Odwiedził miasto, w którym rządzą małpy. "Mieszkańcy muszą uważać na każdym kroku"
Lop Buri to miasto, które zaskoczy wielu. Odwiedził je podróżnik Mateusz Myla Müller, który swoją relację zamieścił w mediach społecznościowych. - W tym mieście kontrolę przejęły gangi dzikich małp i nie jest to żart, a prawdziwa historia - mówi w nagraniu udostępnionym na TikToku.
Mateusz Myla Müller to tiktoker, który od początku swojej działalności w mediach społecznościowych zebrał już 1,9 mln obserwatorów. Młody mężczyzna raczy swoich fanów ciekawostkami najczęściej dotyczącymi Azji. W jednym ze swoich ostatnich materiałów wideo opowiada o wyjątkowym miejscu w Tajlandii.
Lop Buri - tutaj rządzą małpy
Lop Buri to miasto w środkowej Tajlandii, położone ok. 150 km na północ od Bangkoku, które zamieszkuje ok. 58 tys. mieszkańców. Tutaj na każdym kroku spotkać można małpy, a dokładnie makaki krabożerne. Życie małpiej społeczności skupia się głównie wokół XIII-wiecznej świątyni Prang Sam Yot, która jest popularnym punktem na turystycznej mapie tego regionu. Im bliżej sakralnej budowli, tym więcej rozbrykanych osobników spotkamy na swojej drodze.
Tuż obok bramy, prowadzącej na teren świątyni, znajdują się znaki ostrzegające przed zwierzakami, które bez skrępowania podchodzą do turystów. A z racji na to, że makaki mają świetny refleks oraz są naprawdę szybkie i zwinne, potrafią zabierać turystom czapki, okulary czy nawet plecaki i kurtki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Pokazuje, jak wygląda życie w Tajlandii. Zdradził, co najbardziej ciekawi internautów
Odwiedził wyjątkowe miejsce w Tajlandii
- Kiedy pierwszy raz przyjechałem do tego miejsca, wszystko wydawało się być normalne, aż do momentu, kiedy zobaczyłem tysiące dzikich małp i lokalnych mieszkańców, którzy za pomocą proc i patyków toczą z nimi dosłowną wojnę - relacjonuje Mateusz Myla. Proce są bowiem jedyną bronią, która może skutecznie odstraszyć małpy od turystów, ale, jak się okazuje, nie na długo.
Trwa ładowanie wpisu: tiktok
- Przez ataki małp ponad połowa biznesów w mieście została zamknięta, a mieszkańcy muszą uważać na siebie na każdym kroku - mówił Polak, pokazując opuszczone i zniszczone budynki. - Niestety sam się o tym przekonałem, kiedy małpa ukradła mi okulary i musiałem stoczyć z nią naprawdę długą walkę, żeby je odzyskać - mówił tiktoker.