Udawał kontuzję, by wejść szybciej na pokład samolotu. Nie udało mu się przechytrzyć obsługi
Jeden z pasażerów samolotu lecącego z Pirrsburgha do Chicago próbował oszukać obsługę. Twierdził, że potrzebuje pomocy przy wejściu na pokład z powodu kontuzji kolana. Jego plan jednak się nie powiódł.
Historia została opisana przez innego podróżnego na portalu Reddit. Podczas lotu z Pittsburgha do Chicago mężczyzna zgłosił potrzebę specjalnej asysty przy wejściu na pokład, tłumacząc to urazem kolana. Dzięki temu został wpuszczony jako jeden z pierwszych. Po wejściu do samolotu usiadł jednak w rzędzie przy wyjściu ewakuacyjnym.
Pasażerowi nie udało się oszukać załogi pokładowej
Inny pasażer, użytkownik Reddita o nicku "wrathofthefonz", uznał to za niesprawiedliwe. Zwrócił uwagę, że osoby potrzebujące pomocy nie mogą zajmować miejsc przy wyjściu awaryjnym, ponieważ w razie ewakuacji muszą być w pełni sprawne i gotowe do działania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wystawca z gdańskiego jarmarku. "Zacząłem to robić po wypadku"
Gdy stewardessa zwróciła uwagę mężczyźnie, ten nagle stwierdził, że nie ma żadnej kontuzji i może siedzieć w tym miejscu. Obsługa lotu nie dała się jednak oszukać. Zgodnie z przepisami Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), pasażerowie w tych miejscach muszą być fizycznie zdolni do udzielenia pomocy w sytuacji awaryjnej.
Ostatecznie mężczyzna został przeniesiony na środkowe siedzenie w tylnej części samolotu, podczas gdy jego żona pozostała na swoim miejscu przy wyjściu ewakuacyjnym.
Inni użytkownicy Reddita pochwalili stanowczość obsługi. "Brawo dla personelu za egzekwowanie zasad" – napisał jeden z nich.
Zawsze warto reagować na takie sytuacje
Podobne sytuacje nie są rzadkością. Inny internauta podzielił się historią, w której starsze małżeństwo próbowało wcześniej wejść na pokład jako osoby niepełnosprawne, by zająć miejsca przy wyjściu awaryjnym. Ich plan również się nie powiódł.
Ekspertka ds. podróży Nicole Campoy Jackson w rozmowie z magazynem "People" pochwaliła postawę pasażera, który nie interweniował, lecz pozwolił załodze rozwiązać problem.
Podkreśliła, że w takich sytuacjach najlepiej powiadomić personel pokładowy, który wie, jak postępować i zna dostępne rozwiązania. "Napięcie podczas podróży bywa wysokie, dlatego warto zaufać załodze" – dodała.