Samolot nie odleciał na czas. Wszystko przez to, że załoga utknęła w windzie
Pilot oraz załoga pokładowa samolotu Qatar Airways, lecącego z Birmingham do Dohy, wpadli w tarapaty. Pracownicy linii lotniczej utknęli bowiem w windzie. Minęło sporo czasu, nim udało się ich wydostać.
Nietypowa przygoda pracowników Qatar Airways na lotnisku w Birmingham spowodowała niemały chaos wśród pasażerów. Podróżni, którzy mieli rankiem lecieć do Doha, stali gotowi przy bramkach wejściowych na pokład. Lot opóźnił się jednak o kilka godzin. Powodem okazała się awaria windy, w której uwięzieni zostali pilot oraz załoga pokładowa.
Załoga linii lotniczej utknęła w windzie na trzy godziny
Przed godz. 7 rano na tablicy odlotów wyświetlany był komunikat "ostatnie wezwanie" dla lotu QR36, ale do godziny 10:30 informacja ta zniknęła, a w jej miejscu pojawił się napis "bramka otwarta". Ostatecznie lot odbył się z trzygodzinnym opóźnieniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
"Dziś o 6 rano członkowie załogi linii lotniczych zgłosili, że utknęli w jednej z naszych tymczasowych wind. Ponieważ nasz operator windy nie był w stanie ponownie aktywować systemu, straż pożarna West Midlands usunęła część ściany, aby umożliwić załodze wyjście tuż przed 9.30 rano - przekazał rzecznik lotniska dla BirminghamLive.
Przez incydent w windzie podróżni nie zdążyli na inne połączenia
Władze lotniska przeprosiły podróżnych oraz członków załogi. Oczekującym pasażerom rozdano vouchery na posiłki i przeniesiono ich do poczekalni. "Jest chaos, bo w zasadzie są tutaj ludzie z całego świata" — przekazał portalowi jeden z podróżnych.
Doha jest kluczowym węzłem dla osób podróżujących do Azji, Australii i Nowej Zelandii. Opóźnienie lotu z Wielkiej Brytanii wywołało szereg konsekwencji, a sporo osób spóźniło się na loty przesiadkowe.