Najbardziej zaskakujący kraj w Europie. "Tego się nie spodziewałam"
Każdy rodzic wie, że wakacje z dziećmi, podczas których wypoczną także dorośli, to nie taka prosta sprawa. Wymarzony urlop może w mgnieniu oka zmienić się w męczarnię, jeśli źle wybierzemy kierunek. W zeszłym roku przypadkowo odkryłam prawdziwy raj dla rodzin, w którym urlop z dziećmi to po prostu bajka.
01.06.2022 | aktual.: 01.06.2022 15:00
Planując wakacje, kierunek wybieram pod siebie i miejsca, które chciałabym zobaczyć, ale natychmiast sprawdzam, co okolica oferuje dla najmłodszych. Jeśli jest to kierunek nadmorski czy wyspa, sprawa jest ułatwiona - piasek i woda to klucz do dziecięcego raju.
Sprawdzam też dostępność atrakcji typu place zabaw, parki linowe, ścieżki tematyczne czy inne miejsca, w których dzieci mogą odetchnąć od zwiedzania. Jeśli nie wypoczywamy nad morzem, szukam innych wodnych atrakcji - aquaparku czy jeziora.
Włochy - kraj, w którym uwielbia się dzieci
Jeszcze do niedawna, zapytana o najbardziej rodzinny kierunek, pewnie wskazałabym Włochy. Mieszkańcy Italii kochają dzieci i pokazują to na każdym kroku. Gdy byliśmy na Sycylii nie było dnia, żeby jakiś lokalny mieszkaniec nie zaczepił maluchów. Jedni stawali zachwyceni nad wózkiem, inni zagadywali starszego synka - przedszkolaka.
Gdy przechodziliśmy obok lodziarni, pani machała do nich i wręczała za darmo wafelka. Gdy płaciliśmy w kawiarni za poranną kawę, dzieci dostawały lizaka w prezencie. W Italii zdecydowanie mają słabość do najmłodszych i są bardzo rodzinni, ale jeśli chodzi o atrakcje typowo dla dzieci, nie ma ich szczególnie dużo.
Austria - zaskakujący raj dla rodzin
W zeszłym roku odkryliśmy prawdziwy dziecięcy i rodzinny raj. Planując urlop w Alpach, kompletnie się tego nie spodziewałam. Tymczasem Austria okazała się być wymarzonym miejscem nie tylko dla mnie, zakochanej w górach, ale także dla moich dzieci. Choć mieszkańcy nie są tak wylewni i bezpośredni jak Włosi, liczba atrakcji, które czekają na najmłodszych jest niesamowita.
Przygotowując plan wyjazdu miałam problem, co wybrać. Świetnych miejsc w Tyrolu, gdzie bazowaliśmy, było tak wiele.
Po pierwsze: w Austrii znajdziemy mnóstwo górskich szlaków, które przygotowano dla dzieci. W dolinie Stubai odwiedziliśmy m.in. ścieżkę z domkami na drzewach oraz trasę z krążkami, które można puszczać w specjalnej rynnie. Dzieci zajęte atrakcjami podczas wędrówki w ogóle nie pytały "ile jeszcze?", a my mogliśmy rozkoszować się alpejskimi widokami.
Po drugie: place zabaw i całe parki pełne atrakcji znajdziemy tu na każdym kroku. We wszystkich alpejskich miejscowościach, przy stacjach kolejek linowych, przy schroniskach górskich czy miejscach atrakcyjnych turystycznie. Maluchy znajdą coś dla siebie dosłownie wszędzie. Dodatkowo place utrzymane są w naturalnych kolorach, zbudowane z drewna, więc pięknie wtapiają się w otoczenie.
Zaskakująca jest także liczba wodnych atrakcji. Tyrol obfituje w piękne jeziora, w których można się kąpać, ale nie brakuje tu także otwartych basenów ze zjeżdżalniami, aquaparków czy parków wodnych. Każda alpejska dolina oferuje masę takich miejsc, a ceny wcale nie są wygórowane. Woda obecna jest także na placach zabaw - dzieci mogą ją przelewać do wiaderek czy przez rynny.
Austria - pomysłowe atrakcje dla dzieci
Nawet w miejscach, które w pierwszej chwili nie wydawały się atrakcją dla dzieci, na maluchy czekało coś ciekawego.
W miejscowości Reutte odwiedziliśmy most wiszący Highline179, miejsce dla turystów o mocnych nerwach. Okazało się, że zaraz obok parkingu przygotowano ogromny plac zabaw, gdzie m.in. można było strzelać wodą z drewnianych niedźwiedzi. Do samego mostu trzeba wspiąć się szlakiem w lesie, co zajmuje ok. 20 minut.
Przy kasie dowiedzieliśmy się, że nawet na ten krótki odcinek przygotowano dla dzieci niespodziankę. Otrzymaliśmy książeczkę z naklejkami i zagadkami, które trzeba było odgadywać na stacjach umiejscowionych na trasie. Gdy doszliśmy na górę ukazał nam się kolejny plac - tym razem w rycerskim klimacie, nawiązujący do ruin zamku znajdujących się niedaleko.
Podobna zabawa czekała na nas w Hall in Tirol, które słynie z największego starego miasta w zachodniej Austrii. W biurze informacji turystycznej dostaliśmy kolorowy arkusz z zaznaczoną trasą zwiedzania miasta. W charakterystycznych punktach trzeba było szukać odpowiedzi na zagadki. Za przejście trasy i rozwiązanie ich wszystkich na dzieci czekała niespodzianka.
Dzieci do 6. roku życia nie płacą
Świetne w Austrii jest także to, że większość atrakcji dla dzieci do 6. roku życia jest za darmo. Dotyczy to zarówno kolejek górskich, jak i wstępów do aquaparków czy na baseny. Place zabaw i parki przy kolejkach linowych są w ogóle bezpłatne. Za przejście szlakami dla dzieci też nic nie płacimy - w Stubaiu musieliśmy jedynie wyłożyć 4 euro za wspomniany krążek, ale była to kaucja zwrotna.
Jedynym miejscem, gdzie musieliśmy zapłacić za wstęp dla pięcioletniego synka było alpejskie zoo w Innsbrucku, ale była to opłata symboliczna - dorośli płacą 12 euro, maluchy w wieku 4-5 lat 2,5 euro, a dzieci do 15. roku życia 6,5 euro.
Iwona Kołczańska, dziennikarka Wirtualnej Polski