LOT i Ryanair konkurencją dla PKP? Na krajowych trasach jeszcze nigdy nie latało tylu pasażerów
Loty krajowe biją rekordy zainteresowania. Podróże samolotem z Gdańska do Warszawy po raz pierwszy od dawna są popularniejsze od tych do Londynu. A wszystko wskazuje na to, że to dopiero zapowiedź gorącego trendu.
Tylko do połowy roku w porcie lotniczym w Gdańsku odprawiono 275 tys. osób podróżujących do i ze stolicy. Dla porównania – w całym zeszłym roku było to 443 tys. pasażerów. Jak zauważa serwis Fly4Free, wzrost jest naprawdę znaczący, tym bardziej, że Warszawa – po raz pierwszy od dawna – okazała się bardziej obleganym kierunkiem niż królujący do tej pory niepodzielnie Londyn.
Ale to nie koniec rekordów. W samym tylko lipcu na najpopularniejszej krajowej trasie Warszawa-Gdańsk LOT i Ryanair przewiozły aż 53,9 tys. pasażerów. "Krajówki" cieszyły się też olbrzymim zainteresowaniem we Wrocławiu – w lipcu liczba podróżujących do i ze stolicy wyniosła 53,7 tys. osób i w stosunku do ubiegłego roku zwiększyła się o ponad 30 proc.
Największy wzrost zanotował Ryanair – na trasie do i z Warszawy liczba pasażerów wzrosła o ponad połowę. Jak podaje Fly4Free, w tym jednym letnim miesiącu więcej pasażerów (85,6 tys. osób) obsłużono tylko na trasie do Londynu. A to prawdopodobnie tylko początek olbrzymich wzrostów, które mogą poważnie zagrozić PKP.
Lotniska regionalne od jakiegoś już czasu sygnalizują, że chciałaby mieć więcej krajowych połączeń – zapotrzebowanie zgłaszały m.in. władze portów lotniczych we Wrocławiu i Rzeszowie. Przed kilkoma miesiącami LOT zwiększył liczbę połączeń do Warszawy z Poznania i Katowic, a szef Ryanaira Michael O’Leary, potwierdził, że chciałby, żeby jego linie na obu trasach latały częściej – nawet 5 (a nie 3, jak do tej pory) razy dziennie.
Czy to początek końca polskich kolei?