"Największa atrakcja polskiego Wybrzeża". Budowa ruszy w tym roku

Nautilus ma powstać na terenie o powierzchni 3,5 ha, w bezpośrednim sąsiedztwie Stadionu Energa w Gdańsku, a jego budowa pochłonie aż 450 mln zł. Mieszkańcy Trójmiasta czekają na obiekt z wypiekami na twarzy.

Plany są naprawdę imponujące. Inwestorem i autorem koncepcji jest PFI Future - firma odpowiedzialna m.in. za Afrykarium we Wrocławiu, które bije rekordy popularności i zdobywa wiele nagród. Rozpisują się o nim media nie tylko w Polsce, ale i za granicą. To jedyne na świecie oceanarium poświęcone faunie i florze jednego kontynentu – Afryce.

Gdańskie oceanarium zostanie stworzone na podobnej zasadzie i pozwoli na odkrycie Ameryki Południowej oraz podróż w głąb oceanu. Wśród 11 stref znajdą się odpowiedniki: amazońskiej dżungli, Rio de la Plata (olbrzymiego estuarium - ujścia rzeki, powstałego z połączenia odcinków rzek Parany i Urugwaj do Oceanu Atlantyckiego), przylądku Horn czy lasu namorzynowego (wiecznie zielonego). Będzie także możliwość nakarmienia pingwinów, płaszczek czy egzotycznych ptaków.

Oceanarium to jednak dopiero początek. Będzie ono częścią dużo większego obiektu, o którym już mówi się jako o "największej atrakcji turystycznej polskiego Wybrzeża" oraz "nowej ikonie Gdańska".

Pozostałe atrakcje Nautilus Gdańsk zostaną otwarte rok po oceanarium, czyli w 2023 r. Najbardziej imponująca część to egzotyczna laguna. Na jej terenie znajdzie się tropikalny las i plaża z leżakami. Umożliwi ona kąpiele słoneczne i wodne niezależnie od pogody i pory roku. - Jednocześnie wśród basenów, egzotycznych roślin, na piasku i na leżakach będzie mogło przebywać ok. 750 osób – mówi Marek Nowara, prezes PFI Fututre.

Na miejscu powstanie też saunarium i strefa fitness. Laguna ma szansę stać się poważną konkurencją dla lubianego przez Polaków, niemieckiego parku Tropical Islands pod Berlinem.

Poza tym w centrum znajdą się jaskinie nauki 5D, w których będzie można poznać zjawiska astronomiczne, przyrodnicze i biologiczne czy Interaktywne Centrum Nauki. Nie zabraknie też hotelu, strefy handlowej i gastronomicznej. W tej ostatniej będzie można skosztować potraw charakterystycznych dla krajów Ameryki Południowej.

Inwestor szacuje, że obiekt będzie przyciągał 2,5 mln gości rocznie. - Świetny pomysł. Chociaż Gdańsk i bez tego jest cudownym miastem, dodatkowa atrakcja mile widziana. Mam nadzieję, że to będzie na światowym poziomie - cieszą się internauci.

Już nie brakuje głosów, że obiekt będzie nie tylko największą, ale także najdroższą atrakcją nad polskim morzem. - I ile będą kosztowały bilety? 80 zł? Ja dziękuję za taki obiekt, nie skorzystam. Chyba że za każdą atrakcję będzie się płaciło osobno - pisze jedna z internautek.
- Wyobrażam już sobie, jakie będą tam bilety wstępu... Podejrzewam, że dla całej rodziny, to i 1000+ nie pomoże - dodaje ktoś inny.

Jednak, jak zapewnił nas Mateusz Nowaczyk ze spółki Arena Gdańsk, wcale nie będzie tak drogo. - Według naszych badań i wyliczeń inwestora, cena będzie dwa razy niższa (niż 80 zł - przyp. red.) - mówi Nowaczyk.

Inwestor ma w planach stworzenie podobnych obiektów na terenie Polski. Każdy z nich będzie dedykowany innemu kontynentowi i będą się nawzajem uzupełniać. Mają powstać m.in. w Warszawie, Krakowie, Katowicach czy Rzeszowie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl