Kanada w ogniu. Północne terytoria gotowe do ewakuacji
W ostatnich dniach Kanada zmaga się z katastrofalnymi pożarami lasów. Władze zostały zmuszone do podjęcia drastycznych działań. Sytuacja osiągnęła tak poważny poziom, że wprowadzono stan wyjątkowy.
Pożary lasów, które zdewastowały już miliony hektarów naturalnych obszarów, spowodowały konieczność wprowadzenia stanu wyjątkowego w Terytoriach Północno-Zachodnich, gdzie sytuacja jest napoważniejsza. Władze regionu podjęły decyzję o ewakuacji tysięcy osób, które znalazły się w obszarach zagrożonych płomieniami.
Pożary w stolicy regionu
Yellowknife, stolica terytorium, stała się epicentrum dramatycznych wydarzeń. We wtorek 15 sierpnia lokalne władze ogłosiły alerty ewakuacyjne dla trzech rejonów miasta, znajdujących się w strefach narażonych na pożary lasów na zachód od stolicy. Alert ten nakazuje mieszkańcom przygotowanie się do ewakuacji w każdej chwili.
Minister środowiska Shane Thompson podkreślił, że zagrożenie dla Yellowknife jest niezwykle poważne. Sytuacja pogorszyła się do tego stopnia, że minister musiał ogłosić w końcu stan wyjątkowy na obszarze Terytoriów Północno-Zachodnich. To decyzja mająca na celu skoordynowane działania na wielką skalę w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się ognia i zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duża konkurencja dla Zakopanego. Niższe ceny to tylko jeden z plusów
Liczba pożarów
Z raportów wynika, że w sam tylko wtorek liczba pożarów lasów osiągnęła w Terytoriach Północno-Zachodnich liczbę 236. W ciągu całego roku doszło tam już do pożarów, które spowodowały zniszczenie ponad 2,1 mln hektarów lasów.
W odpowiedzi na rosnący kryzys, w gaszenie ognia zaangażowały się siły zbrojne Kanady. Żołnierze kanadyjskiej armii dołączyli do działań ratunkowych, aby pomóc opanować sytuację.
Jednak Terytoria Północno-Zachodnie to niejedyne miejsca, gdzie płoną lasy. Jak relacjonuje Sylwia Król, dziennikarka WP Turystyka, zagrożenie jest też w innych częściach kraju.
- Przejeżdżaliśmy przez Kolumbię Brytyjską i na trasie, którą jechaliśmy, pojawiały się liczne ostrzeżenia o pożarach, mogących utrudnić przejazd - opowiada w rozmowie z nami dziennikarka, która aktualnie podróżuje przez Kanadę. - O ile przed tygodniem nie dostrzegliśmy nic niepokojącego, o tyle wczoraj w drodze powrotnej widać było dym unoszący się z pobliskiego lasu. Teraz na trasie jest tych pożarów przynajmniej kilka, m.in. w pobliżu miejscowości Kamloops, w której nocowaliśmy na trasie.
Aktualny rok okazał się rekordowy pod względem liczby pożarów w Kanadzie. W 5,5 tys. pożarów spłonęło ponad 13,4 mln hektarów lasów, co - dla porównania - stanowi obszar większy niż całe terytorium Bułgarii. Eksperci z Terytoriów Północno-Zachodnich, określili zagrożenie pożarami jako "ekstremalne".