Nie tylko Stawy Milickie. Magiczna kraina Doliny Baryczy
Dolny Śląsk słynie z wielu turystycznych atrakcji. Góry, zamki, piękny i klimatyczny Wrocław - to główne cele przyjeżdżających tu podróżników. Tymczasem na północy województwa kryje się piękna i wciąż rzadko odwiedzana kraina Doliny Baryczy. Kinga Szewczyk-Kiełtyka i Łukasz Kiełtyka poznają jej urok od lat.
Najpierw zachwycali się tutejszą przyrodą z perspektywy ziemi. Od trzech lat odkrywają tajemnice Doliny Baryczy z lotu ptaka. Ich zdjęcia z drona sprawiają, że nie tylko turyści, ale także mieszkańcy i wszyscy, którzy mieli okazję obejrzeć ich wystawę fotograficzną prezentującą fotografie z Doliny Baryczy, dostrzegli zupełnie nowe oblicze największego parku krajobrazowego w Polsce.
Magda Bukowska, WP: Nie będę pytała, dlaczego fotografujecie akurat tę część Polski… Ciekawi mnie jednak, czy wciąż odkrywacie w Dolinie Baryczy coś nowego?
Kinga Szewczyk-Kiełtyka i Łukasz Kiełtyka: Oczywiście. Choć jako mieszkańcy regionu znamy go całkiem dobrze, to wciąż wielu miejsc nigdy nie odwiedziliśmy. Do tego trzy lata temu zaczęliśmy naszą przygodę z dronem, a to pozwoliło nam zupełnie zmienić perspektywę. Miejsca, które wydawały nam się doskonale znane, nagle odsłoniły inne oblicze. A właściwie nie tyle odsłoniły, ile odsłaniają. Odwiedzamy to samo miejsce wiosną i zimą. Rano i wieczorem. I za każdym razem zachwyca nas coś innego.
Kiedy niedawno zobaczyliśmy za oknem pierwszy śnieg, natychmiast jechaliśmy nad nasze ukochane Stawy Przygodzkie, by sfotografować je w tej surowej, zimowej scenerii.
WIDEO: Hipnotyzujące jezioro. Na odwrót było już za późno
Kilka tygodni temu opublikowaliście na Instagramie zdjęcie, które zachwyciło tysiące ludzi. Wyspy na Stawach Milickich, przypominające swym kształtem odcisk dłoni. Takich widoków podobno nie możemy zobaczyć każdego dnia i nie tylko z powodu braku drona…
Stawy Milickie zachwycają zawsze - to w końcu największa atrakcja regionu. Tego dnia sytuacja była jednak wyjątkowa. Prowadzono właśnie odłowy karpia, część wody została spuszczona, dzięki czemu odsłoniły się wyspy, prezentując ten niezwykły kształt.
Wspominając o ulubionym miejscu, powiedzieliście jednak o znacznie mniej znanych Stawach Przygodzkich, a nie milickich.
Są mniej znane, bardziej tajemnicze i równie wspaniałe. Oba miejsca zachwycają urodą, ale do przygodzkich mamy większy sentyment. To jedno z miejsc, które fotografujemy najczęściej. Generalnie, choć to środkowa część doliny uważana jest za jej turystyczne centrum, my czujemy się najbardziej związani z jej początkowym odcinkiem.
Opowiecie o nim coś więcej?
Znacznie łatwiej jest pokazywać piękno tej okolicy, niż o nim opowiadać (śmiech). Trudno jest opisać, jak niesamowicie wygląda wschód słońca nad 70 stawami. Jak pięknie podnoszą się tu mgły, jak malowniczo wyglądają oddzielające je groble… Widok jest w każdym razie niezwykły. Kolejne miejsce w tej części Doliny Baryczy to cudowne lasy na terenie Nadleśnictwa Antonin. Zarówno z lotu ptaka, jak i z perspektywy ziemi zachwycają o każdej porze roku. W Antoninie jest też uroczy pałacyk, w którym dużo czasu spędzał Fryderyk Chopin. Do dziś odbywają się tu koncerty chopinowskie, a które przyjeżdżają ludzie z całej Polski.
Ostatnie lata poświęcacie przede wszystkim pokazywaniu tej części Polski z lotu ptaka, a co w Dolnie Baryczy może zachwycić turystę, który wędruje po ziemi?
Przyroda, spokój, cisza. Można ją odkrywać na wiele sposobów. Mnóstwo tras spacerowych i rowerowych, dziesiątki ścieżek edukacyjnych. Latem warto wsiąść na kajak i spłynąć Baryczą. Cała dolina, a zwłaszcza stawy, zachwycą miłośników ornitologii. To prawdziwy ptasi raj i schronienie dla wielu dzikich zwierząt. Cudowna alternatywa na wypoczynek dla popularnych kierunków, jak morze czy góry. Tu nie ma tłumów ludzi, zatłoczonych szlaków, hałasu.
