W PodróżyLotnisko – jak przejść kontrolę bezpieczeństwa z napojem?

Lotnisko – jak przejść kontrolę bezpieczeństwa z napojem?

Jeśli planujesz lecieć samolotem, a zgodnie z najnowszymi teoriami dotyczącymi zdrowia starasz się regularnie uzupełniać płyny, podróż może kosztować cię dodatkowe, niemałe pieniądze. Wnoszenie własnych napoi, kupionych poza terenem lotniska, jest zakazane. Istnieje jednak sposób, jak obejść ten przepis. Czy sprawdzi się także na terenie Polski?

Lotnisko – jak przejść kontrolę bezpieczeństwa z napojem?
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

30.01.2017 | aktual.: 30.01.2017 16:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Każdy, kto miał okazję lecieć samolotem, zna pytania pracowników kontroli o płyny w bagażu podręcznym. Stając w kolejce do prześwietlenia bagażu, często można spotkać kosze wypełnione opakowaniami napojów, które podróżni musieli zostawić. Aby wejść na pokład z butelką wody lub soku, trzeba ją wcześniej kupić w sklepie bezcłowym na terenie lotniska. Ceny są zazwyczaj wysokie – za 0,5-litrową wodę na lotnisku Chopina w Warszawie zapłacimy nawet 8,90 zł, a w norweskich portach lotniczych nawet drugie tyle. Jeśli podróżujemy w kilka osób, koszt (bezalkoholowych) napojów może nas wynieść kilkadziesiąt złotych, czyli niekiedy więcej niż cena biletu lotniczego u niskokosztowego przewoźnika.

Kto więc nie chce wydawać pieniędzy na wodę, może przepis zakazujący jej wnoszenia w prosty sposób ominąć. Jak podpowiada portal turystyczny Travel + Leisure, wystarczy ją... zamrozić. Jednak czy wszędzie zadziała ta metoda? Regulamin amerykańskiego TSA (Transportation Security Administration) mówi jasno, że jeśli w momencie kontroli bezpieczeństwa skanowany napój jest zamrożony, można go ze sobą zabrać. Czasu na dotarcie z zamarzniętą butelką płynu mamy niewiele, jednak wszystko zależy od temperatury w jakiej będzie ona przewożona na lotnisko. Na forach można znaleźć rady, aby włożyć ją np. do torby termicznej, która pozwoli wydłużyć czas topnienia nawet o połowę.

Jak jednak kwestia zamrożonej butelki z wodą wygląda w przypadku polskich lotnisk? Kontaktowaliśmy się zarówno z portami lotniczymi, jak i z Urzędem Lotnictwa Cywilnego.
– Nie ma u nas działu, który udziela takich informacji. Wynika to z tego, że osoba, która kontroluje dany przedmiot, podejmuje decyzję autonomicznie, na którą nie ma wpływu jej przełożony. Jest to osoba przeszkolona i odpowiedzialna za to, co pasażer wnosi na pokład samolotu – mówi pracownik Straży Ochrony Lotniska we Wrocławiu.
– U nas woda w takiej postaci nie przejdzie. Jednak rozmowa ze mną będzie dywagacją akademicką, dlatego polecam kontaktować się w tej sprawie z Urzędem Lotnictwa Cywilnego (ULC), ponieważ finalny produkt, który wychodzi z tamtego urzędu, jest stosowany u nas – radzi pracownik.

W ULC otrzymaliśmy informację, że przepisy prawne dotyczące kontroli bezpieczeństwa nie precyzują, jak postępować w przypadku takich produktów jak zamrożona woda.
– Nie chcę wypowiadać się o każdej cieczy, ponieważ mogą to być różne związki chemiczne, które mają różne temperatury topnienia. Jeśli natomiast chodzi o wodę, która w temperaturze pokojowej ma formę ciekłą, to operator kontroli bezpieczeństwa potraktuje ją tak jak płyny, aerozole i żele – informuje nas Michał Lebioda z Departamentu Ochrony w Lotnictwie Cywilnym.
– Jeśli okaże się, że ciecz w butelce jest potrzebna do spożycia lekarstwa lub ze względu na specjalne wymogi dietetyczne, to będzie można ją zabrać. Jednak ostateczną decyzję podejmie pracownik kontroli bezpieczeństwa. Zdarzały się w przeszłości przypadki, gdzie ktoś próbował przewieźć butelkę zamrożonej wody i z tego co wiem, odmawiano wniesienia jej na pokład – dodaje Lebioda.

Wynika z tego, że w Polsce mamy nikłe szanse, aby wejść do samolotu ze swoim ulubionym (i tańszym) napojem, który kupimy poza strefą wolnocłową. Inaczej będzie w przypadku amerykańskich lotnisk, gdzie lista rzeczy i produktów zakazanych oraz dozwolonych jest bardziej szczegółowa. Czy oznacza to, że jesteśmy zmuszeni kupować wodę na polskich lotniskach za niekiedy horrendalnie wysoką cenę? Niestety tak. Należy przy tym podkreślić, że nie tylko woda jest droga, ale też kanapki czy słodkie przekąski.

Przygotowujemy materiał, z którego więcej dowiecie się o cenach na lotniskach w Polsce oraz różnych częściach świata. Podzielcie się z nami zdjęciami produktów ze sklepów w portach lotniczych. Czekamy na fotografie wody, kanapek, Coca-Coli czy Snickersów z widocznymi cenami. Kontaktujcie się z nami przez fanepage WP Turystyka na Facebooku!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (49)
Zobacz także