Trwa ładowanie...

Muzeum Gdańska liczy straty po wojnie. Wydano 3 katalogi z opisem zaginionych dzieł

Ile obiektów utraciło Muzeum Gdańska w czasie II wojny światowej i po 1945 r.? Gdańscy badacze opisali w nowych publikacjach 679 zaginionych dzieł – 127 z Ratusza Głównego Miasta, 77 z Dworu Artusa i 475 z Domu Uphagena. Sprawdzamy, które z nich są najcenniejsze i gdzie mogą się znajdować.

GdańskGdańskŹródło: Getty Images
dmhbbsw
dmhbbsw

Trzy publikacje bezpłatnie udostępnione na stronie muzeum zostały dofinansowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu "Badanie Polskich Strat Wojennych 2019". Zawierają łącznie ponad 1100 stron i ponad 200 fotografii.

Ukrywanie eksponatów podczas II wojny światowej

W latach 1943-1945 wiele obiektów z Ratusza Głównego Miasta, Dworu Artusa i Domu Uphagena uległo rozproszeniu. Niemcy obawiali się alianckich bombardowań i ataku wojsk sowieckich, dlatego też jak najszybciej chcieli skatalogować cenne obiekty i je zabezpieczyć.

W pracach nad dokumentowaniem i ukrywaniem dzieł brali udział konserwatorzy – m.in. P. Deurer, W. Drost, E. Volmar. Wskazywali oni Polakom miejsca zdeponowania zabytków. Chcieli je jednak odnaleźć także Rosjanie pod kierownictwem L. Denisowa. Okazało się, że 17 z 97 zabranych przez nich skrzyń z gdańskimi eksponatami wyleciało do Moskwy 24 września 1945 roku. Później część obiektów włączono do zbiorów Państwowego Muzeum Sztuk Pięknych im. A. S. Puszkina.

dmhbbsw

Badania nad stratami wojennymi i przygotowanie trzech katalogów

Pracownicy Muzeum Gdańska analizowali historyczne źródła dotyczące utraconych obiektów w jego trzech oddziałach. Współpracowali z różnymi konsultantami i przeprowadzili też kwerendy m.in. w Instytucie Herdera w Marburgu, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Muzeum Narodowym w Gdańsku. Badacze bazowali na polskich i zagranicznych publikacjach z XIX i XX w.

- Zainteresowanie tematyką strat wojennych wzrastało szczególnie od lat 90. XX w., po przemianach ustrojowych w Polsce. Wtedy można było mówić o tym bardziej otwarcie i szukać dzieł, np. w Rosji i w Niemczech – mówi w rozmowie z WP dr Ewa Szymańska, zastępca dyrektora ds. Merytorycznych Muzeum Gdańska.

Jak przyznaje koordynatorka prac nad katalogami, prowadzone badania były długim i żmudnym procesem, w którym dodatkowo przeszkodziła pandemia. Ale grantu nie było można przedłużyć. Mimo przeszkód udało się zrealizować założone cele. I choć powstałe publikacje są jednymi z kilku pozycji o stratach wojennych, opisano w nich więcej zaginionych dzieł niż we wcześniejszych książkach. – Przykładowo początkowo wskazywano na około 60 strat z ratusza, a my doliczyliśmy się ich ponad 120 – dodaje dr Szymańska.

dmhbbsw

Najcenniejsze obiekty poszukiwane przez Muzeum Gdańska

Pod pojęciem "strat" kryją się te eksponaty, które nie podlegały ewakuacji i uległy grabieży lub zniszczeniu w czasie wojny, jak i te ewakuowane i nigdy nieodnalezione. W nowych publikacjach starano się zawrzeć m.in. informacje o dacie, miejscu, wymiarach, technikach wykonania zabytku oraz o jego twórcy. Straty podzielono na kilka działów, np.: wystrój wnętrz, malarstwo, rzeźba, rzemiosło artystyczne itd.

