Korea Północna chce stworzyć nadmorski kurort
Świat już nieraz miał okazję przekonać się, że przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un, jest niepoprawnym marzycielem. Pragnie stworzyć nie tylko supermocarstwo, ale także turystyczny raj, przyciągający urlopowiczów z różnych zakątków świata.
Ambitnym planem dyktatora zostało objęte 365 tys. miasto Wonsan, położone na wschodnim wybrzeżu, nad Morzem Japońskim. Według założeń ma być rozbudowane na wzór hiszpańskiego kurortu. Zaskakujący plan Kima został poprzedzony kompleksowymi przygotowaniami.
Północnokoreański przywódca wysłał swoich podwładnych w miesięczną podróż do Hiszpanii, by osobiście sprawdzili ofertę turystyczną tego kraju. Dwudziestoosobowa delegacja odwiedziła m.in. Barcelonę i Walencję, jednak urzędnicy nie byli zachwyceni tymi miejscami. Dopiero Costa Blanca, a przede wszystkim położony w tym regionie kurort Benidorm oczarował wymagających ekspertów z Pjongjangu. Zauważyli także podobieństwo między tym miastem a Wonsan (zdjęcie poniżej) – oba leżą na wybrzeżu i mają portowy charakter.
Ambitny plan gotowy już za rok?
Zdecydowano, że to właśnie na wzór Benidormu zostanie przekształcony Wonsan, który według planów ma przyciągnąć turystów z kraju i zza granicy – głównie z Chin i Rosji. Czy prace już się rozpoczęły? Na chwilę obecną brak oficjalnych informacji w tej sprawie. Natomiast północnokoreańskie władze chwalą się, że nowe centrum wypoczynkowe będzie gotowe już w połowie 2018 r. Wiadomo też, że plaże kurortu będą kontrolowane przez tajną policję i przez najbliższe kilka lat nie powstaną wielopiętrowe hotele, których jest na pęczki w Benidormie.
Organizator wycieczki dla delegacji z Korei Północnej uchylił rąbka tajemnicy gazecie "El Confidencial", że jej przedstawiciele byli zainteresowani głównie kempingami. Przyznał też, że urzędnikom bardzo spodobał się położony na obrzeżach miasta park rozrywki Terra Mitica. Jego motywem przewodnim są najważniejsze cywilizacje, w tym grecka czy rzymska.
– Byłoby ciekawie zastosować ten pomysł u nas i pokazać cywilizacje azjatyckie – zachwalał ideę w wywiadzie dla "El Pais" sekretarz ambasady Korei Północnej w Madrycie.
Biura podróży organizujące wyjazdy do Korei Północnej mieszczą się przede wszystkim w sąsiednich Chinach. Korzysta z nich od 6 do 10 tys. osób rocznie, z czego zdecydowaną większość stanowią obywatele Państwa Środka.
Wybierasz się w podróż? Uważaj na granicy