Trwa ładowanie...

Nie ucz się w Tatrach na błędach. Wiedzę i umiejętności zdobądź na kursach lawinowych

Kilka dni temu minęło 20 lat od największej tragedii lawinowej w Tatrach. I choć od tego czasu w świadomości i wyposażeniu turystów zmieniło się wiele, to wciąż regularnie dochodzi do wypadków. W nauce poruszania się zimą po górach pomagają kursy prowadzone przez ratowników TOPR w ramach akcji Kursy Lawinowe PZU.

Materiał powstał przy współpracy z Polskie Stowarzyszenie Freeskiingu
  Źródło: materiały partnera
d1h6flr
d1h6flr

Dwie dekady temu to wydarzenie wstrząsnęło Polską. 28 stycznia 2003 r. w lawinie pod Rysami zginęło 7 licealistów z Tychów oraz jeden z dwójki ich opiekunów. Tamtego dnia 13-osobowa grupa zmierzała w kierunku najwyższego szczytu Polski. Około godz. 11, gdy turyści znajdowali się powyżej Czarnego Stawu, ze zboczy zeszła lawina, która porwała 9 osób.

Jej skalę najlepiej obrazują liczby. Powierzchnia lawiny była równa 13 hektarom, tor ruchu miał ponad 1200 m, a korona obrywu ponad kilometr. Masę spadającego śniegu oszacowano na 26 000 ton. Uderzenie było tak silne, że strzaskało pokrywę lodową na znacznej części powierzchni Czarnego Stawu – nawet w odległości ponad 200 m od brzegu, mimo że miała ona grubość sięgającą 100 cm.

W akcji Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wzięło udział 260 ratowników oraz 36 psów lawinowych. Przeprowadzono 14 wypraw poszukiwawczych, a ratownicy łącznie pracowali przez 2203 godziny. Ciało ostatniej ofiary wyłowiono z Czarnego Stawu dopiero w czerwcu 2003 r.

Uwaga w drodze nad Morskie Oko

Lawina śnieżna jest najbardziej gwałtownym oraz niebezpiecznym dla życia i zdrowia zjawiskiem w górach. Warto pamiętać, że na niebezpieczeństwo nie jesteśmy narażeni jedynie podczas wypraw w wysokie partie Tatr, ale też w trakcie rekreacyjnego spaceru do Morskiego Oka. To zresztą jeden z tych tatrzańskich szlaków, gdzie lawina występuje wyjątkowo często.

d1h6flr

Najgroźniejsze miejsce na uczęszczanej każdego dnia przez setki turystów drodze z Palenicy Białczańskiej znajduje się pod koniec trasy, pomiędzy polaną Włosienica a schroniskiem. Wędrujemy tam pod masywem Opalonego Wierchu, poprzecinanym licznymi, niebezpiecznymi żlebami, w tym owianym najgorszą sławą tzw. Żlebem Żandarmerii. W przeszłości dochodziło tam do wielu niebezpiecznych zdarzeń. Ogromna lawina w drodze do Morskiego Oka zeszła w 1982 r. Kolejne groźne wypadki nastąpiły m.in. w 1988 r. i 1996 r.

O swojej potędze w tym miejscu lawina przypomniała również przed rokiem. Była tak potężna, że wyłamała na zamarzniętej tafli Morskiego Oka lód o grubości pół metra, a jej podmuch przesunął zaparkowany przed schroniskiem dwutonowy samochód należący do TOPR-u. Uszkodzeniu uległa również stacja meteorologiczna znajdująca się w pobliżu budynku oraz grube barierki przy schodkach prowadzących nad jezioro. Droga do Morskiego Oka na kilka dni została zamknięta.

Zakładaj raki, nie raczki!

Każdego roku media regularnie informują o turystach, którzy wybrali się w góry bez odpowiedniego ubioru i sprzętu. Nie brakuje historii o amatorach pieszych wędrówek w jeansach i adidasach, którzy zamarzyli sobie zdobyć zimą Giewont czy Kościelec.

d1h6flr

Tymczasem, jak podkreślają ratownicy TOPR, obraz ten jest mocno wypaczony, bo coraz więcej turystów poruszających się po tatrzańskich szlakach posiada specjalistyczną odzież oraz profesjonalny sprzęt. Ich zdaniem, problem leży gdzie indziej. Wiele osób, którym na ratunek wyruszają TOPR-owcy, nie potrafi się nim odpowiednio posługiwać. Bo przecież nawet najlepszy ekwipunek nie będzie w stanie pomóc komuś, kto podejmuje błędne decyzje i uparcie dąży do celu w niesprzyjających warunkach.

