Nie tylko pożyteczna, ale też przyjemna dla oka. Norweska toaleta z pięknym widokiem
Szlak w norweskim regionie Granvin jest często uczęszczany przez turystów. Przemierzają go, aby dostać się do wodospadu Skjervsfossen. Po drodze mogą skorzystać z nietypowej toalety. Nietypowej, ponieważ nie przypomina mało estetycznych budek, które często można spotkać z górach. Obiekt jest nie tylko ładny, ale można też podziwiać z niego piękne widoki.
Spadający z wysokości 150-metrów wodospad Skjervsfossen zlokalizowany jest blisko drogi nr 13, pomiędzy Granvin i Voss. W jego pobliżu znajdują się popularne ścieżki turystyczne, a od niedawna także designerskie toalety.
Jedna z nich jest umiejscowiona nad rzeką Storelvi i można z niej obserwować zarówno rzekę, jak i porośnięte lasem urwisko. Zaprojektowana została przez biuro architektoniczne Fortunen z Bergen, a do budowy użyto miejscowego kamienia i szkła. Posiada dwie kabiny oraz pomieszczenie techniczne. W przeciwieństwie do zewnętrznych, surowych ścian konstrukcji, wnętrza kabin wykończono drewnem, co ma nawiązywać do rosnących w pobliżu sosen.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Obiekt otrzymał nagrodę Small Spaces Award 2016, przyznawaną przez brytyjski portal architektoniczny World Architecture News. Na konkurs nadesłano ogółem 1379 projektów z 72 krajów. Wyróżnienia wręczano w 22 kategoriach. Pomysł na budowę toalet przy Skjervsfossen wygrał jako najlepsza instalacja stała.
Projektanci przyznali, że najbardziej zależało im na umożliwieniu turystom obcowania z dziką przyrodą, bez narażania jej na straty.
Tatrzańska, ekstremalna toaleta
Warto przypomnieć, że może nie tak designerską, ale równie ciekawą toaletę można spotkać w najwyżej położonym schronisku w Tatrach – słowackiej Chacie pod Rysami, wzniesionej aż 2250 m n.p.m. Trzeba odwiedzić tę toaletę, nawet jeśli natura nas nie wzywa. Zbudowano ją na krawędzi przepaści i korzystanie z niej, zwłaszcza dla panów, może być wyjątkowo emocjonującym przeżyciem. Skok adrenaliny gwarantowany!
Zobacz też: Piękna Norwegia dla każdego
Źródło: Moja Norwegia