To także idealne miejsce dla miłośników fotografii, zarówno tej lotniczej, jak i tradycyjnej. Ogromne pole do opisu. Bo tu nic nie jest spektakularne, krzykliwe, oczywiste. Za to na każdym kroku kryje się jakieś subtelne, niezwykłe piękno, które możemy dostrzec, a potem pokazać na dziesiątki sposobów. Mamy takie zdjęcie szosy, która wiedzie groblą między stawami. Świetna była reakcja mieszkańców, kiedy je zobaczyli. Od wielu z nich słyszeliśmy, że codziennie jeżdżą tą drogą i zawsze wiedzieli, że po lewej jest staw, po prawej staw, ale nigdy jakoś nie dostrzegli całości tego obrazka i nie zastanowili się, jak niezwykła i urokliwa jest ta droga.
Przyroda to największa atrakcja regionu, a znajdziemy inne?
Jasne. W okolicy jest sporo pałacyków lub ich ruin. Wspominaliśmy już pałac myśliwski w Antoninie. Warto też zobaczyć malownicze ruiny pałacu w Żmigrodzie. Same miasta i miasteczka nad Baryczą również mają niezwykły urok.
Latem czekają tu wszystkie atrakcje, jakie wiążą się z wakacjami na łonie natury. W stawach, co dla wielu osób jest zaskakujące, nie można się wprawdzie kąpać, ale są jeziorka np. koło Antonina, z plażami i kąpieliskami. Kajakowanie, spacery czy przejażdżki po lesie. Są miejsca, gdzie można rozbić namiot czy rozpalić ognisko. Warto też wybrać się na fotosafari czy podglądanie ptaków. Na groble na Stawach Milickich - które są terenem hodowlanym, a nie turystycznym - można wejść tylko z przewodnikiem, właśnie w ramach takich wycieczek ornitologicznych.
Wzdłuż Doliny Baryczy jeździ też kolej wąskotorowa. To kolejny ciekawy sposób na odkrywanie regionu. Ogromną atrakcją jest także lokalna kuchnia. Pełna ryb, nie tylko wspaniałego karpia, bogata w produkty regionalne, np. domowej roboty miody i przetwory. A jeśli będziemy mieli szczęście, możemy liczyć np. na podziwianie jeleni podczas rykowiska. Nam niedawno właśnie coś takiego się zdarzyło. Niesamowity widok.
Myślę, że Wasze zdjęcia mogą być dla wielu inspiracją i zachętą, by odkrywać piękno Doliny Baryczy z perspektywy lotu ptaka. Zapytam więc o zdjęcia robione z drona. Co powinien wiedzieć ktoś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z taką fotografią?
Od strony technicznej nie jest to trudne. Nowoczesne i zaawansowane drony są bardzo łatwe w obsłudze. Podczas lotu są pozycjonowane przez systemy GPS, które je utrzymują. Żeby wznieść się w górę, wystarczy przeczytać instrukcję. Istotne znaczenie mają warunki atmosferyczne i techniczne.
Należy też pamiętać o strefach. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że w naszej przestrzeni lotniczej są miejsca, w których nie można latać dronami lub trzeba uzyskać specjalną zgodę. Ważne jest, by na bieżąco śledzić zmiany w przepisach dotyczących dronów. Już teraz wiadomo, że w przyszłym roku będziemy mieli zmiany w prawie.
Obecnie korzystamy z różnych modeli dronów, które dobieramy do tego, co chcemy osiągnąć. Jest oczywiście kwestia jakości zdjęć - ustawień, kadrów i kluczowego dla fotografii światła. Drona traktujemy po prostu jak fotograficzny statyw. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest zabawka. Może być niebezpieczny dla ludzi, płoszyć zwierzęta, mieć negatywny wpływ na przyrodę. Żeby nie szkodzić i wiedzieć, jak i gdzie można latać dronem, trzeba przejść szkolenie i zdobyć uprawnienia. Wszystko po to, by nie szkodzić. Właśnie dlatego, choć robimy zdjęcia w krainie ptaków, na naszych fotografiach robionych z drona właściwie nie ma. Chcemy odkrywać i pokazywać piękno tego regionu, a nie zakłócać spokój zwierzętom, straszyć je czy płoszyć. O tym wszystkim trzeba pamiętać, jeśli chcemy podziwiać naturę z drona, a nie być dla niej wrogami.