Najbardziej oblegane połączenia lotnicze świata. Liczby robią wrażenie
Samoloty są wciąż na fali wznoszącej. Najlepiej skomunikowane miasta mają lepszą łączność ze światem niż niektóre duże polskie miasta z Warszawą. Zdarza się, że na niektórych popularnych trasach samoloty startują nawet co kilka minut.
Popularność samolotu jako środka transportu cały czas się umacnia. Dziś połączenia lotnicze stają się coraz bardziej powszechne w krajach, w których jeszcze kilkanaście lat temu postrzegano je jako coś, co dedykowane jest wybrańcom. Latanie pokochali mieszkańcy Indii, Chin, Wietnamu, Filipin czy Rosji. Nie inaczej jest w Polsce, do której należy największy kawałek lotniczego tortu w naszej części Europy. Nasz kraj pozostawił daleko w tyle Rumunię, Ukrainę, Czechy, Węgry i Bułgarię. Kolejne rynki wciąż dołączają do tego peletonu.
Spóźniłeś się na samolot? Za kilka minut będzie następny
Ale nawet największym europejskim potęgom trudno dorównać krajom, w których latanie dla wielu mieszkańców stało się codziennością. A prym wiodą tu państwa Dalekiego Wschodu i Azji Południowo-Wschodniej. Już dziś w niektórych krajach na świecie znaleźć można połączenia lotnicze, które przynajmniej pod względem częstotliwości wykonywania kursów przypominają działanie komunikacji miejskiej, np. popularnej linii tramwajowej w godzinach szczytu.
Przykład? Funkcjonujące w Korei Południowej połączenie lotnicze pomiędzy Seulem (lotnisko Seul-Gimpo) a Czedżu. Na tej krajowej trasie odbywa się 79 460 kursów rocznie. Oznacza to średnią 217 lotów dziennie. Zdarza się, że maszyny obsługujące tę linię startują co kilkadziesiąt sekund. Warto nadmienić, że ta 500-kilometrowa trasa nie jest obsługiwana przez małe, liczące kilkanaście miejsc samoloty, ale duże maszyny. Boeing 737, Airbus A321, a nawet szerokokadłubowy Boeing 777 są tu normą.
Choć częstotliwość odbywających się na tej trasie startów przypomina regularność, z jaką funkcjonują pociągi metra, samoloty latają wypełnione. Sama trasa wciąż zyskuje na popularności – w 2017 r. skorzystało z niej 13,5 miliona pasażerów.
Zobacz też: Tego nigdy nie rób w samolocie
Druga najpopularniejsza trasa świata – i to zarówno pod względem częstotliwości odbywających się na niej rejsów, jak i frekwencji – łączy Melbourne i Sydney. Pomiędzy dwoma australijskimi metropoliami lata rocznie ponad 54 tysięcy samolotów. W ostatnim roku (raport serwisu OAG) średnia dzienna wynosiła blisko 150 rejsów dziennie. Z linii obsługującej dwa oddalone od siebie o 700 kilometrów miasta korzysta rocznie ponad 9 milionów pasażerów.
Na kolejnych pozycjach goszczą kolejne krajowe połączenia: Mumbaj-Delhi (45 188 kursów rocznie), Rio de Janeiro-São Paulo (39 747), Fukuoka-Tokio-Haneda (39 406 połączeń) oraz oferowany w Wietnamie serwis pomiędzy Hanoi i lotniskiem Tan Son Nhat, obsługującym miasto Ho Chi Minh i południowo-wschodnią część kraju (39 291 startów rocznie).Na dalszych pozycjach uplasowały się trasy: Sapporo-Tokio-Haneda, Dżakarta-Surabaja, Los Angeles-San Francisco oraz oferowana w Arabii Saudyjskiej i popularna wśród pielgrzymów linia Dżudda-Rijad. Na wszystkich tych liniach oferowanych jest ponad 30 tysięcy lotów rocznie.
Rekordowe pod względem liczby dostępnych kursów są też krajowe połączenia w Republice Południowej Afryki (Kapsztad-Johannesburg), Peru (Cusco-Lima), Kolumbii (Bogota-Medellín) oraz Chinach (Szanghaj-Shenzhen i Pekin-Szanghaj). Skromnie wypada w tym zestawieniu najpopularniejsze krajowe połączenie oferowane w Europie. Jest to trasa pomiędzy Barceloną a Madrytem, na której odbywa się 18 812 lotów rocznie.
