Grecy obawiają się najgorszego. "Przed nami bardzo trudny sezon"
Grecy już zaczęli przygotowywać się na najczarniejszy scenariusz. - To będzie bardzo trudny sezon pożarów, bardzo trudne lato - zaalarmował Wasilis Kikilias, minister ds. kryzysu klimatycznego i obrony cywilnej Grecji, cytowany przez agencję AP.
Zazwyczaj początek sezonu pożarów przypada w Grecji na pierwszy dzień maja, ale w tym roku władze ogłosiły go znacznie wcześniej, bowiem już w połowie kwietnia. W związku z wysokimi temperaturami, niewielkimi opadami i silnym wiatrem środki zapobiegania pożarom zaczęto wdrażać najwcześniej w historii.
Mają powody do obaw
W tym roku Grecja podwaja do ok. 1,3 tys. liczbę strażaków w wyspecjalizowanych jednostkach. Mają zamiar sięgać po doświadczenie Stanów Zjednoczonych w walce z pożarami. Spodziewając się trudnego sezonu, Grecy stawiają więc na szkolenia i nowe metody gaszenia pożarów.
- Wykorzystywanie wody nie jest już naszą główną bronią w walce z ogniem, tylko nasze narzędzia. Przyjmujemy bardziej naukowe podejście do pożarów, obliczając wilgotność powietrza i wiatr - powiedział AP strażak Dimitris Priftis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Europejska wyspa zachwyci każdego. "Typowo grecki klimat"
Wielkie inwestycje
Grecja uruchomiła wart 2,1 mld euro program wzmocnienia systemu reagowania na katastrofy. Za pieniądze, w większości pochodzące ze środków Unii Europejskiej, zamówiono samoloty do zrzucania wody, drony, pojazdy strażackie, obiekty szkoleniowe i sieć czujników wykorzystującą sztuczną inteligencję, która ma wykrywać wczesne sygnały zadymienia i powodzi. Jak zaznacza AP, nowy sprzęt ma trafić do Grecji jednak nie wcześniej niż w 2025 r.
Jak wskazują lokalne media, w ubiegłym roku ogień pochłonął 1,75 tys. km kwadratowych terytorium Grecji. Miniona zima była z kolei najcieplejszą w historii krajowych pomiarów. Prognozy dotyczące tego sezonu nie są niestety optymistyczne.