Malta. Tam, gdzie czas się zatrzymał. Miasto Ciszy i jego przedmieścia
Błądząc wąskimi uliczkami wśród kamienic w kolorze piasku, można zapomnieć o współczesnym świecie. Zwłaszcza że nie dobiegnie nas żaden drażniący dźwięk silnika czy klaksonu. Włóczęga po dawnej stolicy Malty - Mdinie i leżącym tuż przy niej Rabacie to ucieczka od rzeczywistości.
Na Malcie sezon trwa o wiele dłużej niż tylko w wakacje. Można na niej wspaniale spędzić czas także zimą (pod warunkiem, że nie leje, a morskie fale nie sięgają trzeciego piętra budynków przy promenadach). Pełna zabytków, urokliwej architektury, potrafiąca smacznie nakarmić Malta to przez większość roku dobry wybór.
Malta - zobacz Mdinę obowiązkowo!
Przebywając na wyspie, po prostu trzeba odwiedzić dawną jej stolicę, położoną pośrodku Mdinę. Jedzie się do niej autobusem miejskim (bo cała wyspa jest świetnie skomunikowana i spokojnie można postawić na transport publiczny, zwłaszcza że obowiązuje tu ruch lewostronny, więc nie każdy kierowca będzie czuł się pewnie). Wysiada się na przystanku Rabat. Szkoda tego nie wykorzystać i zanim zapukamy do słynnej bramy do Mdiny, poświęćmy czas na te dawne przedmieścia.
Odkąd Saraceni zdobyli Mdinę i otoczyli ją murami obronnymi i fosą, Rabat stał się oddzielnym miasteczkiem. Niesłusznie pozostającym w cieniu bardziej sławnej stolicy.
Pierwsi chrześcijanie. Modlili się, cierpieli, umierali
Historia Rabatu sięga początków naszej ery - splatają się w nim wpływy rzymskie i arabskie, ale nade wszystko swe piętno odcisnęło wczesne chrześcijaństwo. To tutaj zamieszkał św. Paweł po tym, jak statek, którym był wieziony do Rzymu na proces, rozbił się u wybrzeży. W tutejszej grocie apostoł miał spędzić trzy miesiące, nauczając i uzdrawiając chorych (np. Publiusza, który został później biskupem Malty).
Pozostałością tych czasów jest sieć podziemnych katakumb - św. Pawła, św. Katalda (irlandzkiego zakonnika, biskupa z Apulii) i św. Agaty - najciekawszych zabytków Rabatu. Chronili się w nich pierwsi chrześcijanie, modlili i spożywali wieczerze w kryptach. Są to jednocześnie ogromne cmentarzyska, z kośćmi wciąż spoczywającymi w wykutych w skale niszach.
Nad grotą, w której mieszkał św. Paweł, zbudowano w XIV wieku kościół. Na prawo od niego znajduje się wejście do katakumb św. Pawła i Wignacourt Collegiate Museum, z eksponatami także z czasów Cesarstwa Rzymskiego (wejście płatne).
Jeszcze ciekawszym do zwiedzania miejscem okazują się mniejsze katakumby św. Agaty (także wstęp płatny). Temu miejscu towarzyszy z kolei legenda o męczennicy z V wieku. Pochodząca ze znamienitego rodu Agata z Katanii po przyjęciu wiary chrześcijańskiej postanowiła żyć w dziewictwie. Prześladowana, wyjechała na Maltę i tu dalej krzewiła chrześcijaństwo. Gdy odrzuciła rękę namiestnika Sycylii Kwincjana, oddano ją do domu rozpusty, potem torturowano, odcięto piersi, ostatecznie zabito rzucając na rozżarzone węgle. Jest patronką pielęgniarek i orędowniczką chorych na choroby nowotworowe, zwłaszcza piersi.
Katakumb św. Agaty nie polecam do zwiedzania dzieciom i osobom cierpiącym na klaustrofobię. Za to znajdujące się w kompleksie muzeum! Dobry Boże, czego tam nie ma! Jest po prostu wszystko, zebrane skrupulatnie: od skał, minerałów, ceramiki i szczątków ludzkich z wykopalisk archeologicznych, przez szaty i naczynia liturgiczne, rzeźby i obrazy o tematyce religijnej, aż po… drewnianego nilowego krokodyla z Egiptu.
Średniowieczne Miasto Ciszy
W Rabacie zdążymy jeszcze skryć się przed upałem pod parasolem kawiarenek, spróbować lokalnych słodkości, pooglądać kolorowe zabudowane balkony i wymyślne kołatki w drzwiach. Do Mdiny przejdziemy spacerem, mijając reprezentacyjną bramę wjazdową zbudowaną w stylu barokowym w 1724 roku, która zagrała w pierwszym sezonie kultowej "Gry o tron" (bramę do Królewskiej Przystani, przez którą wjeżdżała Lady Catelyn z Sir Roderickiem).
Położone na wzgórzu lśniące w słońcu miasto w kolorze piaskowca otoczone jest nie tylko średniowiecznymi murami, ale także fosą, która teraz robi za park miejski. Mnóstwo w Mdinie perełek architektury normańskiej i barokowej, gdzieniegdzie kwitną olśniewające bugenwille, przytulające się do nagrzanych słońcem ścian. No, jest po prostu pięknie!
Obowiązuje zakaz ruchu kołowego, z drobnymi wyjątkami: aut dostawczych, służb ratowniczych, karawanów i nielicznych wypucowanych na błysk oldsmobilów, którymi wożeni są do ślubu nowożeńcy (ceremonie ślubne w Mdinie są bardzo popularne).
Dzięki temu w mieście panuje niesamowita cisza, którą przerywa tylko tętent końskich kopyt i turkot dorożki na bruku, odbijający się echem od ścian kamienic. Stojących tak ciasno, że przez niektóre uliczki można przejść dosłownie dotykając rozpostartymi ramionami murów po obu stronach. Wbrew pozorom, miasto nie jest pustą wydmuszką do podziwiania przez turystów. Mieszka w niej na stałe około 300 osób, które swoją prywatność chronią grubymi drewnianymi żaluzjami.
Panorama po horyzont
W punkcie informacji turystycznej tuż przy bramie wjazdowej do zwiedzania poleca się przede wszystkim Katedrę św. Pawła, zniszczoną co prawda w 1693 roku przez trzęsienie ziemi, ale odbudowaną pod koniec XVII wieku pod kierunkiem architekta Lorenzo Gafà. W przebogatym wnętrzu świątyni można oglądać freski, obrazy i rzeźby.
Warte uwagi są pałace, które obecnie mieszczą w swych wnętrzach muzea: Palazzo Falzon (jeden z najstarszych budynków w Mdinie) i Palazzo Vilhena (pałac Wielkiego Mistrza). Fani wspomnianej "Gry o tron" biegną na malutki plac Pjazza Mesquita, który zagrał wejście do "przybytku rozkoszy" Lorda Baelisha także w pierwszym sezonie serialu.
W Mdinie sporo jest kawiarenek i winiarni, a największa restauracja usytuowana jest na warownych murach, tuż przy tarasie widokowym, z którego niegdyś obserwowano, czy wróg nie zbliża się drogą morską. Roztacza się stąd panorama wyspy, z jej miastami, kopułami kościołów (doskonale widać całe miasto Mosta i górującą nad nim gigantyczną, czwartą co do wielkości w Europie kopułę kościoła-rotundy). Można tu siedzieć i delektować się widokiem Malty hen aż po same morze. Jednak na konkretny wieczorny posiłek polecam moje odkrycie - sycylijską knajpkę Adelina na murach starego miasta, z genialnymi owocami morza i risotto czy pastą z atramentem z mątwy.
W związku z pandemią koronawirusa Malta wprowadziła nowe restrykcje dla podróżujących z Polski. Od 23 października br. pasażerowie lotnisk w Gdańsku i Krakowie muszą przed wjazdem na wyspę przedstawić negatywny wynik testu PCR na obecność koronawirusa.