Wszystkie wymienione połączenia są lotami krajowymi. Ale także w ruchu międzynarodowym znaleźć można trasy, na których starty odbywają się niemal jeden po drugim. Do takich należy serwis Kuala-Lumpur-Singapur (30 187 rejsów rocznie), który jest najpopularniejszym międzynarodowym połączeniem lotniczym świata, gdy chodzi o liczbę operacji. Drugą pozycję okupuje Hongkong-Tajpej (28 447 kursów), a podium zamyka trasa Dżakarta-Singapur (27 046).
Najpopularniejsza europejska międzynarodowa trasa łączy Dublin z lotniskiem Londyn-Heathrow - odbywa się na niej 13 855 lotów rocznie, co daje jej 15. miejsce na świecie w rankingu najpopularniejszych międzynarodowych tras świata.
Stany Zjednoczone – samoloty jak PKS
Ale połączenia, które charakteryzują się olbrzymią liczbą oferowanych lotów dotyczą nie tylko serwisów krótkodystansowych (wszystkie wymienione wcześniej), ale także długodystansowych. Tu także spotkać można trasy, na których samolotów jest w bród.
Najczęściej obsługiwana trasa lotnicza świata (kategoria: powyżej 3 500 kilometrów) łączy dwa amerykańskie miasta - Nowy Jork (port JFK) oraz San Francisco. W ubiegłym roku na linii tej, łączącej wschodnie i zachodnie wybrzeże USA, odbyło się 15 587 rejsów – poinformował serwis OAG, który zajmuje się analizą rynku lotniczego. To daje rewelacyjną średnią ponad 42 lotów dziennie! To jednak nie wszystko, bo na 4. pozycji znalazło się inne połączenie, które zbliża Nowy Jork z San Francisco – w ubiegłym roku pomiędzy Newark a San Francisco wykonano 11 302 lotów.
Gdy zsumujemy operacje, które odbywają się pomiędzy nowojorskimi lotniskami a oddalonym o ponad 4 tysiące kilometrów San Francisco to otrzymamy imponującą liczbę 26 889 rejsów – średnio ponad 70 każdego dnia.
Na 2. miejscu listy najczęściej obsługiwanych dalekodystansowych połączeń lotniczych świata, znów mamy Nowy Jork, a dokładnie port lotniczy JFK, które może pochwalić się liczbą 14 195 rejsów łączących go z najpopularniejszym w Europie lotniskiem, czyli londyńskim Heathrow – to daje aż 38 kursów dziennie.
Ta najpopularniejsza trasa pomiędzy Europą a Ameryką Północną stanowi oczywiście łakomy kąsek dla przewoźników. Wśród firm, które latają pomiędzy wspomnianymi lotniskami znajdują się m.in.: American Airlines, British Airways, Delta i Virgin Atlantic. W 2018 r. tylko na tym jednym połączeniu obsłużono ponad 3 miliony pasażerów. To mniej więcej tyle osób, ile skorzystało w całym ubiegłym roku z portu lotniczego we Wrocławiu, korzystając z siatki wszystkich dostępnych tam połączeń.
Aż 11 628 samolotów lata każdego roku pomiędzy Los Angeles a liczącym nieco ponad 300 tysięcy Honolulu – średnio 31 dziennie (3. miejsce). Niewiele mniej lotów odbyło się w ubiegłym roku na trasie pomiędzy Bostonem a Los Angeles – 11 262 (5. miejsce). Na kolejnej pozycji mamy kolejne długodystansowe połączenie krajowe – znów obejmujące dwa porty lotnicze w Stanach Zjednoczone. Na trasie pomiędzy Bostonem a San Francisco odbyło się w ubiegłym roku 10 475 rejsów.
Z roku na rok na niebie robi się coraz bardziej gęsto, a podróżowanie samolotem już dawno temu przestało mieć status czegoś ekskluzywnego i niedostępnego. Tymczasem analitycy są przekonani, że w najbliższym czasie ruch pasażerski na świecie będzie nadal rósł, a w ślad za tym, by nadążyć za popytem, dalej będzie wzrastać liczba operacji lotniczych.
Z tych wszystkich analiz, raportów i zestawień, które pokazują, że samoloty wciąż zyskują na popularności, wysnuć można jednak pokrzepiający wniosek. Dzięki tym liczbom, które czasami robią piorunujące wrażenie, widać, że latanie jest naprawdę bezpieczne – i to mimo tego, że pod względem częstotliwości i potoków pasażerów przemieszczających się na niektórych trasach samoloty już dziś mogą się równać z publicznym transportem zbiorowym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl