Madryt na weekend i nie tylko. Muzea, monumentalne budynki oraz churros czekają

Uwielbiam krótkie wypady do największych miast w Europie. Chciałabym zwiedzić wszystkie stolice, dlatego nie wahałam się długo, gdy znalazłam ofertę bezpośrednich lotów z Warszawy do Madrytu za 299 zł w obie strony - z bagażem podręcznym i wybranymi miejscami przy oknie (bez nich zmieściłabym się nawet w 200 zł dzięki promocji tanich linii lotniczych, więc warto na nią polować!).

Po około trzyipółgodzinnym locie przeżyłam mały szok termiczny. W połowie października w stolicy Hiszpanii nadal mocno świeciło słońce, a temperatury utrzymywały się w okolicach 23-27 st. C. Było to miłą odmianą po deszczowych i wietrznych dniach spędzonych wcześniej na Pomorzu, które nierzadko przyprawiały o jesienną chandrę. Nie pozostało mi nic innego, jak dostać się ekspresowym autobusem lotniskowym EMT za 5 euro do centrum miasta - oddalonego o ok. 13 km od lotniska Madryt - Barajas - i rozpocząć upragnione zwiedzanie.

Madryt - największe atrakcje dla miłośników zwiedzania

Madryt to prawdziwy raj dla wielbicieli odkrywania magicznych zakątków podczas długich spacerów. Nie jest co prawda kolejnym Rzymem, gdzie na każdym kroku natkniemy się na starożytne ruiny czy kościoły przypominające wytworne pałace. Tutaj obok historycznych budynków wyrastają monumentalne wieżowce niepsujące jednak klimatu, toteż krajobraz jest dość zróżnicowany i trafia w różne gusta.

Drugie co do wielkości miasto w Unii Europejskiej ma ok. 604,45 km kw. i liczy ponad 3,2 mln mieszkańców. Dzięki wielu zabytkom oraz nowoczesnym atrakcjom przyciąga mnóstwo turystów o każdej porze roku.

Od czego zatem zacząć zwiedzanie Madrytu? Niewątpliwie punktem obowiązkowym jest XVIII-wieczny pałac królewski będący jedną z największych rezydencji w Europie. To oficjalna siedziba króla Hiszpanii, ale obecnie w niej nie mieszka. Na ponad 135 tys. m kw. mieści się ok. 3418 pomieszczeń, a część z nich udostępniono również turystom. Wnętrza w stylu barokowym, rokoko i klasycystycznym wywołują ogromne wrażenie, dlatego warto zobaczyć pałac nie tylko od zewnątrz, ale także wewnątrz. W środku obowiązuje zakaz robienia zdjęć, co ma też swoje plusy. Zamiast usilnie starać się wykonać idealną fotkę, żyjemy chwilą i podziwiamy bogato zdobione komnaty, w których jesteśmy tu i teraz.

Co ważne, przy odrobinie szczęścia i dobrej organizacji do pałacu królewskiego można wejść całkowicie za darmo i to niezależnie od tego, czy na co dzień przysługują nam jakiekolwiek zniżki. Trzeba spełnić tylko trzy warunki: mieć obywatelstwo kraju UE, przyjść w odpowiednim dniu i godzinie oraz mieć cierpliwość do stania w długiej kolejce. Bezpłatne wejściówki obowiązują od poniedziałku do czwartku od godz. 16 do godz. 18 (przed przyjazdem warto to sprawdzić na oficjalnej stronie pałacu, ponieważ te terminy ulegają zmianom w zależności od trwającego sezonu). Jeśli nie załapiecie się na darmowe zwiedzanie, zawsze możecie kupić normalny bilet za 12 euro lub ulgowy za 6 euro przysługujący uczniom, studentom i osobom powyżej 65. roku życia. Za dodatkową opłatą można zwiedzić królewską kuchnię, a po pobycie w monumentalnych wnętrzach warto nieco odpocząć w ogrodzie królewskim.

