Masowe łapanki, niewolnicza praca przez siedem dni w tygodniu i totalna kontrola nad obywatelami. Tak wygląda rzeczywistość w małym państwie w "Rogu Afryki", rządzonym przez jeden z najbardziej represyjnych reżimów świata. Erytrea – bo o niej mowa – jest nazywana drugą Koreą Północną. – Reżim jest bardzo ostry, nękający swoich mieszkańców – mówi Jacek Korneluk. – O swobodzie możemy tam zapomnieć – dodaje podróżnik. Więcej w rozmowie Klaudiusza Michalca. Zapraszamy na kolejny fragment programu #KresyŚwiata.