Kradną je z samolotu. Potem sprzedają. Sztuka nawet 800 zł
To, że turyści często wynoszą rzeczy z obiektów noclegowych, nie jest dla nikogo niespodzianką. Okazuje się jednak, że na potęgę kradną także w samolotach. Co więcej, próbują na tych produktach zarobić.
Brytyjskie media alarmują, że plagą są kradzieże na pokładach samolotów. I nie chodzi o okradanie współpasażerów, tylko o zabieranie wyposażenia maszyny, co może być niebezpieczne.
Pasażerowie kradną kamizelki i sprzedają na eBay'u
Jednym z przedmiotów, który znika najczęściej, jest kamizelka ratunkowa. Wystarczy zajrzeć na eBay, żeby dowiedzieć się dlaczego. Okazuje się, że aukcji z takimi przedmiotami jest sporo. Najtańsze znajdziemy za 10 funtów (50 zł), ale są i takie za 100 funtów (ok. 500 zł). Te najdroższe zazwyczaj mają swoje lata i uznawane są za kolekcjonerskie.
Oczywiście zabieranie z pokładu tak ważnego elementu jest fatalnym pomysłem. "To niesamowicie głupie" - uważa steward cytowany przez "The Sun". Po pierwsze, w razie niebezpieczeństwa, można kogoś pozbawić niezbędnego do ratowania życia elementu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". W Tajlandii żyje jak król. W Polsce o takich luksusach mógłby tylko pomarzyć
Brak wystarczającej ilości sprzętu bezpieczeństwa na pokładzie może spowodować, że linia lotnicza zostanie ukarana wysoką grzywną, jeśli audytor się o tym dowie.
Po trzecie, zazwyczaj łatwo dojść, kto ukradł kamizelkę - wiadomo przecież, kto zajmował miejsce, przy którym zniknęła.
Co ciekawe, w Polsce kamizelki ratunkowe z samolotów także da się kupić, np. na Olx. Produkty opisane są jako gadżet kolekcjonerski i zazwyczaj kosztują do 100 zł. Znaleźliśmy jednak także ofertę za 800 zł. Produkt został wystawiony pod koniec grudnia 2023 r., ale na razie nie znalazł się chętny.
Inne kradzieże w samolocie
Oprócz kamizelek z samolotów notorycznie znikają informacyjne karty bezpieczeństwa, które umieszczone są w kieszeniach przed siedzeniami. Najczęściej zabierane przez maniaków lotnictwa, którzy zabierają je z każdego samolotu, którym lecą.
"The Sun" podaje również, że pasażerowie na lotach długodystansowych często zabierają np. kieliszki do szampana i inne rzeczy, przygotowane dla klasy biznes. Załoga zostawia je w przedniej części samolotu, a pasażerowie często przechodzą obok, np. w drodze do toalety i korzystają z "okazji".