Cennymi stratami z ratusza są m.in.: XVIII-wieczny francuski zegar, kręcone i drewniane schody oraz inne elementy wystroju sal. Do jednych z ważniejszych obiektów należy też obraz "Cudowny połów ryb" A. Möllera. – Interesujące jest w nim zastosowanie aktualizacji polegającej na umieszczeniu biblijnej sceny na tle panoramy Długiego Pobrzeża z widokiem Żurawia. Ten obraz byłby dla nas szczególnie cenny. Uwagę przykuwa jego półokrągły kształt dostosowany do sklepień pomieszczenia Komory Palowej - tłumaczy dr Szymańska.

dmhbbsw

W Dworze Artusa również brakuje wielu obiektów. Szczególną stratą są wielkoformatowe płótna wypełniające ściany tarczowe powyżej ław, np.: "Orfeusz wśród zwierząt" H. Vredemana de Vriesa, "Sąd Ostateczny" A. Möllera oraz "Kąpiel Diany" J. Körnera. – Prawdopodobnie zaginęły bezpowrotnie, bo choć tego oficjalnie nie potwierdzono, raczej zostały zdemontowane i spłonęły. Nie ma żadnego śladu wskazującego, że miałyby przetrwać – mówi dr Szymańska.

Ciekawostką jest też obraz "Okręt Kościoła" namalowany na deskach, z którego zachowała się tylko jedna. Podejrzewa się, że w miejscu ukrycia, ktoś po prostu go wyciągnął i użył jego fragmentów do rozpalenia ogniska, żeby się ogrzać. Miejsca przechowywania zabytków były często plądrowane i niszczone.

Największe straty dotknęły mieszczańskiego Domu Uphagena. Zniknęło niemal całe wyposażenie. Szczególnie cenne były: szafa sieniowa, wyposażenie pomieszczenia kantoru kupieckiego z pulpitami do pisania na stojąco oraz unikatową XVIII-wieczną szafą pancerną, a także XVIII-wieczny lniany obrus z alegorycznymi postaciami mądrości, zwycięstwa, miłości i sentencjami m.in. "pokój jest najlepszy".

dmhbbsw

– Bardzo nieoczekiwanie to właśnie pocztówka przedstawiająca ten obrus wzbudziła największe zainteresowanie wśród obserwatorów naszych postów na Facebooku. Inne straty wojenne (posty – przyp. K.L) były także udostępniane i komentowane – mówi dr Szymańska.

Trudno ocenić wartość wszystkich utraconych dzieł. Wiele było unikatowymi egzemplarzami i nie sposób ich porównać z ceną innych. Pracownicy Muzeum Gdańska nie zrobili jeszcze szczegółowej wyceny, choć chcą spróbować. Sądzą, że kwota sięga wiele milionów złotych, bo przepadł przecież dorobek kilku pokoleń gdańszczan.

Dalsze poszukiwania utraconych dzieł i próba ich odzyskania

Wiele muzeów szuka zaginionych zabytków na zagranicznych aukcjach. Gdy uda się coś odnaleźć, ministerstwo prowadzi wtedy dyplomatyczne działania, starając się zablokować sprzedaż i na podstawie porozumień sprowadzić dzieło. W przypadku obiektów poszukiwanych przez Muzeum Gdańska sytuacja jest inna, bo zwykle nie pojawiają się na aukcjach.

dmhbbsw

Są jednak głosy, że część wyposażenia może być w prywatnych rękach. Czasem udaje się coś odzyskać. Tak było w przypadku monumentalnego pieca kaflowego w Dworze Artusa. Wiąże się z nim ciekawa historia. Górne kondygnacje pieca zdemontowali niemieccy konserwatorzy, natomiast dolne obmurowali i pozostawili na miejscu.

W wyniku wybuchu podczas wojny Dwór Artusa został zniszczony, a część kafli piecowych wydobyto z gruzu. Mieszkańcy wyciągali je i brali na pamiątkę. - Od czasu do czasu przychodzą osoby, które przynoszą oryginalne kafle i przekazują je muzeum, za co im dziękujemy. Piec został już zrekonstruowany i aktualnie nie można włożyć oryginalnych kafli, ale przy kolejnej renowacji będzie to możliwe – mówi dr Szymańska.

Innym razem udało się odnaleźć i kupić u antykwariusza 5 z 24 oryginalnych krzeseł. Pozwoliło to umeblować część wnętrza Domu Uphagena.

dmhbbsw

Katalogi będą dalej rozsyłane do muzeów, domów aukcyjnych, bibliotek. Muzeum Gdańska czeka teraz na odzew. - Pojawiły się już pierwsze emocjonalne wpisy od internautów, którzy radzili: "Pojedźcie do Rosji i zobaczcie, co oni tam mają" – przyznaje dr Szymańska. - Chcemy zachęcić innych do zainteresowania się tematyką strat wojennych i liczymy, że coś odzyskamy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

WIDEO: Zamek w Będzinie. Niezwykłe losy 700-letniej twierdzy

dmhbbsw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dmhbbsw