Według danych TOPR, najwięcej poważnych wypadków w sezonie zimowym w Tatrach wiąże się z upadkiem z wysokości, zazwyczaj, gdy pokrywa śnieżna jest twarda lub oblodzona. Poślizgnięcia często wiążą się ze złym użyciem sprzętu. Niejednokrotnie zdarza się, że turyści podczas wypraw w wysokie partie zakładają na buty tzw. raczki. – Raczki świetnie sprawdzą się na spacerach w dolinach, ale są niezwykle niebezpieczne w terenie wysokogórskim, gdzie dają fałszywe poczucie bezpieczeństwa – podkreśla Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Jedyną opcją, która pozwala myśleć o chodzeniu po twardym śniegu, są profesjonalne raki. Tylko długie zęby umożliwiają stabilne wbicie stopy w strome podłoże. Raczki mają zbyt małe kolce, aby dało je się wbić w zmrożony śnieg lub lód.

d1h6flr

Wybierając się zimą w góry trzeba wyposażyć się też w czekan. Tylko ten element wyposażenia pozwala podjąć próbę hamowania w razie upadku.

  materiały partnera
Źródło: materiały partnera

Szkolenia pod okiem TOPR-owców

Zdaniem ratowników, świadomość turystów na temat odpowiedniego zachowania w górach rośnie z roku na rok. Pomagają w tym organizowane od 15 lat przez Polskie Stowarzyszenie Freeskiingu Kursy Lawinowe PZU – akcja wspierana przez największego polskiego ubezpieczyciela. To specjalistyczne szkolenia dla turystów pieszych, skiturowców oraz snowboardzistów prowadzone pod okiem TOPR-owców.

d1h6flr

– Obserwujemy duże zmiany. Turyści są bardziej świadomi zagrożeń i konieczności używania określonego sprzętu. Zainteresowanie szkoleniami stale rośnie. Nie mam wątpliwości, że wiele z blisko 3000 osób, które dotychczas uczestniczyły w kursach, przyczyniło się do promocji bezpieczeństwa i odpowiedzialnych zachowań – podkreśla Andrzej Lesiewski, organizator Kursów Lawinowych PZU.

I zwraca uwagę, że jednym z najważniejszych celów szkoleń jest przekazanie uczestnikom wiedzy i umiejętności, które mają pomóc uniknąć wypadku.

– Dzięki ratownikom prowadzącym nasze szkolenia wiele osób uświadamia sobie, że umiejętność rezygnacji jest jedną z najważniejszych w przypadku działania w górach. Bo to błędne decyzje zazwyczaj zaczynają sekwencję zdarzeń, które kończą się wypadkiem – dodaje organizator akcji.

d1h6flr

Szkolenia lawinowe, skiturowe i skialpinistyczne prowadzone są przez doświadczonych ratowników górskich, a opiekę merytoryczną nad kursami sprawuje naczelnik TOPR – Jan Krzysztof.

– Uparte dążenie do celu oraz niedopasowanie planów do panujących warunków i umiejętności jest od wielu lat główną przyczyną wypadków, do jakich dochodzi w górach. Problemem jest nasza psychika i zachowania w grupie. Bardzo trudno jest ludzi zmotywować do działania, ale jeszcze trudniej zniechęcić, kiedy już pewne działania podjęli. Warto jednak pamiętać, że zima w górach to nie czas, by uczyć się na błędach, bo często mogą one mieć tragiczne konsekwencje – apeluje.

  materiały partnera
Źródło: materiały partnera

Najbliższe kursy dotyczące zagrożenia lawinowego odbędą się w marcu. Podczas trzydniowego szkolenia w Dolinie Chochołowskiej uczestnicy będą mogli zdobyć wiedzę związaną m.in. z oceną ryzyka lawinowego, poznać czynniki tworzące lawiny oraz nauczyć się obsługi sprzętu, w tym detektorów LVS, sond i łopatek, które także znajdują się na liście sprzętu niezbędnego zimą w górach. Według badań po 15 minutach szanse na przeżycie osoby całkowicie zasypanej przez lawinę, która nie doznała w czasie upadku obrażeń, zaczynają bardzo szybko spadać. Właśnie dlatego, tak duże znaczenie ma to, by wszyscy turyści wychodzący zimą w teren lawinowy – a za taki w przypadku Tatr, trzeba uznać cały obszar powyżej górnej granicy lasu – wyposażeni byli w sprzęt lawinowy i potrafili się nim posługiwać. W razie wypadku to odpowiednio wyposażeni partnerzy lub świadkowie są bowiem szansą zasypanego na przeżycie.

d1h6flr

Co ważne, umiejętności zdobyte w czasie szkoleń można doskonalić w Lawinowym Centrum Treningowym PZU na Kalatówkach. Centrum czynne jest przez całą zimę i można z niego korzystać bezpłatnie – jeśli tylko jest śnieg – od świtu do zmierzchu. Zestaw treningowy tworzy konsola sterująca oraz zakopane pod śniegiem nadajniki ("ofiary lawiny"). Korzystając z własnych zestawów lawinowych i ustawiając odpowiednio trening na konsoli sterującej, uzyskuje się sytuację podobną do tej na lawinisku, gdy pod śniegiem znajdują się zasypani ludzie, a osoby pozostałe na powierzchni muszą jak najszybciej je odnaleźć wykorzystując detektory lawinowe, sondy i łopatki. Na miejscu można też poprosić o zestaw lawinowy.

Szczegółowy plan oraz zapisy na Kursy Lawinowe PZU dostępne są na stronie akcji. Organizatorem szkoleń jest Polskie Stowarzyszenie Freeskiingu, partnerem TOPR, a sponsorem tytularnym PZU.

Sztuka podróżowania - DS7

Materiał powstał przy współpracy z Polskie Stowarzyszenie Freeskiingu
d1h6flr
d1h6flr

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj