Muzea tortur w Polsce. Żelazna dziewica i zgniatacz kciuków to tylko początek
Muzea tortur to miejsca przeznaczone dla turystów o mocnych nerwach. Miłośnicy wrażeń i mrocznych historii mogą obejrzeć w nich zabytkowe narzędzia, którymi dawniej zadawano ból skazańcom. Wiele z przedmiotów nosi nietypowe nazwy, np. żelazna dziewica czy kołyska Judasza. Do czego służyły i gdzie można je zobaczyć? Sprawdzamy.
Narzędzia tortur wykorzystywano na szeroką skalę w średniowieczu i innych epokach.
Dziś postrzega się je jako ciekawostki będące wabikiem na fanów mrocznych klimatów, a przed wiekami przysparzały niewyobrażalnego cierpienia różnym osobom, w tym niesłusznie posądzonym o nadprzyrodzone moce. Na sam ich widok można poczuć przechodzące ciarki po plecach i odetchnąć z ulgą, że to jedynie straszliwe relikty przeszłości.
Muzeum Dawnych Tortur w Zielonej Górze
Jedną z największych kolekcji narzędzi tortur można znaleźć w Muzeum Dawnych Tortur – stałej galerii Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. W tym mieście jest nieprzypadkowo. Dawniej urzędował tu bowiem kat, a także spalono na stosie kilkadziesiąt kobiet posądzonych o czary.
Odwiedzający zapoznają się tutaj z historią prawa karnego oraz metodami tortur od średniowiecza po nowożytność. W ciemnych piwnicach zobaczymy m.in. zgniatacz kciuków oraz głowy, maski i kamienie hańby, klatkę egzekucyjną, widełki heretyków czy znaki do piętnowania.
Na szczególną uwagę zasługuje żelazna dziewica. Nazywano ją także norymberską dziewicą, ponieważ pierwsze tego typu urządzenie stworzono prawdopodobnie właśnie w niemieckiej Norymberdze. Składała się z metalowego, kamiennego lub drewnianego pudła dopasowanego wymiarami do sylwetki człowieka. W środku umieszczano ostre kolce, które wbijały się w ciało skazańca, powodując liczne rany. Nieszczęśnik miał umrzeć po kilku dniach w wyniku wykrwawienia się. Wokół tego narzędzia narosło wiele mitów. Niektórzy badacze powątpiewają nawet w jego istnienie i wskazują na liczne falsyfikaty, inni mają odmienne interpretacje odnośnie do metod i sytuacji, w jakich je wykorzystywano.
Nie mniej kontrowersji dostarcza kołyska Judasza określana "torturą śpiochów". Miała ona formę wykonanego z drewna ostrosłupa z metalowym wierzchołkiem. Nad nią zawieszano na linach skazańca. Następnie gwałtownie zrzucano go wielokrotnie na ostry czubek, który wbijał się w odbyt mężczyzny lub pochwę kobiety. Gdy z powodu okropnego bólu osoba straciła przytomność, cucono ją i kontynuowano męczarnie, aż do czasu przyznania się do prawdziwej lub rzekomej winy.
Manekiny torturowanych, spreparowane szczury, a także dźwięki imitujące: jęki skazańców, odczyty tragicznych wyroków i płacz nieszczęśników, potęgują nastrój grozy i tajemniczości. Ze względu na zgromadzone tu przedmioty i efekty specjalne wystawa jest przeznaczona dla osób powyżej 12. roku życia.
Za normalny bilet wstępu do Muzeum Ziemi Lubuskiej (w tym na stałą wystawę z narzędziami tortur) trzeba zapłacić 16 zł, a za ulgowy 10 zł.
Muzeum Kata w Krakowie
Historyczne narzędzia tortur obejrzymy również w Kaciej Norze, która znajduje się przy Rynku Głównym w Krakowie. Zgromadzono tu ok. 100 przedmiotów o różnych funkcjach. Część z nich przyczyniała się do ośmieszenia skazańca, inne pomagały wymusić przyznanie się do winy, a najgorsze prowadziły bezpośrednio do śmierci.
Fotel czarownic, pas cnoty, łoże sprawiedliwości to jedne z wielu eksponatów udostępnionych do oglądania. Dzięki dodatkowym opowieściom przewodnika można poznać też życie codzienne krakowskiego kata.
Normalny bilet wstępu do Muzeum Kata w Krakowie kosztuje 15 zł, a ulgowy 12 zł.
Wystawa narzędzi tortur na zamku w Reszlu
Mrocznych historii wysłuchamy także na warmińsko-mazurskim zamku w Reszlu. Jedna z nich wiąże się z Barbarą Zdunk, młodą kobietą spaloną w 1811 r. na przypuszczalnie ostatnim w Europie stosie. Według jednych przekazów została posądzona o czary, według innych - o podpalenie domu kochanka.
Przed śmiercią Barbara Zdunk była prawdopodobnie więziona i torturowana w zamkowych lochach, w których współcześnie można zwiedzić wystawę narzędzi tortur. Należą do nich m.in. wspomniane wcześniej: fotel czarownicy, żelazna dziewica i kołyska Judasza.
Przejmująca ekspozycja na zamku ma za zadanie skłonić turystów do refleksji nad kondycją dzisiejszej ludzkości. Choć te narzędzia nie są już na szczęście stosowane i europejskie prawo zabrania tortur, to według danych Amnesty International różne formy tortur są nadal praktykowane w 141 krajach świata.
Bilet na zwiedzanie zamku w Reszlu i wystawę narzędzi tortur kosztuje 15 zł dla uczniów do 18 roku życia i 20 zł dla dorosłych.