Kraj, w którym góry "wchodzą" do morza. "Te kontrasty pociągają i fascynują"
Czarnogóra to idealny kierunek dla niezdecydowanych. Tutaj wszystko, o czym marzysz, masz w zasięgu ręki. Góry, morze, jeziora. Polacy to doceniają i chętnie planują urlopy w tym kraju. - Wierzymy, że powoli wszystko wraca do normy i zaczyna się na nowo moda na Czarnogórę - mówi w rozmowie z WP Jovan Bošković, który od 16 lat jest dyplomowanym przewodnikiem turystycznym po Czarnogórze.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Katarzyna Wośko: Świetnie mówisz po polsku, skąd tak dobrze znasz nasz język?
Jovan Bošković: Moja mama jest Polką. Przeprowadziła się do Czarnogóry po studiach i choć ja urodziłem się w Montenegro, mama zawsze dbała, żebyśmy i ja, i moja siostra mówili po polsku. Dzisiaj ta umiejętność bardzo mi się przydaje w zawodzie przewodnika turystycznego, który wykonuję.
Pokazujesz turystom Czarnogórę od wielu lat. Jak wynika z twoich obserwacji, co moich rodaków szczególnie pociąga w twoim kraju?
Od blisko 16 lat oprowadzam turystów po Montenegro i myślę, że tym, co najbardziej zachwyca Polaków, jest różnorodność. To, że przyjeżdżając do nas, mają wszystko w jednym miejscu: i góry, i lazurowe otwarte morze, i zatokę, i wspaniałe lasy, rzeki, jeziora… Wszystko to jest na wyciągnięcie ręki. Nie trzeba daleko jeździć, żeby znad morza dotrzeć w góry.
Fakt, w Polsce jest inaczej – po jednej stronie kraju morze, a góry 700 km dalej, na południu…
No właśnie, a w Montenegro góry praktycznie "wchodzą" do morza. Te kontrasty są bardzo pociągające i fascynujące dla przyjezdnych. Poza tym nie trzeba podejmować decyzji, czy chcesz jechać w góry, nad morze, czy nad jezioro. Możesz mieć wszystko jednocześnie. Dzisiaj jesteś nad morzem, na plaży, a za dwadzieścia, trzydzieści km jesteś już wysoko w górach. Tak naprawdę to całą Czarnogórę można objechać w kilka godzin. Klimat śródziemnomorski łączy się z klimatem kontynentalnym, górskim.
Pociągające jest też bogactwo hydrologiczne – morze, zatoka, rzeki tworzące wspaniałe kaniony o stromych zboczach, jak na przykład rzeka Tara, na której organizowane są raftingi. Niezwykłe są też jeziora polodowcowe (nazywane tutaj górskimi oczami), w których można się kąpać i jest to również niecodzienna atrakcja. Czarnogóra ma też stosunkowo dużo obszarów, gdzie chroni się dziką, niezmienioną ludzką ręką, naturę. Mamy aż pięć parków narodowych.
Jeśli ktoś pragnie rozrywki i imprez, też znajdzie coś dla siebie - wybrzeże tętni życiem, także nocami. Jest wiele ośrodków, gdzie osoby spragnione zabawy, tańca mogą skorzystać z dyskotek, klubów i tym podobnych atrakcji.
Czy turyści odwiedzający Czarnogórę dzielą się na tych aktywnych, którzy wybierają północną część kraju, czyli tę typowo górską, i biernych, dla których atrakcją jest siedzenie nad brzegiem wody i opalanie?
Tak, rzeczywiście taki podział występuje, ale bardzo wiele jest też osób, które dzielą swój pobyt, np. na trzy dni leżenia na plaży, a później aktywność - odwiedzają parki narodowe, uprawiają trekking, podziwiają przyrodę górską itp. Według badań organizacji turystycznej, Polacy w 2019 r. (okresu pandemii nie liczymy) najczęściej odwiedzali Park Narodowy Durmitor oraz Park Narodowy Prokletije (Góry Przeklęte).