Naprzeciwko pałacu wznosi się katedra Matki Bożej Almudena będąca główną świątynią rzymskokatolicką w Madrycie. Na uwagę zasługują przede wszystkim owiana legendami figurka Maryi z Dzieciątkiem oraz stojący przy kościele pomnik papieża Jana Pawła II, który poświęcił świątynię w 1993 r. Co ciekawe, to właśnie tutaj w 2004 r. odbył się ślub obecnej pary królewskiej - króla Filipa VI Burbona i królowej Letycji.

Zostając przy obiektach sakralnych, warto też wstąpić do klasztoru klarysek Descalzas Reales, który zajmuje budynki dawnego pałacu królewskiego. W środy i czwartki od godz. 16 do 18:30 wejdziemy tam za darmo, a w pozostałych terminach za 6 euro. Już 30 minut przed otwarciem ustawiła się kolejka złożona z kilkudziesięciu śmiałków gotowych poznać, choć część tajemnic pilnie strzeżonego klasztoru. Postanowiłam do nich dołączyć i ja, by obejrzeć przepiękne wnętrza i przetestować promocję czekającą na turystów. Mimo deszczu (Madryt przywitał mnie słońcem, ale pożegnał opadami) dzielnie wytrwaliśmy do otwarcia bram. Po potwierdzeniu obywatelstwa kraju UE, bez problemu weszliśmy do środka i ruszyliśmy na około pięćdziesięciominutowe zwiedzanie w towarzystwie przewodnika. Podczas spaceru po krużgankach mijaliśmy liczne kapliczki z dziełami wybitnych malarzy.

W jednej z sal z każdej strony spoglądały na nas uwiecznione na obrazach zakonnice, przez które czuliśmy się trochę "pilnowani". Bardzo pilnowanym jest się przez ochronę i to nie tylko klasztorów, ale także niektórych muzeów w Madrycie. Gdy tylko aparat pójdzie w ruch w niedozwolonym miejscu, reakcja służb jest niemal natychmiastowa, dlatego lepiej nie ryzykować.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wędrując po madryckich chodnikach, prędzej czy później dotrzemy do dwóch najważniejszych placów, czyli Plaza Mayor oraz Puerta del Sol. Nie są one tak piękne, jak rynki w największych polskich miastach, ale mimo to warto pójść tam chociaż raz. Plaza Mayor słynie z Domu Cechu Piekarzy, Domu Cechu Rzeźników oraz konnego pomnika króla Filipa III.

Na Puerta del Sol (pol. Brama Słońca) nie można pominąć: rzeźby niedźwiadka wspinającego się na "drzewo truskawkowe" i będącego symbolem miasta, budynku z zabytkowym neonem Tio Pepe oraz tzw. kilometra zerowego przed urzędem pocztowym, czyli punktu, od którego zaczyna się mierzyć odległości na drogach z Madrytu do innych hiszpańskich miast.

Propozycje dla miłośników sztuki

Wizyta w Madrycie nie liczy się bez odwiedzin, choć kilku muzeów. Najważniejsze z nich tworzą tzw. trójkąt sztuki. W jego skład wchodzą: Muzeum Prado, Muzeum Narodowe Centrum Sztuki Królowej Zofii i Muzeum Thyssen - Bornemisza. Do dwóch pierwszych obiektów możemy wejść za darmo we wskazane dni i godziny, które najlepiej sprawdzić na stronie internetowej placówek, ponieważ się zmieniają. Na miejscu czekają dzieła takich malarzy jak Pablo Picasso, Vincent van Gogh, Peter Paul Rubens, Claude Monet i wielu innych.

Warto też zwiedzić mniej znane, ale równie ciekawe Muzeum Cerralbo z licznymi dziełami sztuki i okazałymi schodami prowadzącymi do luksusowych komnat klasycystycznego pałacu. W czwartki od godz. 17 do godz. 20 oraz przez całe niedziele wstęp jest bezpłatny, a w pozostałych terminach za jedyne 1,5 lub 3 euro.

