Las Sękociński. Ponad 70 choinek porzuconych w lesie. "Nie sprzedały się"
Gdzie trafiają choinki, których nie udało się sprzedać przed świętami? Okazuje się, że w niektórych przypadkach do lasu... Zdjęcia porzuconych w lesie drzewek owiniętych w siatki udostępnił na jednej z facebookowych grup pan Jarosław. "Warto zobaczyć, jak ludzie niszczą las" - napisał pod postem.
Kilkadziesiąt choinek porzucił ktoś w Lesie Sękocińskim, 20 km pod Warszawą. Dzień po świętach natrafił na nie pan Jarosław, który zdjęcia udostępnił na jednej z facebookowych grup. "Las Sękociński... Warto zobaczyć jak ludzie niszczą las" - napisał pod postem. - "Chodzi o to, że są plastikowym badziewiu i o to, że taka choinka jest odpadem. Nie można od tak wywalić takiej ilości do lasu."
Porzucone choinki w lesie - szukają sprawcy
O sprawie poinformowaliśmy rzecznika prasowego Nadleśnictwa Chojnów. Potwierdził, że o sytuacji dowiedzieli się wczoraj, 28 grudnia.
- Wywieziono dwie partie – jedna ok. 60 szt. – jodła, a druga ok. 15 szt. (w innym miejscu) - świerk - mówi w rozmowie z WP Sławomir Fiedukowicz. - Najprawdopodobniej dokonało tego dwóch różnych sprawców.
Sprawą zajmuje się straż leśna i policja próbując ustalić właściciela wywiezionych drzewek. - Do czubka każdej przyczepiony był kod kreskowy, bez nazwy firmy - powiedział pan Jarosław, który znalazł choinki w lesie.
Internauci nie pozostawiają suchej nitki na sprawcy zdarzenia. "Tak się dzieje jak ktoś ma pusto w bani" - napisał ktoś pod postem, inny dodał: "No co? Nie sprzedały się". Ale są też tacy, którzy usprawiedliwiają takie zachowanie. "Wyrzucili drewno do lasu, a tu lament wielki. Owszem siatkę powinni zdjąć. Resztą się zajmie natura tak jak drzewami obok gdy naturalnie obumrą" - dodał internauta.
Co grozi za zaśmiecanie lasu?
Jak zapewnił nas rzecznik nadleśnictwa, po zabezpieczeniu ewentualnych śladów, choinki zostaną uprzątnięte przez leśników.
Za takie wykroczenie sprawcy grozi koszt uprzątnięcia i mandat (do 500zł) lub grzywna do 5000 zł za zaśmiecanie.