Wielu Polaków pamięta tereny dawnej Jugosławii z dzieciństwa, ponieważ to u was spędzało się najbardziej luksusowe wczasy i kolonie w czasach PRL-u. Dzisiaj są to czterdziesto- lub pięćdziesięciolatkowie, których stać na wakacje m.in. w Czarnogórze. Wracają tutaj i… czego szukają?
(śmiech) Szukają tego, co widzieli kiedyś. Starają się odnaleźć swoje wspomnienia. I często tego nie znajdują, ponieważ dzisiejsza Czarnogóra przez ponad 30 lat została bardzo zmodernizowana. Wybudowane zostały nowe, luksusowe resorty, powstały nowe miejsca, jak na przykład Porto Montenegro – dzielnica oraz port dla największych jachtów i bardzo bogatych ludzi. Jest to już dzisiaj największa marina na Adriatyku, a inwestycja nie jest jeszcze zamknięta. Podobnie Portonovi, luksusowa "wioska" pełna apartamentów i hoteli dla osób z grubymi portfelami.
Luštica Bay to zaś zupełnie nowe miasto, od zera zaprojektowane i powstające wokół zatoki Trašte. Dotychczas powstało jakieś 20 proc. docelowej zabudowy, ale Luštica Bay cały czas się rozwija i rozbudowuje, powstają domy, hotele, korty tenisowe, pola golfowe…
Porozmawiajmy jeszcze o czarnogórskiej kuchni. Czego mogą spodziewać się turyści?
Każdy z trzech regionów Czarnogóry ma swoją kuchnię. Ta na wybrzeżu jest bardzo podobna do innych kuchni śródziemnomorskich. Polacy znają ją np. z Włoch czy Chorwacji. Jest więc pizza (choć zupełnie inna od tej włoskiej), dużo owoców morza, ryby, warzywa i owoce z oliwą, ale przyprawione "po naszemu", z domieszką innych ziół i dodatków.
Z części środkowej, a konkretnie z wioski Njeguši, pochodzi bardzo znany lokalny przysmak - pršut, czyli wędzony udziec wieprzowy. Od blisko 500 lat przygotowuje się go w ten sam sposób, suszy, a później wędzi w tradycyjnych starych suszarniach i wędzarniach. Są świetne wina, oliwa tłoczona z owoców zbieranych w lokalnych gajach oliwnych.
Najbardziej charakterystyczna i najmniej znana jest kuchnia górskiej części kraju – północnej. Tam królują przeróżne sery oraz potrawy o nazwach kačamak i cicvara. To tradycyjne dania przygotowywane z mąki kukurydzianej, tłustych serów, masła i innych dodatków, czasami również z ziemniaków. Całość jest zatopiona w tłuszczu, jest więc i wysokokaloryczna, i ciężkostrawna. Ale powinniśmy pamiętać, że życie w górach, z których te dania się wywodzą, jest bardzo trudne. Aby pracować przez cały dzień w polu, ludność terenów górskich musiała odżywiać się bardzo kalorycznie i korzystać z tego, co dało się wyhodować na dużych wysokościach.
Ludzie stąd rozumieją, że turystyka jest dla nich dużą szansą i bardzo się starają, aby pokazać swoją oryginalną kuchnię przyjezdnym, dlatego w wielu restauracjach i zajazdach można spróbować tych tradycyjnych dań czarnogórskich.
A pandemia mocno wam się dała we znaki jeśli chodzi o turystykę?
Mocno, ale wierzymy, że powoli wszystko wraca do normy i zaczyna się na nowo moda na Czarnogórę. Naturalne piękno tego kraju, niezwykłe krajobrazy przyciągają. Polacy poznali już Chorwację, która w pewnym momencie stała się bardzo popularnym kierunkiem wakacyjnym, więc chcą czegoś nowego i Czarnogóra im to oferuje. U nas ceny są ciągle jeszcze bardzo umiarkowane.
Efekt Kvarner. Słońce, powietrze i morze uwodzą tu, jak nigdzie indziej
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.