Pałac z mroczną historią. Jego mury wciąż pamiętają płacz noworodków i krzyk kobiet
Pałac-szpital w Mokrzeszowie, który leży na Dolnym Śląsku, to niszczejąca budowla, która ma zagmatwaną i wstydliwą historię. Podczas II wojny światowej zamieszkały tu dziewczęta "czystej krwi aryjskiej", a przed wejściem do obiektu można było zobaczyć rząd wózków dla dzieci. Czy domyślacie się już, co działo się w pałacu?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Mokrzeszów znajduje się na trasie z Wałbrzycha do Wrocławia, ok. 10 km od Świdnicy. Przy głównej ulicy znajduje się potężny, neogotycki budynek nadgryziony zębem czasu. To powstały pod koniec XIX w. pałac, którego nie sposób nie zauważyć przejeżdżając tą trasą. Z lotu ptaka widać, że zbudowano go na planie krzyża, dlatego skojarzenie z działalnością religijną w tym miejscu nasuwa się samo. Zbudował go Suwerenny Zakon Kawalerów Maltańskich w celu stworzenia tu szpitala i ośrodka sanatoryjno-wypoczynkowego. Pełnił swoją funkcję do 1926 r., kiedy to zakon popadł w kłopoty finansowe i musiał sprzedać posiadłość.
Nowym gospodarzem pałacu został żydowski kupiec. Jednak sytuacja Żydów w Europie w latach 30. XX w. spowodowała, że właściciel szybko opuścił pałac, wywożąc i sprzedając wszystkie cenne przedmioty. Do 1938 r. posiadłość stała pusta, a to, co stało się tam później, przeszło do mrocznej legendy III Rzeszy.
Od 1938 r. w szpitalu działał tzw. Dom Matek prowadzony przez Związek Dziewcząt Niemieckich. Zostały tam sprowadzone dziewczęta tzw. "czystej krwi aryjskiej" w ramach akcji Lebensborn (niem. Źródło Życia).
Były one dawczyniami genów "czystej rasy", a sam dom utrzymywał kontakt z podobnym "męskim" domem, który mieścił się w Boguszowie.
Był też jeden niemiecki żołnierz, który szczególnie zasłużył się, jeśli chodzi o liczbę "wyprodukowanych" dzieci. Matki opiekowały się potomstwem przez pierwsze 6 miesięcy, po czym niemowlęta były wysyłane w głąb Niemiec.
Działalność "wylęgarni Aryjczyków" zakończyła się w 1945 r. Do 1947 r. szpital pełnił funkcję koszar, w których mieszkali radzieccy żołnierze. W latach 50. utworzono tu szkołę, która działała do 1982 r. Później jedynym gospodarzem posiadłości stał się Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego.
W 1995 r. właścicielami pałacu-szpitala została niemiecka rodzina, która kupiła go za 120 tys. marek w celu otwarcia hotelu. Niestety - ślad po niej zaginął. W Mokrzeszowie została zawiązana obywatelska inicjatywa w celu ochrony i odzyskania tego wyjątkowego zabytku. Wstęp na teren pałacu jest zabroniony. Ci, którym udało się dostać do środka twierdzą, że miejsce, mimo że zrujnowane, wciąż robi piorunujące wrażenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Skarby polskie: Góra Wielisławka
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.