"Indie się kocha, albo nienawidzi". Niezwykłe miejsce, które trzeba zobaczyć

Kraj pełen kontrastów i kolorów, który budzi skrajne emocje. To bez wątpienia jedno z najciekawszych miejsc na świecie. Dla wielu urlop w Indiach to nie tylko dotknięcie innej kultury, ale także poznanie samego siebie.

Obraz
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

- Indie się kocha, albo nienawidzi – uważa Kamila Karpińska, nauczycielka jogi i warsztatów stresoterapii, która odwiedziła je już kilka razy. – Jest w tym kraju coś magicznego, co sprawia, że ciekawość zwycięża i w większości przypadków trudno poprzestać na jednej podróży do tego królestwa barw, kolorów i zapachów.

Źródło jogi

Po raz pierwszy wybrała się Indii 3 lata temu, by zrobić kurs nauczycielski jogi i trochę pozwiedzać.

– Był to moment przełamania we mnie – opowiada. – Wtedy jogą interesowałam się już 13 lat. Postanowiłam polecieć do Indii, bo chciałam dotknąć jej źródła.

Bo to właśnie w tym pięknym, pełnym kontrastów kraju powstał niezwykły system filozofii, zajmujący się związkami ciała z umysłem. Dlatego też każdego roku setki tysięcy ludzi lecą na drugi koniec świata. Praktykują jogę w jej kolebce, odpoczywają, wnikają w głąb samych siebie. A przy okazji zwiedzają niezwykłe miejsca, jak np.: Goa, Delhi, Jaipur, Keralę czy Mumbaj. Zakochują się po uszy i wracają.

Obraz
© Shutterstock.com

Ten kraj uczy, jak żyć

Kamila Karpińska przyznaje, że zawsze była obieżyświatem, ale Indie ją zaskoczyły.

– Ja pokochałam je za kolory, niesamowite materiały, przyprawy i krajobrazy. Jednak ten przysłowiowy "love & hate" da się odczuć na każdym kroku. Z jednej strony wiele rzeczy zachwyca, a z drugiej sporo odrzuca. Ale dlatego podoba mi się to, że w Indiach uczę się akceptować to, co jest niewygodne. Ten kraj traktuję jako nauczyciela, a nie jako miejsce, bo nieustannie wychodzę tam poza strefę komfortu.

Nie jest to odosobniona opinia, bo Indie przez wielu uważane są właśnie za miejsce, w którym można się sporo nauczyć. Nie tylko o świecie, ale i o sobie.

– Moja pierwsza podróż do Indii zaczęła się na Goa. Tam przez miesiąc robiłam kurs nauczycielski jogi. Potem wyruszyłam w góry, aż na granicę z Nepalem. To była kosmiczna podróż. Jeździłam stopem i lokalnymi środkami transportu, więc bywało różnie – wspomina Kamila. – Zawsze, gdy gdzieś wyjeżdżam, to mam takie podejście, że chcę smakować lokalnego klimatu. Nie lubię dużych miast i zabytków. Im bardziej dziko, tym lepiej.

Tropikalny raj

A jeśli o dzikości mowa, Kamili szczególnie spodobał się stan Kerala w południowo-zachodnich Indiach na Wybrzeżu Malabarskim. To jeden z najgęściej zaludnionych regionów kraju, a jednocześnie najczystszy, co sprawia, że łatwo się w nim zakochać. Tropikalny raj i oaza spokoju, w której woda mieni się wszystkimi odcieniami niebieskiego, zachwyca na każdym kroku.

– Te tereny są przepiękne. Miejsca, w których rzeka wpada do dżungli wyglądają jak z bajki – opowiada. – Mieści się tu mnóstwo ośrodków ajurwedy, więc to idealne miejsce by dotknąć Indii, ale bez szoku, jakiego można doznać w dużych miastach.

Bo w tych bywa różnie. Morze śmieci zalewa ulice, a chaos, bieda i znieczulica sprawiają, że niektórym ciężko się do takiej aury przyzwyczaić.

– To, co jest trudne dla Europejczyków, to kwestia brudu na ulicach. I ja z jednej strony to rozumiem. Ale jeśli nie będziemy oceniać tego, jak tu się żyje, a postaramy się uczyć sztuki kompromisów, to z Indii wyciągniemy wyłącznie to, co najlepsze – dodaje Kamila.

Różnorodność

Nie bez powodu kontrasty, to prawdopodobnie najlepsze słowo, które określa ten niezwykły kraj. Który ze względu na zaniedbanie widoczne gołym okiem odrzuca, a z drugiej przyciąga. Jest pełen kolorów, dziewiczych miejsc, niesamowitej historii, głośnych ulic, przepysznej kuchni i niesamowicie otwartych ludzi.

Nie da się zresztą ukryć, że to także ciepło i serdeczność Hindusów, którzy nikogo nie oceniają, są kolejnym czynnikiem, który sprawia, że do Indii zwyczajnie chce się wracać.

– Wszędzie na świecie są jasne i ciemne strony, ale wydaje mi się, że, by zachwycić się Indiami, trzeba mieć kogoś, kto zaprowadzi nas w naprawdę piękne miejsca – mówi Kamila.

Jak dolecieć?

Z Warszawy do Delhi dolecimy w niecałe 6 godzin. Bezpośrednie rejsy Polskimi Liniami Lotniczymi LOT odbywają się aż 5 razy w tygodniu. Możemy więc zaryzykować stwierdzenie, że Indie mamy na wyciągnięcie ręki. A Delhi to idealne miejsce by zacząć z nimi swoją przygodę!

Partnerem artykułu są Polskie Linie Lotnicze LOT.

Wybrane dla Ciebie
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę