Najbardziej zwariowany pomysł świata. Takie rzeczy tylko w Dubaju
Gdy w latach 60. niewielka wioska rybaków i poławiaczy pereł — Dubaj — zaczęła się przekształcać w nowoczesne centrum handlowe i biznesowe, wydawało się, że to miejsce ma wszystko, aby osiągnąć sukces. Piękne położenie nad Zatoką Perską, bogactwo naturalne, jakim jest ropa naftowa, a co za tym idzie — duże pieniądze. Wszystko to sprzyjało rozwojowi Dubaju w ultranowoczesną metropolię. I kiedy już miasto naszpikowane zostało drapaczami chmur, a Światowe Centrum Handlu zaczęło działać pełną parą, Emiratczycy odkryli, że do pełni szczęścia brakuje im wystarczająco dużo plaż.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Okazało się bowiem, że bogaci ludzie potrzebują pięknych widoków za oknami – na przykład na Zatokę Perską. Jak je zapewnić, kiedy dookoła tylko pustynia i pustynia, a linia brzegowa Dubaju ma zaledwie 72 km?
Emiratczycy – jak udowodnili już wielokrotnie – potrafią zrobić coś z niczego. Pomyśleli, przeliczyli i wymyślili: usypiemy sobie wyspę! Ale nie jedną, dziesiątki wysp! I przynajmniej trzy z nich, będą to wyspy palmowe, a wybrzeże nie będzie miało już 72 km, tylko 1,3 tys. km. A może i więcej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Najbardziej zwariowany pomysł świata
Jak postanowili, tak zrobili. W 2001 roku rozpoczęła się realizacja najbardziej zwariowanego pomysłu świata. Ojcem całego przedsięwzięcia był szejk Muhammad bin Rashid Al Maktoum, którego marzeniem było stworzenie w Dubaju stolicy światowej turystyki. I to bardzo luksusowej.
Pomysł polegał na tym, żeby u wybrzeży Dubaju stworzyć sztuczne wyspy. Ale nie takie zwyczajne – okrągłe czy owalne. Chodziło o wyspy, które będą miały jak najbardziej wydłużoną linię brzegową, a jednocześnie swoim kształtem będą nawiązywały do charakteru Dubaju. A co może lepiej symbolizować miasto wybudowane na pustyni niż palma? Dodajmy: palma daktylowa.
Kamienie z dna Zatoki Perskiej
Rozpoczęły się prace. Ogromne maszyny wydobywały piach i kamienie z dna Zatoki Perskiej i przewoziły je na obszar zaplanowany pod inwestycję. Z morza zaczęła wyłaniać się pierwsza palmowa wyspa. Po niej druga i kawałek trzeciej. tak powstały: Palma Jumeirah, Palma Jebel Ali oraz Palma Deirah.
Technologia budowy wysp była i jest bardzo kosztowna. Miliony ton ciężkiego budulca nawożonego na precyzyjnie wytyczony obszar palmy i poddawanego tzw. wibroprasowaniu trzeba nieustannie chronić przed wymywaniem przez wody Zatoki Perskiej. To generuje kolejne koszty.
Dobra inwestycja
A jednak ten wydatek wydaje się opłacalny. Pierwsza z wysp oddanych do użytku w 2009 roku – Jumeirah – niemal od razu okrzyknięta została ósmym cudem świata. Kosztowała co prawda ok. 10 miliardów dolarów, ale natychmiast stała się jednym z najbardziej popularnych miejsc turystycznych na ziemi.
Ma charakter gigantycznego, ekskluzywnego kurortu. Jest tu wiele eleganckich hoteli, prywatnych posiadłości, mnóstwo punktów handlowych i usługowych. Na szczycie palmy inwestycję wieńczy hotel Atlantis The Palm będący jednym z najbardziej luksusowych obiektów na świecie. Niemal każdy budynek na tej wyspie ma własny kawałek plaży i wspaniały widok z okien.
Równie atrakcyjne jak mieszkanie na wyspie Jumeirah, jest obserwowanie jej z wysokości – z platform widokowych, śmigłowców czy ze spadochronów.
Najlepsze widoki
Doskonały widok na wyspę Jumeirah zapewnia taras widokowy na 52. piętrze budynku Palm Tower (View at the Palm). Z wysokości 240 m zobaczymy zarówno całą wyspę, wody Zatoki Perskiej, wyjątkowy hotel w kształcie żagla Burdż al-Arab oraz dziesiątki innych sztucznych wysp, jak np. archipelag The World, czyli mapę świata utworzoną z małych wysepek "ochrzczonych" nazwami różnych krajów oraz Dubai Waterfront w kształcie półksiężyca, znajdujący się niedaleko palmy Jebel Ali.
No właśnie. Wróćmy do pozostałych dwóch palm. Jumeirah jest zbudowana i zasiedlona. Natomiast Jebel Ali jest usypana, ale nie została zabudowana. Jest znacznie większa od Jumeirah i pewnie stąd prace przy jej zabudowie i skomunikowaniu z lądem przeciągają się.
Trzecia z wysp – Deirah – choć według projektu największa, miała najmniej szczęścia – nadal jest w trakcie tworzenia, jednak trudno uzyskać konkretne informacje kiedy i czy w ogóle zostanie dokończona.
Choć jeszcze na początku XXI wieku pomysł tworzenia od zera tak wielkich sztucznych wysp wydawał się szalony, gdy patrzymy na efekt z wysokości, trudno oprzeć się wrażeniu, że tylko szaleńcy mogą stworzyć coś tak wspaniałego i zapierającego dech w piersiach.
W tym kontekście hasło "ojca Wysp Palmowych" — Szejka Mohammada bin Rashid Al Maktouma — które na wielkiej tablicy wita gości wjeżdżających na taras widokowy View at the Palm, nabiera specjalnego znaczenia: "We do not wait for things to happen, rather we make them happen" (pol. Nie czekamy na to, co się stanie, ale sprawiamy, że to się dzieje).
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.