Kopalnia Turów. Zapomniane wsie i miasteczka, które zniknęły z mapy Polski
Za sprawą pozwu, jaki przeciwko Polsce skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE Republika Czeska, działalność kopalni Turów ponownie trafiła na czołówki gazet. Mało mówi się natomiast o tym, że za sprawą kopalni Turów z mapy Polski po cichu znikają kolejne wsie i miasteczka, które niegdyś przyciągały turystów.
Działalność kopalni Turów od wielu lat nie tylko budzi kontrowersje, ale jest przedmiotem sporu trzech sąsiadujących ze sobą państw, spośród których zarówno Republika Czeska, jak i Niemcy dążą do zamknięcia kopalni. W tle sporu już od wielu lat rozgrywają się losy mieszkańców okolicznych wsi i miasteczek, które działalność kopalni Turów po prostu zniszczyła.
Działalność kopalni Turów niszczy okoliczne miejscowości
Proces zanikania wsi i miasteczek w bliskim sąsiedztwie kopalni Turów za każdym razem przebiega według określonego schematu. Jak wspominają dawni mieszkańcy, kopalnia najpierw pozbawia ich wody, wysychają studnie. Z czasem pojawiają się kolejne utrudnienia, np. ograniczenia w dostawie prądu. Wówczas to zamykane są m.in. hotele, bo nikt już nie chce przyjeżdżać w takie miejsca. Wtedy też wyburzane są kolejne budynki, miejsce powoli wymiera.
Tym sposobem z mapy Polski zniknęły już m.in. Rybarzowice, Biedrzychowice Górne, Pasternik, Gościszów, Wigancice Żytawskie i sąsiadujące z nimi Strzegomice, a ich mieszkańcy zostali wysiedleni i rozproszeni po całym powiecie zgorzeleckim.
Wigancice Żytawskie – wyjątkowa wieś u stóp kopalni Turów
Większość wsi i miasteczek w otoczeniu kopalni Turów może poszczycić się długoletnią historią, jak choćby wspomniane już Wigancice Żytawskie, o których pierwsze wzmianki pojawiły się już w 1334 r.
Co takiego miały w sobie Wigancice Żytawskie, że wiele osób do dziś wspomina je z sentymentem? Z pewnością wyjątkowe położenie w dolinie oraz niezwykłą, jak na wieś, architekturę – charakterystyczne domy przysłupowe usytuowane w środku lasu. Wieś w swoim pierwotnym charakterze istniała do 1999 r., kiedy to podjęto decyzję o jej likwidacji. Teren miał zostać zasypany hałdą, jednak władze kopalni w ostatniej chwili zmieniły plany. Wieś nadal istnieje, choć wyłącznie administracyjnie, bo większość byłych mieszkańców opisuje ją dziś jako miejsce niemożliwe do życia, wręcz utopijne.
Wigancice Żytawskie - wieś zniszczona przez kopalnie - URBEX #32 (Eksploratorzy Dolnego Śląska)
Opolno-Zdrój – wyjątkowy kurort, który może zniknąć
Już wkrótce podobny los może spotkać także niewielką miejscowość Opolno–Zdrój, dawny sudecki kurort uzdrowiskowy, zwany także saskimi Cieplicami. W latach przedwojennych Opolno–Zdrój, znane bardziej jako Bad Oppelsdorf, gościło tysiące przyjezdnych, chcących skorzystać ze słynących z leczniczych właściwości wód. Wszystko zmieniło się wraz z początkiem wydobycia węgla brunatnego i powstaniem kopalni Turów.
Uzdrowiskowe wody straciły swoje właściwości, a po licznych pensjonatach, będących wizytówką Opolna–Zdroju, zostało wyłącznie mgliste wspomnienie.
Dziś mieszkańcy Opolna–Zdroju żyją w zawieszeniu i niepewności jutra. Wielu przyznaje, że czeka już wyłącznie na ofertę przesiedlenia.
Próbę uratowania Opolna–Zdroju przed całkowitym zniszczeniem podjęły w tym roku organizacje ekologiczne, m.in Greenpeace, który zorganizował debatę na rzecz powstrzymania procesu rozbudowy kopalni Turów i apelował m.in. do ministra kultury o wpisanie znajdujących się na terenie Opolna–Zdroju budynków do rejestru zabytków.
Źródło: Wyborcza.pl/Wikipedia