Kopiec Unii Lubelskiej. Góra Zamkowa. Z wizytą we Lwowie
Lwowa nikomu nie trzeba polecać. Niegdyś był stolicą Galicji, dziś jest centrum kulturalnym kraju i regionu. Leży na styku Roztocza, Niziny Nadbużańskiej i Wyżyny Podolskiej, pośród wysokich wzgórz, na które wspina się wąskimi uliczkami. Leży tu Kopiec Unii Lubelskiej. Co jeszcze można tu zobaczyć
Lwowa nikomu nie trzeba polecać. Niegdyś był stolicą Galicji, dziś jest centrum kulturalnym kraju i regionu. Leży na styku Roztocza, Niziny Nadbużańskiej i Wyżyny Podolskiej, pośród wysokich wzgórz, na które wspina się wąskimi uliczkami. Wśród niespełna 800 tys. mieszkańców, głównie rzecz jasna Ukraińców, ale i wielu Rosjan, znajduje się ciągle 20–30 tys. Polaków.
Miasto nie przypadkiem wciąż porównuje się z Krakowem. Przyciąga bowiem nie tylko uroczą starówką, niezliczonymi zabytkami i pięknym położeniem, ale też intensywnym życiem nocnym. Knajpki, restauracje, puby konkurują o wolny czas z teatrami, muzeami i salami koncertowymi. Tu nie można się nudzić. Nie na darmo pisano: „O Lwowie, zabaw wszelkich wynalazku!/ Pełno tu ludzi, pełno wszędzie wrzasku./ Gdzie czas przepędzić, gdzie pieniądze tracić?/ Tylko we Lwowie, choćby i przepłacić!” (Silva rerum Polanowskiego). Pozostałości po ormiańskiej i żydowskiej dzielnicy, katolickie kościoły, cerkwie unickie i prawosławne oraz widoczne gdzieniegdzie resztki polskich napisów, przy odrobinie wyobraźni pozwolą poczuć klimat tej małej ojczyzny Polaków, Ukraińców, Żydów, Ormian i innych narodów.
Góra Zamkowa
Po kilku minutach spaceru docieramy z rynku do jednej z najbardziej malowniczych części Lwowa. Z ulicy Ruskiej skręcamy w prawo i Pidwalną dochodzimy do ulicy Wynnyczenki. Zwrócimy na pewno jeszcze uwagę na budynek przy Wynnyczenki 14 – to dawny gmach namiestnictwa austriackiej Galicji, zbudowany w latach 1878–80 według projektu F. Księżarskiego, z dekoracyjną klatką schodową L. Marconiego. Obecnie jest siedzibą administracji obwodu lwowskiego.
Dalej, przy tej samej ulicy (nr 20), zobaczymy kościół Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny i klasztor Karmelitów, najpierw Bosych, później Trzewiczkowych. Zespół klasztorny wzniesiono w latach 1634–42 według szkiców Jana Pokorowicza jako świątynię jednonawową z systemem kaplic, które połączone tworzą jakby nawy boczne. W XIX stuleciu kościół doczekał się wreszcie wieży; drugą dobudowano na początku XX w. Wtedy też obie nakryto owymi charakterystycznymi dla pejzażu miasta, dziś zielonymi, neobarokowymi hełmami. Na końcu pnącej się w górę ulicy, pod nr. 30, znajduje się kościół Matki Boskiej Gromnicznej. Pierwotnie należał on do zespołu klasztornego ss. Karmelitanek Bosych pw. Matki Boskiej Loretańskiej. Fundatorami świątyni byli Jakub Sobieski (wojewoda lubelski) i jego żona Teofila z Daniłowiczów – rodzice przyszłego króla Jana III. Na płycie wmurowanej nad wejściem do obiektu widnieje data budowy: lata 1641–44. Bardzo dobrze prezentuje się biała kamienna fasada kościoła, utrzymana w stylu dojrzałego baroku
i nawiązująca do schematu jezuickiego kościoła Il Gesů w Rzymie. Obecnie mieści się tutaj czynna cerkiew.
Ulicami Krzywonosa i Kniażą dochodzimy wreszcie do terenów zielonych. Są to bogato zalesione tereny parku Gaj Szewczenki i Zniesienia (Znesinnia) – regionalnego parku krajobrazowego, zajmującego razem ze strefą ochronną ponad 780 ha zielonego terenu. Idąc w dalszym ciągu pod górę, staniemy u stóp schodów, które zaprowadzą nas do podnóża kopca. Przechodząc jedyną ścieżką (nie sposób się zgubić), zobaczymy niewielką ruinę ściany kamiennej. Tyle pozostało po Wysokim Zamku lwowskim. Dziś tak nazywana jest najwyższa w mieście góra (413 m n.p.m.). Wzgórze to wybrali na swą twierdzę książę Daniło (Daniel) Halicki i jego syn Lew. Początki grodu datuje się na połowę XIII w.
Murowany zamek, zwany później Wysokim, został wzniesiony po zajęciu Rusi Czerwonej przez Kazimierza Wielkiego. W XVI w. otoczony był 2-metrowym murem tworzącym nieregularny prostokąt, którego naroża wzmacniały baszty. Zamek zdobyli i spalili w 1648 r. Kozacy pod dowództwem Maksyma Krzywonosa (Krywonosa). Odbudowany został w 1653 r. przez ówczesnego komendanta Lwowa, gen. Krzysztofa Grodzickiego, i oparł się ponownie zdobywającym go Kozakom (1655). Zamek spustoszyli i zrujnowali Szwedzi, którzy znaleźli się tu razem ze swym królem Karolem XII w 1704 r. Zajęcie miasta przez Austriaków (1772) przyspieszyło dewastację obiektu.
Pora na wspięcie się na górujący nad miastem kopiec Unii Lubelskiej. To jeden z najbardziej charakterysty¬cznych dla Lwowa obiektów. Został on usypany na wzgórzu Wysokiego Zamku rękami mieszkańców z inicjatywy i przy czynnym współudziale Franciszka Smolki. Był to wyczyn niebywały, gdyż działo się to w 1869 r., a więc w czasie, gdy Lwów był pod zaborem austriackim.
Bezpośrednią przyczyną podjęcia tak wielkiego dzieła była chęć upamiętnienia trzechsetnej rocznicy zawarcia w Lublinie unii Polski z Litwą. Na kopiec ten posypały się grudki ziemi ze wszystkich stron Polski, z miejsc historycznych, pobojowisk oraz grobów wodzów i wieszczów polskich (m.in. A. Mickiewicza, J. Słowackiego, K. Kniaziewicza). Na kamieniu węgielnym wyryto napis: „Wolni z wolnymi, równi z równymi”.
Po zejściu z kopca możemy albo tą samą drogą wrócić na plac Mytna, albo z mapą w ręce dojść dowolną trasą do ulicy Łyczakowskiej, gdzie wsiądziemy do tramwaju (nr 2), dojeżdżając nim pod samą bramę cmentarza Łyczakowskiego. Innym wariantem jest spacer ulicą Łyczakowską koło kościoła św. Antoniego i domu (nr 55), w którym mieszkał za młodu Zbigniew Herbert.
Źródło: Bezdroża