze, dokumenty…

Testy? Jestem zaszczepiony, więc z mojej perspektywy podróżowanie przebiega praktycznie tak jak zawsze. Owszem, muszę pokazać przy odprawie certyfikat szczepienia, ale co to za problem? I tak pracownik linii sprawdza mój dowód albo paszport, dokładam więc tylko kolejny dokument. Co do formularzy – trzeba sobie zarezerwować kilkanaście minut, by je wypełnić online. To też nie jest aż taka nowość, jak mogłoby się wydawać. Karty pasażera były wymagane przez niektóre państwa na długo przed wybuchem pandemii, zestaw pytań był trochę inny i wypełniało się je na pokładzie samolotu, ale później już także przez internet. Wcześniej o tym nikt nie mówił, teraz mówi się dużo, dlatego część osób sądzi, że podróżowanie zmieniło się w porównaniu do okresu sprzed pandemii.

Gdyby spojrzeć na tę kwestię z szerszej perspektywy, a nie tylko podróży wakacyjnych po Europie, zobaczylibyśmy, że nie pojawiło się wiele nowości w zasadach wyjeżdżania, raczej te dotychczasowe zostały poszerzone.

Większość osób podróżuje właśnie raz w roku, dla nich zmiany były jednak znaczące.

Na początku tak, ale to nie powód, by obawiać się wyjeżdżać za granicę. Zdrowie i bezpieczeństwo podróżnych od zawsze są priorytetem dla branży turystycznej, stąd te wszystkie procedury w lotnictwie, w obiektach noclegowych, na statkach. Dla nas to chleb powszedni. To właśnie dlatego Grecja, Turcja, Egipt, Dominikana wprowadziły programy szczepienia pracowników turystyki, żeby zabezpieczyć swoich obywateli i gości, którzy tam przyjeżdżają.

Zresztą kraje opracowały wytyczne, według których działają hotele czy firmy autokarowe, restauracje, muzea i atrakcje turystyczne. Jeśli ktoś się do nich nie stosuje, ponosi kary, łącznie z czasowym zakazem prowadzenia działalności. Dlatego łamanie zasad się nie opłaca. Poza tym, dzięki unijnemu zaświadczeniu covidowemu procedury są spójne, a to ułatwia podróżowanie.

No właśnie, Unia Europejska wprowadziła w lipcu wspomniane przez pana zaświadczenie. PIT za pośrednictwem Europejskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych i Biur Podróży ECTAA, którego również jest pan prezesem, mocno o nie zabiegała na szczeblu unijnym.

Tak, to była naprawdę ciężka praca, żeby przekonać Komisję Europejską, a potem państwa członkowskie do przystąpienia do tego programu. Po wielu miesiącach rozmów, dyskusji, udało się. Dziś wystarczy wejść na Internetowe Konto Pacjenta albo na stronę lub aplikację mObywatel, żeby ściągnąć dokument. Właściwie są to trzy różne dokumenty funkcjonujące pod wspólną nazwą: certyfikat szczepień, dowód przebycia COVID-19 lub negatywny wynik testu PCR.

Jeśli jesteśmy zaszczepieni, ozdrowieńcami lub zrobiliśmy test, wszystkie niezbędne informacje znajdą się w systemie – wystarczy się zalogować i ściągnąć na telefon czy tablet dokument lub go wydrukować. Jego centralną częścią jest kod QR i to właśnie on jest sprawdzany na granicach i przy odprawie lotniskowej. Kontrole przebiegają szybko i sprawnie.

27 września obchodzony był Światowy Dzień Turystyki, zapytam więc, jaki jest polski turysta?

Ciekawy świata, coraz bardziej otwarty na nowe kierunki, nowe doświadczenia. Wcale nie szuka najtańszego hotelu, umie docenić jakość. Podróżujemy nie tylko w wakacje czy w ferie zimowe, ale też przed i po szczycie sezonu. W tym roku zachęcam do tego szczególnie, bo tak popularne kraje jak Grecja, Turcja czy Hiszpania zapowiedziały przedłużenie sezonu. To oznacza, że hotele będą czynne, działać będą sklepy i restauracje. A ponieważ pogoda nadal jest gwarantowana, można naładować baterie przed zimą.

Przed nami kilka długich weekendów w październiku i w listopadzie – to też dobry moment, żeby oderwać się na chwilę od codzienności i za niewielkie pieniądze zrobić sobie przerwę w pracy.

I nie ma obaw, że sytuacja nagle się zmieni i stracimy pieniądze wydane na wycieczkę?

Jeśli wyjeżdżamy z biurem podróży, nie stracimy pieniędzy – to gwarantują nam przepisy. W momencie odwołania wyjazdu organizator ma obowiązek zwrócić wpłatę w ciągu 14 dni albo zaoferować inną, alternatywną opcję.

A gdyby zbankrutował?

To klient nadal nic nie straci. Biura podróży są na taką ewentualność zabezpieczone finansowo – muszą zawrzeć umowę gwarancji ubezpieczeniowej lub bankowej, poza tym dodatkowo składają się na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny – to taki drugi filar w systemie zabezpieczeń – gdyby z pierwszego zabrakło pieniędzy, uruchomione zostaną wypłaty z TFG.

Paweł Niewiadomski
Paweł Niewiadomski© Archiwum prywatne

Myśli pan, że za rok wszystko wróci do normy?

Zależy o co pani pyta. Jeśli o przebieg pandemii, proszę skierować to pytanie do epidemiologów, jeśli o turystykę – tak. Właściwie już teraz wszystko wróciło do normy. Zainteresowanie wyjazdami jest ogromne, a w momencie kiedy tylko pojawiają się informacje o luzowaniu obostrzeń, sprzedaż idzie w górę. Tak było z Turcją, kiedy nasz rząd ogłosił, że przy powrocie z tego kraju obowiązują te same zasady co przy wjeździe ze strefy Schengen. Podobnie jak z Egiptem, kiedy osoby zaszczepione zostały zwolnione z obowiązku wykonywania testów PCR; Bułgarią, kiedy badania PCR zostały uzupełnione o antygenowe, czy z Hiszpanią, kiedy ogłaszała, że od Polaków nie wymaga dodatkowych zaświadczeń.

Ponieważ odporność stadna jest coraz większa - dużo osób już się zaszczepiło, jestem przekonany, że będziemy jeździć coraz częściej i coraz dalej.

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżyWPpolecawakacje
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)