Dramatyczna sytuacja we Włoszech. "Natura wystawia nam rachunek"
Katastrofalne w skutkach ulewy nawiedziły kilka włoskich regionów, w tym popularny wśród turystów - Emilia-Romania. Powodzie i osuwiska zmusiły do ewakuacji tysięcy ludzi. Kilka osób nie przeżyło. W kilku regionach obowiązują czerwone i pomarańczowe alerty pogodowe. Linie lotnicze są w stałym kontakcie z władzami poszczególnych lotnisk, gotowe do czasowego odwoływania poszczególnych połączeń.
"Takiego maja nigdy tam nie było" - pisze gazeta "La Republica" i dodaje, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni w kilku regionach Włoch spadło tyle deszczu, ile pada w ciągu siedmiu miesięcy.
Alerty pogodowe we Włoszech
Alert powodziowy obowiązuje w kilku włoskich regionach, w tym Emilii-Romanii (najwyższy - czerwony) oraz w Marche i części Toskanii (pomarańczowy - wysokie zagrożenie powodzi).
Ambasada RP we Włoszech wydała już ostrzeżenie dla Polaków, w którym przypomina o alertach i informuje o utrudnieniach w komunikacji. "Należy przestrzegać zaleceń władz" - czytamy w komunikacie polskiej placówki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
- Aktualnie osoby, które mają zaplanowane loty do miast w obszarach zagrożenia powodzią, powinny obserwować komunikaty linii lotniczych - mówi nam Deniz Rymkiewicz, rzecznik prasowy eSky.pl. - Przewoźnicy są w stałym kontakcie z władzami poszczególnych lotnisk i jeśli władze lotniska w porozumieniu z władzami danego miasta zdecydują, że dany lot nie może się odbyć, to linia lotnicza poinformuje pasażerów o tym fakcie i umożliwi zmianę terminu lub zwrot środków za niezrealizowany lot. Niestety dla podróżujących tego rodzaju sytuacje są mniej korzystne, gdyż kataklizmy są wyłączone z listy przypadków, które pozwalają zrezygnować z podróży lotniczej. To samo dotyczy ubezpieczeń od rezygnacji z podróży.
Bilans kataklizmu
Według porannego bilansu władz, w powodziach zginęło dziewięć osób, a kilkanaście tysięcy zostało już ewakuowanych. Włoskie media informują, że nad tą częścią kraju przeszły tropikalne deszcze, będące rezultatem "chorego klimatu".
Gazety rozpisują się na temat tego, że nigdy wcześniej nie spadły tam tak ogromne ilości deszczu w tak krótkim czasie. Wszystkie rzeki i strumienie między Bolonią a Rimini wystąpiły z brzegów, zalewając ogromny obszar regionu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pod wodą znalazły się między innymi miasta Faenza, częściowo Cesena i Forli oraz dziesiątki innych mniejszych miejscowości. Ulice zamieniły się w strumienie. Na zdjęciach opublikowanych w sieci widać pływające po miastach pontony, zalane domy i zarwane ulice. Sparaliżowana w wielu miejscach jest komunikacja kolejowa i drogowa. Zalane są dworce.
Zamknięto już 450 dróg, wskutek tego wiele miejscowości jest nadal odciętych od świata.
"Natura wystawia nam rachunek"
Bardzo duże zniszczenia odnotowano już na plażach nad Adriatykiem między Riccione i Rawenną. To koszmar dla zarządców plaż i pracowników turystyki, bo są w przededniu sezonu. Gdy tylko przestaje padać, to oczyszczają wybrzeże i usuwają szkody.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Natura wystawia nam rachunek" - powiedział dziennikowi "La Stampa" meteorolog i klimatolog Luca Mercalli.
Co ważne, loty na lotniska w regionach dotkniętych przez powódź, odbywają się zgodnie z planem. Ale warto śledzić sytuację na bieżąco i stosować się do zaleceń lokalnych służb.
Źródło: PAP/MSZ