Koronawirus: na szlaki wrócili turyści. Wraz z nimi mnóstwo śmieci
Wygląda na to, że Polaków niewiele nauczyły materiały edukacyjne o odżywającej przyrodzie. Śmieci znów zagościły na polskich szlakach turystycznych. "Spodziewamy się, że będzie podobnie jak przed epidemią" – mówi w rozmowie z WP Paulina Kołodziejska z TPN.
13.05.2020 | aktual.: 13.05.2020 18:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polacy tęsknili za możliwością spędzania czasu na łonie natury. To już przeszło trzeci tydzień, odkąd ponownie otwarte zostały lasy i parki narodowe. W miniony weekend w Tatry weszło łącznie niemal 18 tys. osób. Wzmożony ruch turystyczny przyniósł na szlakach również śmieci, a ich widok zaczął nas niepokoić.
W czasie izolacji społecznej dużo się mówiło o tym, że nieobecność człowieka służy przyrodzie. Pisaliśmy o czystym powietrzu, przejrzystej wodzie i o powrocie zwierząt w miejsca, które dawno już opuściły. Tymczasem w lasach i parkach narodowych znów pojawili się ludzie i ich złe nawyki.
- Trudno oczekiwać, że czas przymusowej izolacji zmienił raptownie i na stałe ludzką mentalność i złe przyzwyczajenia, ale rzeczywiście zaskakuje nas, że ludzie stęsknieni przyrody (co można było obserwować w miniony weekend w Tatrach) nadal pozostawiają śmieci. Za wcześnie jednak, by wyciągać jakieś daleko idące wnioski, co do zachowań turystów. Spodziewamy się, że będzie podobnie jak przed epidemią. Czyli śmieci nadal będą, ale jest tu i wątek optymistyczny – z roku na rok jest ich mniej – mówi w rozmowie z WP Paulina Kołodziejska z TPN.
Śmieci wysypują się ze śmietników
Wystarczyło dosłownie kilka dni, by internet obiegły zdjęcia śmieci pozostawionych przez turystów w lasach i na szlakach. Znów zaczyna się syf. Już dwa tygodnie temu pracownicy parków narodowych oraz schronisk apelowali do turystów o to, by nie zostawiali odpadów na łonie natury:
"Znoście na dół swoje śmieci. W górach na całym świecie jest normą zwyczajową, że co wniosłeś to znieś. Poza śmieciami przy schronisku (przeważają butelki, puszki po alkoholu) na szlaku nie jest lepiej. [...] Przez te kilka tygodni przyroda odżyła - rysie podchodziły pod schronisko. Czy naprawdę chcemy pozostawiać po sobie obraz walających się śmieci?" – apelowali jeszcze kilka tygodni temu właściciele Schroniska Górskiego PTTK Markowe Szczawiny, znajdującego się pod Babią Górą.
W wielu miejscach w Polsce śmieci wysypują się z koszy i zalegają na chodnikach. Firmy sprzątające mają znów ręce pełne roboty, a eksperci martwią się o pogorszenie stanu środowiska. Przy wielu szlakach nie znajdziemy śmietników, ponieważ obecność śmieci w lasach i parkach narodowych mogłaby przyciągnąć zwierzęta i narazić je na niebezpieczeństwo.
- Kosze umieszczone w parku wymagałyby dodatkowych zabezpieczeń, aby zwierzęta nie mogły ich otworzyć ani do nich wejść. Nawet gdyby pojemniki opróżniano z największą starannością, a turyści nie zostawialiby odpadków w ich sąsiedztwie – zapach śmieci byłby stale obecny w środowisku. Kosze, jeszcze bardziej niż odpadki wyrzucone luzem, przyciągają uwagę zwierząt. Prowadzi to do poważnych problemów: zmienia ich zachowanie i niesie zagrożenie dla turystów – tłumaczy Paulina Kołodziejska.
Turyści nie mają świadomości zagrożenia
Spora część turystów wciąż nie dba o to, by wracając ze spaceru, zabrać ze sobą odpady. Ministerstwo Środowiska zwraca uwagę na to, że śmieci pozostawione w lesie są nie tylko śmiertelnym zagrożeniem dla zwierząt, ale stanowią także pożywkę dla ognia.
Turyści nie mają świadomości, że odpady, które zostawiają w lasach i na szlakach powodują skażenie wód, uwalniają trujące substancje do atmosfery, czy sprzyjają rozwojowi niebezpiecznych dla zdrowia bakterii. Poza tym śmieci są po prostu nieestetyczne i odstraszają od zabrudzonych miejsc.
Porzucone maseczki i łamane zasady
Władze TPN zwracają uwagę na nowy rodzaj porzuconych odpadów. Są nimi maseczki ochronne i gumowe rękawiczki. Turyści porzucają je w lasach, gdzie nie obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust. Jest to niebezpieczne i problematyczne, ponieważ nie wiadomo czy osoba, która je porzuciła nie była chora.
Martwiące jest również to, że ludzie nie przestrzegają zasad społecznego dystansu. Zakopiańska policja zapowiedziała, że będzie w tej sprawie interweniować i nie skończy się jedynie na pouczeniach. Oficjalny apel do turystów wystosował również po minionym weekendzie burmistrz Szczyrku, prosząc przyjezdnych o zachowanie zdrowego rozsądku i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. "Zachowajmy społeczną odpowiedzialność!" - apelowal w oświadczeniu opublikowanym na profilu Miasto Szczyrk na Facebooku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl