Trwa ładowanie...

Koszmar w pociągu. "Powinni pół litra komuś dać, a nie po butelce wody"

Nasza czytelniczka miała wątpliwą przyjemność podróżować we wtorek 12 lipca z Trójmiasta do Poznania, pociągiem Intercity relacji Gdynia - Zielona Góra. Z Gdańska odjechał z 75-minutowym opóźnieniem, ale potem było jeszcze gorzej.

Pociąg Intercity do Zielonej Góry był opóźniony 150 minut Pociąg Intercity do Zielonej Góry był opóźniony 150 minut Źródło: WP Turystyka
dj81hn1
dj81hn1

Oddech od pandemii sprawił, że w 2022 roku ogromna liczba turystów ruszyła na wakacje. Na europejskich lotniskach panuje spory chaos związany z odwoływanymi lotami z powodu braku odpowiedniej liczby pracowników. Nasza czytelniczka - pani Kasia - informuje, że podróż koleją wcale nie była dla niej wybawieniem.

Pociąg do Zielonej Góry przyjechał z 75-minutowym opóźnieniem

Turystka jechała we wtorek 12 lipca pociągiem relacji Gdynia-Zielona Góra. Już stojąc na peronie w Gdańsku wiedziała, że jest źle - na tablicy wyświetlała się informacja o opóźnieniu sięgającym 75-minut. Poczuła ulgę, gdy wraz z innymi pasażerami wsiadła ostatecznie do składu, jednak radość nie trwała długo.

- Wszyscy mówili, że zerwała się trakcja. Opóźnienia po kilka godzin były. Ja już wsiadłam do opóźnionego pociągu, ale potem nie było lepiej. Ruszyliśmy z Gdańska 75 minut później niż powinniśmy, następnie utknęliśmy pod Bydgoszczą. Koleżanka, która tam wsiadała miała na tablicy 150 minut opóźnienia - relacjonuje pani Kasia. - Zabronili nam otwierać drzwi, wysiadać, wcześniej mówili, że jest jakiś objazd - dodaje.

Pasażerowie w formie. "Nigdy więcej nie jadę tym syfem"

Nasza czytelniczka znalazła jednak plusy zaistniałej sytuacji. W rozmowie z WP opisuje, że znudzonym pasażerom nie brakowało fantazji i poczucia humoru podczas wygłaszania głośnych uwag na temat przewoźnika. "Padnę tu", "Witamy w Polsce", "Nigdy więcej nie jadę tym syfem", "Pozdro dla tych co jechali na samolot do Poznania - słyszała na początku, potem zaczęło być bardziej zabawnie.

dj81hn1

W pociągu nie było wagonu WARS, ale pasażerowie dostali po butelce wody za darmo. - Jeden z panów skomentował, że powinni pół litra każdemu dać, a nie po butelce wody - śmieje się pani Kasia.

Ostatecznie okazało się, że między Bydgoszczą a wiaduktem ukradziono trakcję. Pociąg musiał więc "zawrócić".

- Jak to ludzie usłyszeli, to w ogóle posypały się dowcipy związane z inflacją i podwyżkami. Ktoś rzucił, że wszystko drożeje, to i trakcje kradną. Przynajmniej się trochę pośmialiśmy - dodaje pani Kasia.

dj81hn1

Ostatecznie nasza czytelniczka dotarła do Poznania ok. godz. 20:30, zamiast 17:39. Pociąg miał w tym momencie 170 minut opóźnienia.

Jest reakcja PKP Intercity

- 12 lipca pociąg IC 75105 Bachus relacji Zielona Góra – Gdynia Główna dotarł do stacji końcowej z opóźnieniem wynikającym z usterki sieci trakcyjnej na odcinku Bydgoszcz Główna – Maksymilianowo - czytamy w przesłanym do Wirtualnej Polski oświadczeniu PKP Intercity. - To wydarzenie spowodowało, że pociąg ten jadąc w drugą stronę z Gdyni do Zielonej Góry jako IC 57105 Bachus (którym podróżowała Państwa czytelniczka) wyruszył w trasę z 74-minutowym opóźnieniem. Wspomniana usterka sieci trakcyjnej na odcinku Maksymilianowo – Bydgoszcz Główna wymusiła jazdę trasą alternatywną, która wydłużyła czas przejazdu o dodatkowe 68 minut. Dodatkowo na stacji Bydgoszcz Główna opóźnienie pociągu zwiększyło się ze względu na interwencję policji wobec jednego z pasażerów.

PKP Intercity zapewnia, że stale dąży do tego, aby nadal ograniczać poziom opóźnień, na które może mieć wpływ. W pierwszym kwartale br. blisko dwie trzecie (65,45 proc.) przypadków dotarcia składów PKP Intercity do stacji docelowej niezgodnie z rozkładowym czasem była spowodowana wydarzeniami, na które przewoźnik nie miał żadnego wpływu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Jedziemy na wakacje. Słoneczna Kreta

dj81hn1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dj81hn1