Odpoczynek w Madrycie na łonie natury

W metropolii można uciec także od hałasu i samochodowych spalin. Prawdziwą oazą spokoju są parki. W Parque de la Montaña mieści się odbudowana starożytna świątynia egipska Debod będąca darem od Egipcjan dla Hiszpanów, którzy pomogli finansowo przy ocaleniu świątyń w Nubii. Niespełna 10 minut spaceru dzieli ją od kolejki linowej Teleférico w parku Case de Campo, która oferuje spektakularne widoki. Najbardziej znany park to oczywiście Retiro zajmujący ok. 120 ha i przypominający nieco warszawskie Łazienki Królewskie. Warto zwiedzić tam Pałac Kryształowy oraz popływać niewielką łódką po stawie nieopodal półkolistej kolumnady z pomnikiem króla Alfonsa XII.

Co ciekawe, obcować z naturą można nawet na … głównym dworcu kolejowym! W holu dworca Atocha umieszczono wysokie rośliny, co sprawia, że przypomina on niewielką palmiarnię czy ogród botaniczny. Warto stąd wyruszyć na jednodniową wycieczkę do oddalonego o niespełna 70 km Toledo z wąskimi uliczkami, gdzie można poczuć prawdziwie hiszpański klimat.

Atrakcje dla fanów sportu

Do Madrytu jeździ się nie tylko dla pięknej architektury, smacznej kuchni czy hucznych imprez do białego rana, ale także ze względu na liczne mecze piłki nożnej. Prym wiodą dwie lokalne drużyny - Real Madryt i Atlético Madryt. Prawdziwi fani chętnie zwiedzają ich stadiony.

Najwięcej turystów przyciąga słynny Estadio Santiago Bernabéu. Niestety, w czasie mojego pobytu był w generalnym remoncie, dlatego odpuściłam sobie przedzieranie się przez rusztowania. Muszę tam jednak wrócić. Nadal można zwiedzać muzeum klubowe z pamiątkami od piłkarskich gwiazd.

Najlepsze punkty widokowe w Madrycie

Stolicę Hiszpanii z pewnością warto podziwiać także z lotu ptaka. Wiele punktów widokowych mieści się przy najsłynniejszej ulicy Gran Via lub w jej pobliżu. Za wstęp zapłacimy zwykle w granicach 3-5 euro.

Mój numer jeden to taras położony na szóstym piętrze neoklasycystycznego Palacio de Cibeles - uznawanego nierzadko za najpiękniejszy budynek w całym Madrycie. Nieopodal mieści się punkt widokowy w gmachu El Círculo de Bellas Artes, tuż naprzeciwko reprezentacyjnego biurowca Metrópolis, który również był w remoncie, ale udało się go rozpoznać po słynnej kopule ze złotymi zdobieniami i figurką bogini Wiktorii.

Zupełnie za darmo wjedziemy na taras w centrum handlowym El Corte Inglés przy Plaza del Callao. Dobry widok na okoliczne drapacze chmur i ruchliwą Gran Via gwarantowany. Najwięcej emocji dostarcza jednak wizyta na tarasie widokowym w restauracji 360 stopni w hotelu RIU przy Plaza de España, z którego widać m.in. pałac królewski i jego ogrody. Dreszczyku grozy zaznamy, stając "nad przepaścią", czyli na fragmencie szklanej podłogi.

Pomysły dla smakoszy

Stolica Hiszpanii oferuje masę atrakcji, dlatego momentami szkoda robić sobie przerwy w zwiedzaniu. Warto jednak wygospodarować trochę czasu na spróbowanie miejscowych przysmaków na każdą kieszeń. Obowiązkowym punktem na kulinarnym planie Madrytu jest całodobowa czekoladziarnia Chocolatería San Ginés z 1894 r. Za niespełna 5 euro możemy delektować się sześcioma kawałkami churros moczonych w gorącej, gęstej czekoladzie. Nieopodal mieści się znany targ El Mercado de San Miguel, gdzie warto skosztować popularnych tapas, czyli niewielkich przekąsek z mięsem, owocami morza lub w opcji wegetariańskiej.

Przy dobrej organizacji i korzystaniu z godzin bezpłatnego zwiedzania obiektów kulturalnych, wypad do Madrytu nie musi być drogi, a zaoszczędzone pieniądze można wydać na specjały podbijające kubki smakowe lub na niezapomniany pokaz flamenco.