Okunoshima - królicza wyspa w Japonii
Okunoshima to niewielka, japońska wyspa, której głównymi mieszkańcami są... króliki. Przewiduje się, że jest ich tam nawet kilka tysięcy. Obecność tych zwierzątek sprawia, że to miejsce cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. Na wyspie obowiązuje zakaz wprowadzania psów, kotów i innych zwierząt, które mogłyby wystraszyć te urocze futrzaki.
Okunoshima to niewielka, japońska wyspa, której głównymi mieszkańcami są... króliki. Przewiduje się, że jest ich tam nawet kilka tysięcy. Obecność tych zwierzątek sprawia, że to miejsce cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. Na wyspie obowiązuje zakaz wprowadzania psów, kotów i innych zwierząt, które mogłyby wystraszyć te urocze futrzaki.
Okunoshima znajduje się na Morzu Wewnętrznym, w prefekturze Hiroszima, w obrębie Parku Narodowego Seto Naikai. Choć tysiące królików powodują raczej pozytywne skojarzenia, wyspa ma mroczną historię. W latach 20. XX wieku uznano ją za idealną lokalizację dla fabryki broni chemicznej. Wysiedlono wszystkich mieszkańców i po trwającej dwa lata budowie oficjalnie otwarto obiekt w 1929 roku. W 1937 roku, gdy Japonia rozpoczęła wojnę z Chinami, rozpoczął się złoty czas dla fabryki. Pracowało tu ok. 6 tys. osób, w tym także kobiety i dzieci. W 1938 roku Okunoshima *została *wymazana z map i stała się miejscem tajnym. Po II wojnie światowej fabrykę zamknięto.
Ruiny fabryki broni chemicznej, fot. Licencja CC, Sveagal at en.wikipedia,
Praca w fabryce broni chemicznej wiązała się z ogromnym zagrożeniem zdrowia i życia. Pracownicy uskarżali się na choroby skóry, oczu i dróg oddechowych. Po wojnie było jeszcze gorzej - chorowali na nowotwory płuc, krtani i żołądka. Do 1988 roku stwierdzono prawie 6 tys. przypadków zachorowań z powodu pracy w ośrodku na Okunoshimie. 1342 osoby zmarły, z czego 35 proc. na nowotwory.
Obecnie na turystów czeka muzeum oraz hotel. Największym magnesem nie jest jednak dla nich historia tego miejsca, a ogromna populacja królików. W wielu źródłach podaje się błędnie, że zwierzęta są potomkami futrzaków, które poddawano eksperymentom przy produkcji broni chemicznej i wypuszczono po zamknięciu fabryki. Prawda jest taka, że sprowadzono je dopiero po wojnie. Ich liczba powiększyła się w błyskawicznym tempie i dziś praktycznie opanowały niewielką wyspę.
ik/udm