Kanada zamyka parki narodowe. "Niebezpieczeństwo jest ekstremalnie wysokie"
Przez ciepłą i suchą pogodę w Kanadzie pojawia się coraz większe ryzyko wystąpienia kolejnych pożarów. W związku z tym rząd prowincji Alberta podjął decyzję o zamknięciu parków narodowych i terenów turystycznych.
- Niebezpieczeństwo pożarów w północnej Albercie jest ekstremalnie wysokie. Ryzyko istnieje w całej prowincji - podkreślił rząd Alberty, informując o zamknięciu tuż przed długim weekendem na Victoria Day parków narodowych i kempingów w miejscach najbardziej narażonych na pożary.
Trudna sytuacja w Kanadzie
Rząd Alberty wydał komunikat, skierowany do mieszkańców prowincji, w którym prosi o ograniczenie wyjazdów turystycznych, wędrówek i wycieczek rowerowych szczególnie w północnozachodniej Albercie. Póki co zamknięto 12 parków narodowych, aczkolwiek dodano, że więcej zakazów wstępu może zostać ogłoszonych w nadchodzących dniach. Lasy i tereny turystyczne będą patrolowane przez większą liczbę strażników, a naruszającym zakazy grożą grzywny.
- Nie bądźcie odpowiedzialni za kolejne pożary - apelowała na konferencji prasowej 18 maja br. Christie Tucker, reprezentująca Alberta Wildfire, agencję zajmującą się monitorowaniem sytuacji pożarowej. Kobieta nakłaniała także do respektowania wprowadzanych obostrzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Pożary nie ustępują
Według danych Alberta Wildfire, 18 maja wieczorem wciąż trwało 98 pożarów, w tym 92 na obszarach leśnych, a 25 z nich było poza kontrolą. Od początku roku w lasach kanadyjskiej prowincji doszło do 490 pożarów. 233 z nich były wywołane przez ludzi, 32 - uderzeniem pioruna, a przyczyny pozostałych wciąż nie zostały określone. Łącznie w pożarach spłonęło aż 765 tys. ha lasów.
W Albercie prawie dwa tygodnie temu rząd ogłosił stan wyjątkowy. Od tamtej pory ponad 2,5 tys. strażaków pomagało przy opanowaniu strasznego żywiołu. Używali oni aż 165 helikopterów i 25 samolotów. Dzięki ich interwencjom część ewakuowanych mogła już wrócić do swoich domów, ale wciąż ponad 10 tys. osób pozostaje poza miejscem zamieszkania.
Jak się okazuje, problem z pożarami ma także Saskatchewan, gdzie w północnej części prowincji odnotowano ich obecnie 24.