Ferie 2021. Czy można jeździć na sankach na stoku narciarskim?
To pytanie zadaje sobie coraz więcej Polaków. Bo choć stoki narciarskie do 17 stycznia są nieczynne, to jakimś cudem są pełne amatorów białego szaleństwa. Tylko 6 stycznia w Koszałkowie-Wieżycy na Pomorzu można było spotkać całe rodziny i grupy znajomych zjeżdżające na sankach czy jabłuszkach. Czy to dozwolone?
W Ministerstwie Zdrowia zapytaliśmy wprost, czy jazda na sankach na stoku narciarskim jest dozwolona. Otrzymaliśmy taką odpowiedź:
- Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie ustanowienia ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, stoki, trasy i wyciągi narciarskie zostaną zamknięte. Jakakolwiek infrastruktura sportowa dostępna jest tylko w ramach sportu zawodowego - przekazał Jarosław Rybarczyk, główny specjalista w Biurze Komunikacji MZ.
W sprawie wypowiadał się też w jednym z wywiadów minister zdrowia Adam Niedzielski. "Stoki narciarskie są zamknięte i nie można z nich korzystać bez względu na to, czy chodzi o narty, czy sanki" - powiedział stanowczo.
Stoki narciarskie zamknięte na czas ferii
Przypomnijmy, że zgodnie z rozporządzeniem od 28 grudnia do 17 stycznia stoki narciarskie są zamknięte. Mimo to, gdy tylko spadł śnieg, wiele z nich było pełnych turystów. W miniony weekend tak było m.in. w Szczyrku czy krakowskich Podstolicach.
Niektórzy twierdzą, że to wina właścicieli, którzy poprzez posty na Facebooku zachęcali do spacerów po okolicy czy zapraszali na ogniska i nie stawiali zakazów wejścia, ani nie przeganiali nikogo. "Nigdzie nie ma napisu zakaz wstępu, teren jest duży, to jeździmy. Komu to przeszkadza?" - napisała jedna z internautek.
Obserwując strony na Facebooku ośrodków narciarskich w całej Polsce, jest z tym różnie. Niektóre poinformowały o zamknięciu od 28 grudnia, inne faktycznie zapraszają do korzystania z okolicznych terenów.
Tak było właśnie w przypadku stoku w Wieżycy. Na Facebooku ośrodka pojawiło się zaproszenie na spacer, a mieszkańcy Pomorza tłumnie ruszyli na... sanki.
Sytuacją na stoku na Kaszubach na poważnie zajęła się lokalna policja. Choć 6 stycznia podczas patrolu zrobili tylko zdjęcia tłumów na stoku, to okazuje się, że sprawę przekazali do sanepidu i prokuratury z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania przygotowawczego w kierunku sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia. A przy wjeździe na teren ośrodka stanęły już bramki z informacją, że jest on zamknięty na mocy rozporządzenia z 21 grudnia 2020 r.
Ferie 2021 - policja patroluje stoki narciarskie
- W okresie ferii zimowych policjanci szczególną uwagę zwrócą na stoki narciarskie. Będą sprawdzać, czy przestrzegane są obostrzenia sanitarne i stanowczo będą reagować na łamanie obowiązujących zasad i ograniczeń - mówi w rozmowie z WP st. asp. Piotr Gdaniec z KPP Kartuzy. - W przypadku niestosowania się do obowiązujących obostrzeń, policjant może nałożyć mandat w wysokości nawet 1000 zł lub może skierować do sądu wniosek o ukaranie. O rażącym łamaniu przepisów funkcjonariusze poinformują też inspektora sanitarnego, który może nałożyć karę administracyjną w kwocie nawet 30 tys. zł.
O sankach na stoku możemy więc pomarzyć. Choć chętnych pewnie nie zabraknie, to warto się jednak zastanowić, czy nie lepiej poszukać górki, z której można zjeżdżać legalnie.