Gondolą nad zaporą w Solinie. Nowa atrakcja ściąga tłumy w Bieszczady
Odwiedzający Bieszczady już od roku mogą korzystać z nowej atrakcji w Solinie. Przy zaporze, którą dotąd można było podziwiać z pobliskich dróg, zwiedzając wnętrze elektrowni lub z pokładu łódki, zbudowano kolej gondolową. Sprawdziłem, czy warto się tam wybrać.
Jeszcze parę lat temu robiąc sondę uliczną o najciekawszych polskich atrakcjach turystycznych, można było usłyszeć - kolejka na Kasprowy Wierch lub na Gubałówkę w polskich Tatrach. Teraz - choć w jednej rodzinie Polskich Kolei Linowych - mają konkurencję. Na szczęście po potężnym kryzysie związanym z pandemią COVID-19, turystyka m.in. w Polsce się dynamicznie odradza. Na rynku pojawiają się nowe atrakcje, prywatne i państwowe. Jedną z takich stworzyły Polskie Koleje Linowe i Polski Fundusz Rozwoju. Sprawia, że Solina jest ciekawą alternatywą dla np. Zakopanego.
W czerwcu 2021 roku podjęto decyzję o budowie kolejki gondolowej, parku tematycznego o Bieszczadach i całego zaplecza turystycznego przy jednej z najpopularniejszych atrakcji południowej Polski – zaporze w Solinie. O projekcie mówiło się od lat, w końcu jednak postanowiono zrealizować wizję, w efekcie od 1 lipca 2022 roku odwiedzający Bieszczady mogą dopisać do listy atrakcji kolejkę gondolową PKL przy zaporze solińskiej. W rok po inauguracji postanowiłem się wybrać, przetestować ją i sprawdzić ceny nowej atrakcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tatry zalane przez turystów. "Usłyszeć można obce języki"
Gondolą w Bieszczadach
Na miejsce najłatwiej dotrzemy samochodem, choć dla zdeterminowanych jest opcja transferów busami z pobliskiego Sanoka, Leska, a nawet ze stolicy Podkarpacia - Rzeszowa. W okolicach zapory znajdziemy wiele prywatnych parkingów, najlepiej zaparkować przy dolnej stacji kolejki Plasza. Za pozostawienie auta przez całą dobę trzeba zapłacić 20-30 zł. To uczciwe stawki.
Gdy dotrzemy w okolice nowo zbudowanej dolnej stacji Plasza mamy do wyboru spacer deptakiem otoczonym sklepikami z pamiątkami, regionalnymi wyrobami i restauracjami, by bezpłatnie przejść się zaporą, zwiedzanie wnętrza elektrowni lub wspomnianą kolejkę gondolową PKL Solina.
W budynku stacji początkowej znajdują się kasy, informacja, bezpłatne toalety, obok m.in. sklep z firmowymi pamiątkami (ceny są dość wygórowane, np. za maskotkę z Bieszczad trzeba zapłacić prawie 100 zł).
Bilety na przejazd oraz do znajdującego się na Górze Jawor parku tematycznego "Tajemnicza Solina" można kupić na miejscu w automacie lub kasie, ale warto to zrobić wcześniej przez internet. Jest taniej i bez kolejek. Na miejscu spotkałem tłumy turystów, jednak warto podkreślić, że wysoka przepustowość kolejki - 17 tys. 600 osób dziennie oraz szybki czas przejazdu (ok. 5 minut) sprawiają, że unikniemy zatorów. Tzw. wysoki sezon obowiązuje do 31 sierpnia, niższe ceny znajdziemy wybierając się w okresie 1.09-31.10. Ale przejdźmy do konkretów, ile to kosztuje?
Do wyboru mamy zakup biletów na sam przejazd kolejką gondolową (w jedną stronę – 39 zł, w dwie – 49 zł) lub z wejściem do parku "Tajemnicza Solina" (85 zł). Oczywiście PKL Solina sprzedaje też bilety ulgowe dla m.in. dzieci i młodzieży, a także oferuje bilety rodzinne (np. za bilety na kolejkę w obie strony i park dla rodziny 2+2 trzeba zapłacić 249 zł). 10 zł trzeba dopłacić, jeżeli do gondoli chcemy zabrać ze sobą: bagaż, rower, psa lub wózek dziecięcy (musi być złożony). Dodatkowe 19 zł (15 zł ulgowy) zapłacimy za wjazd windą na taras widokowy zlokalizowany na górnej stacji kolejki. Widoki są zachwycające.
Ceny jak w stolicy
Wróćmy do stacji początkowej. Mając odpowiednie bilety wreszcie wyruszymy w pełną ekscytacji podróż na Górę Jawor (docieramy na wysokość 561,80 m n.p.m).
Na 1,5-km trasie – ze stacji początkowej Plasza do stacji końcowej usytuowanej na Górze Jawor – z wysokości wagonika, podróżujący mogą podziwiać widoki na zielone wzgórza Bieszczadów, monumentalną zaporę oraz Jezioro Solińskie. Ale atrakcje w solińskim ośrodku turystycznym na tym się nie kończą. Na Górze Jawor można jeszcze skorzystać ze wspomnianej wieży z tarasem widokowym i podziwiać krajobrazy na połoniny oraz tutejsze doliny. Odważni mają szansę przespacerować się po przeszklonym chodniku tzw. skywalk (to de facto taki niewielki balkon ze szklaną podłogą).
Na górze do dyspozycji turystów jest kawiarnia czy nowo zbudowana Karczma Jawor serwująca m.in. bieszczadzkie specjały jak proziaki (specjalne placki sodowe), dziczyznę czy fuczki (placki a’la ziemniaczane z kiszonej kapusty). Ceny? Tanio nie jest. Za przystawkę trzeba zapłacić 24-56 zł, za zupę 26-29 zł, sałatkę 37-39 zł, danie główne 39-89 zł, a za deser 23-25 zł. W ofercie jest też nieco tańsze menu dla dzieci. Za kawę trzeba zapłacić tyle, ile w Warszawie, a więc 10-18 zł.
Tuż obok Karczmy Jawor zlokalizowana jest kolejna część atrakcji ośrodka PKL – park "Tajemnicza Solina". Można tam poznać "fascynujące legendy oraz posłuchać ciekawych opowieści na temat barwnych postaci biesów i czadów".
Moim zdaniem całkiem udany park tematyczny zlokalizowany w lesie, na zboczu góry. Zbudowano go z wykorzystaniem naturalnych materiałów, świetna atrakcja dla całych rodzin. Na terenie parku można urządzić sobie piknik z własnym prowiantem lub skorzystać z oferty gastronomicznej.
Do dyspozycji gości są huśtawki, zjeżdżalnie, park linowy wśród drzew, zielony labirynt czy interaktywne gadżety jak np. waga dla całej rodziny.
Jakub Panek, dziennikarz i wydawca Wirtualnej Polski