Ogromny problem w Zakopanem. "Więcej szkód niż pożytku"
O wprowadzeniu zakazu odpalania fajerwerków w Zakopanem było głośno w 2019 r. I choć minęły już dwa lata, to wciąż nad miastem zdarzają się kanonady sztucznych ogni.
Od kilku dni niebo nad Zakopanem rozświetlają niewielkie kanonady fajerwerków, a w mieście można bez problemu kupić sztuczne ognie. Jak to możliwe, skoro w stolicy Tatr jest zakaz używania fajerwerków? Już spieszymy z wyjaśnieniem.
Czy można puszczać fajerwerki w Zakopanem?
Zgodnie z uchwałą z 2019 r. w stolicy Tatr przez cały rok obowiązuje zakaz puszczania fajerwerków, ale dotyczy on tylko miejsc publicznych, a nie prywatnych posesji.
W uchwale podkreślono, że odpalanie sztucznych ogni może zagrażać bezpieczeństwu publicznemu, grozi pożarami, ale także jest problematyczne dla zwierząt domowych i tych, które dziko żyją w Tatrach. - Fajerwerki powodują więcej szkód niż pożytku - powiedziała w rozmowie z Gazetą Krakowską Anna Karpiel-Semberecka z urzędu miasta w Zakopanem.
Czytaj więcej: Morsowanie hitem wśród Polaków. Nie popełniaj tych błędów
Fajerwerki to koszmar dla zwierząt
O niestrzelanie w noc z 31 grudnia na 1 stycznia co roku apeluje także Tatrzański Park Narodowy. "Nie strzelaj w sylwestra" to hasło, które na stronie internetowej i mediach społecznościowych TPN pojawia się od lat. U zwierząt huk może spowodować bowiem olbrzymi stres.
- Fajerwerki są niebezpieczne dla dzikich zwierząt żyjących w górach. To przede wszystkim kwestia hałasu. Dzikie zwierzęta mają o wiele bardziej wrażliwy słuch. Wybuchy, nawet te na terenie miasta, budzą u zwierząt w Tatrach panikę, strach. To z kolei może doprowadzić do panicznej ucieczki. A to zimą oznacza utratę cennej energii i może zakończyć się śmiercią – mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marek Kot z TPN.
W 2018 r. zdarzyły się wystrzały, które obudziły niedźwiedzia. Niestety nie mógł potem zasnąć, stracił energię i ostatecznie padł. Ale to nie koniec dramatycznych historii, które są konsekwencją sylwestrowych wystrzałów. - Lata temu doszło do sytuacji, że dziewięć kozic w panice pobiegło po stokach Wołoszyna, wyzwoliły lawinę i wszystkie zginęły – opowiada Kot.
Jak zapewnia urząd miasta, w trakcie "Sylwestra marzeń" na górnej Równi Krupowej nie będzie pokazu sztucznych ogni.
Źródło: Gazeta Krakowska