Park narodowy apeluje. "To nie spacer. To łamanie prawa"

Kampinoski Park Narodowy opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym przypomina o obowiązującym zakazie wprowadzania psów na teren parku. Jak podkreślają autorzy posta, zabieranie swoich czworonogów do parku narodowego "to nie spacer. To łamanie prawa".

Jak zaznaczają przyrodnicy, wiosną sprawa jest szczególnie istotna. Wówczas na świat przychodzą młode łoszaki (łosie) oraz inne zwierzęta, a psy mogą być dla nich zagrożeniem. "Na Mokrych Łąkach dochodzi do prawdziwych tragedii. Psy, które tylko biegają, zagryzają pisklęta. Na świat przychodzą teraz gęgawy, sikory, drozdy, gołębie i sójki. Psy płoszą ptaki wodne w czasie lęgów" - czytamy w poście. Jak podkreślono, "dla dzikich zwierząt spotkanie z psem oznacza porzucenie gniazd, a nawet śmierć młodych" - przypomnieli leśnicy.

"Wolnobiegający pies to realne zagrożenie dla całego ekosystemu. Płoszenie w tym czasie może zadecydować o ich przetrwaniu" - dodali we wpisie na Facebooku KPN.

Czytaj też: Nowy park narodowy w Polsce jeszcze w tym roku? Pierwszy od 24 lat

Jak podkreślają przedstawiciele parku narodowego, zasady obowiązujące na jego terenie nie tylko są często łamane, ale także wolontariusze, którzy reagują na niepoprawne zachowanie, spotykani są z agresja ze strony właścicieli psów. "Park to nie wybieg. Park to dom dzikiej przyrody" - podsumowali.

Na terenie parku narodowego z województwa mazowieckiego obowiązują pewn wyjątki. Wyłącznie na smyczy psy dopuszczalne są na parkingach, wybranych polanach wypoczynkowych, takich jak Granica, Lipków, Jakubów, Roztoka, Zaborów Leśny, Dąbrowa Leśna oraz na odcinku niebieskiego szlaku od Brochowa do Famułek Brochowskich.

Czytaj też: Turyści zapominają. Za co dostaniesz mandat w parku narodowym?

Źródło: Kampinoski Park Narodowy